Trwa ładowanie...

Twierdzą, że 40-latka uwiodła 14-latka. "Policja nic z tym nie zrobiła"

Avatar placeholder
06.03.2024 16:22
40-latka uwiodła 14-latka. Romans trwa już trzy lata
40-latka uwiodła 14-latka. Romans trwa już trzy lata (YouTube: Screen ze zwiastunu programu "Państwo w Państwie" telewizji Polsat / Pixabay )

Mieszkanka Wielkopolski po nieudanych próbach zgłoszenia sprawy na policję przekazała mediom, że jej 17-letni obecnie syn został uwiedziony przez 44-letnią kobietę. Adam ma spotykać się ze swoją ponad dwa razy starszą wybranką już od trzech lat, czyli od czasu, gdy był 14-latkiem.

spis treści

1. Trzyletni romans z dzieckiem

Zgodnie z relacją Katarzyny Sinkiewicz, mamy Adama, odkąd chłopak zaczął spotykać się ze swoją wybranką, ucieka z domu. Rodzice zgłaszają jego zaginięcie, chociaż wiedzą, że za każdym razem jest u Magdy.

- Ta kobieta zainteresowała się moim synem, gdy miał 14 lat. Kiedy próbowaliśmy to zgłosić jako pedofilię, to policjant mi powiedział: "Bawcie się z tym sami". Do tego wszystkiego doszły narkotyki. Ta kobieta odcięła go od rodziny i znajomych. Od czerwca tego roku nie mieszka z nami. Policja nic z tym nie zrobiła, a podejrzenie, że to ona daje mu narkotyki, mieli - mówi Katarzyna w rozmowie z "Głosem Wielkopolskim".

Zobacz film: "Czy twoje dziecko bierze narkotyki?"

Próby odcięcia syna od wybranki kończyły się niepowodzeniem. Rodzice utrzymują, że para spotykała się potajemnie.

- Kiedyś zapytałam się tej kobiety, czy ona się zakochała w moim dziecku. A ona odpowiedziała: "Jeśli tak, to co?" i zaczęła się śmiać - dodaje.

Zdarzało się, że policja odbierała nieletniego Adama od Magdy, wiozła go na komisariat, a po podpisaniu dokumentów chłopak wsiadał z nią do auta i odjeżdżał.

- Pewnego razu mąż powiedział, że nie odbierze go z komisariatu, bo był pod wpływem narkotyków. Męża wyprosili z pokoju, wezwali mnie i kazali podpisać dokumenty. Tłumaczyłam im, że lepiej odwieźć go do szpitala. Trzech policjantów stało nade mną i krzyczeli, żebym podpisała te dokumenty i że to nie jest targ, i nie będziemy się targować. W notatkach od policji jest napisane co innego, po czym wyrzucili mnie z komisariatu - opowiada Katarzyna.

- Później co chwila kazali dzwonić mojemu synowi z komisariatu, który prosił mnie żeby go odebrać. Słyszałam policjantów, rozmowa była na głośnomówiącym. Syn trafił do młodzieżowego ośrodka, pojechałam tam z jego rzeczami. Pojawiła tam się również ta kobieta - przywiozła dla niego ubrania, papierosy, a w skarpetkach były nasadki do kluczy, żeby wybić szybę i uciec. Nie udało mu się to - tłumaczy.

W szpitalu okazało się, że chłopak był pod wpływem narkotyków. Wraz z Magdą uciekł ze szpitala.

2. Działania policji

Sprawą Adama zajmuje się miejscowy sąd rodzinny i nieletnich. Jak podaje mł. insp. Andrzej Borowiak, oficer prasowy wielkopolskiej policji, chłopak nigdy nie popełnił czynu karalnego, a problemy, jakie sprawia, mają charakter wychowawczy, są to też przejawy demoralizacji, głównie ucieczki z domu.

- Każdorazowo zgłaszane zaginięcie były przyjmowane i policjanci wszczynali poszukiwania. Po odnalezieniu nieletni był przekazywany rodzicom lub przekazywany do ośrodka opiekuńczego, gdy rodzice odmawiali odebrania syna z komisariatu. Policjanci mieli świadomość, że bywały sytuacje, kiedy Adama po odebraniu przez rodziców z komisariatu tego samego dnia oddalał się i przebywał w towarzystwie kobiety, u której zamieszkiwał - mówi.

- O wszystkich tych sprawach policjanci informowali sąd rodzinny i nieletnich, który z uwagi na udokumentowaną demoralizację nieletniego wydał nakaz doprowadzenia go do młodzieżowego ośrodka wychowawczego. Adam, mając świadomość tej sytuacji, ukrywał się. Policjanci regularnie kontrolowali dom w Lusówku, jednak wielokrotnie go tam nie zastali - dodaje.

Policjant informuje, że w sprawie zostało złożone zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Śledztwo prowadziła Prokuratura Wojskowa w Poznaniu, ale nie dopatrzyła się ona znamion przestępstwa. Przez ostatnie dwa lata nie potwierdzono także, by Adam i Magda posiadali narkotyki, mimo że w szpitalu zbadano, że 17-latek był pod wpływem fentanylu.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze