Trwa ładowanie...

Twierdzi, że płaci alimenty nie na swoje dzieci. "Czuję się kozłem ofiarnym"

Avatar placeholder
05.10.2023 08:07
Twierdzi, że płaci alimenty nie na swoje dzieci. "Czuję się kozłem ofiarnym"
Twierdzi, że płaci alimenty nie na swoje dzieci. "Czuję się kozłem ofiarnym" (Pixabay, East News)

39-latek z Leszna twierdzi, że płaci alimenty na nie swoje dzieci. Jak to możliwe? Bliźnięta urodziły się długo po jego rozstaniu z żoną, jednak małżonkowie oficjalnie nadal nie mają rozwodu. Więc formalnie mężczyzna jest ojcem dzieci. Starał się o zaprzeczenie ojcostwa, ale żona odmawia badań DNA.

spis treści

1. Twierdzi, że płaci alimenty nie na swoje dzieci

Sprawę jako pierwsi nagłośnili dziennikarze programu "Interwencja" w telewizji Polsat.

39-letni Wiktor z Leszna w Wielkopolsce zawsze marzył o szczęśliwej rodzinie. Ożenił się. 12 lat temu na świecie pojawiła się jego pierwsza córka, trzy lata później druga.

Zobacz film: "Trzy razy urodziła bliźnięta - to zdarza się raz na 500 tys. przypadków"

Jednak jego małżeństwo nie było idealne. Mężczyzna twierdzi, że odkrył, że jego żona ma romans.

W 2019 roku złożył pozew rozwodowy. Sprawa trwa, bo małżonkowie nie mogą dojść do porozumienia, z czyjej winny nastąpił rozpad związku. Sąd na pierwszej rozprawie zdecydował, że córki zostaną przy ojcu. Do matki jeżdżą na dwa weekendy w miesiącu.

- Od kiedy żona odeszła, córki zostały ze mną i zmieniłem pracę, żeby poświecić im więcej czasu. Pracuję od godziny 8 do 16 - tłumaczy Wiktor w rozmowie z dziennikarzami programu "Interwencja".

- Tu jest normalnie, a nie tak jak u mamy. Mama przeklina, mama pali - dodaje dziewięcioletnia córka Wiktora.

Jednak to nie koniec problemów mężczyzny. W 2021 roku jego żona urodziła bliźnięta. Dzieci dostały jego nazwisko i to on musi płacić 900 złotych alimentów miesięcznie na ich wychowanie. Problem w tym, że - jak twierdzi 39-latek - to nie on jest ojcem maluchów.

- Ja z własną żoną nie byłem od grudnia 2018 roku, a bliźnięta mają dwa lata i cztery miesiące. Nie są to moje dzieci. Dwa razy stawiłem się na badania DNA, które zostały wyznaczone przez sąd. Druga strona nie przyszła w ogóle - podkreśla Wiktor.

Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne (Pixabay )

2. "Czuję się kozłem ofiarnym"

Prawnik Bartosz Graś tłumaczy, że - zgodnie z przepisami - jeżeli jesteśmy w trakcie związku małżeńskiego, to zakłada się, że dziecko pochodzi ze związku małżeńskiego, nawet jeżeli rodzice żyją osobno.

- W przypadku badań DNA nie ma takiej możliwości, żeby doprowadzić kogoś poprzez policję lub inne organy na badania. I to jest problem tych spraw. W tych kwestiach wypowiada się już również Rzecznik Praw Dziecka, który apeluje, żeby wprowadzić przepisy pozwalające doprowadzić siłą na badanie DNA - wyjaśnia Graś.

Żona mężczyzny nie chciała komentować sprawy.

Wiktor podnosi, że płaci 900 złotych alimentów na dwoje dzieci. A sam otrzymuje 550 zł na dwie córki w wieku szkolnym.

- Tyle mi płaci żona od trzech lat, bo złożyła chorobowe i sąd jej zszedł z alimentami na 550 zł. I nikt się nie przejmuje, czy ona wróciła już do zdrowia, czy symuluje. A w trakcie tej choroby urodziła bliźniaki, normalnie funkcjonuje, wyjeżdżała na wakacje. Nic nie zrobiłem, a czuję się kozłem ofiarnym systemu - mówi mężczyzna.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze