Terlikowski o spowiedzi dzieci. "Robimy z tego ryt społeczny"
- Moim zdaniem największym problemem w Polsce wcale nie jest to, że dzieci się mają spowiadać przed pierwszą komunią świętą, tylko to, że my robimy z tego ryt społeczny - mówił Tomasz Terlikowski, goszcząc w programie "Dzień Dobry" TVN.
1. Dziecięca spowiedź
Publicysta i działacz katolicki Tomasz Terlikowski podkreślił na wizji, że dla katolika grzechem jest świadome i dobrowolne zerwanie więzi z Bogiem i postawił pytanie, czy dzieci mają do tego wystarczającą dojrzałość.
- Wiele Kościołów katolickich mówi: "Nie" i w związku z tym nie wymaga spowiedzi przed pierwszą komunią. (...) To rodzice mogą ocenić, czy dziecko jest w stanie świadomie wyspowiadać się - podkreślił Terlikowski.
- Moim zdaniem największym problemem w Polsce wcale nie jest to, że dzieci się mają spowiadać przed pierwszą komunią świętą, tylko to, że my robimy z tego ryt społeczny, to znaczy, że wszystkie dzieci w tym samym roku idą do pierwszej komunii, że to jest ryt klasowy, grupowy, podczas kiedy tak naprawdę każde dziecko powinno iść osobno. To rodzice, wcale nie ksiądz, wcale nie katecheta, powinni przygotować dziecko do spowiedzi - dodał.
Według Terlikowskiego oznacza to, że niektóre dzieci mogą przystąpić do komunii świętej w wieku sześciu lat, a inne znacznie później, nawet 13-15 lat.
W czasie rozmowy poruszono także temat uczenia się "formułki" spowiedzi. Działacz katolicki wyraził swoją opinię podkreślając, że trzeba zmienić podejście duchownych i rodziców do tej kwestii.
W programie wypowiedziała się także m.in. psycholożka dziecięca Aleksandra Piotrowska, która zgodziła się z prowadzącymi, że spowiedź jest dla dzieci ogromnym stresem.
- Boją się tego, że tej formułki nie zapamiętają, że nie wymienią wszystkich swoich grzechów (...) i jeszcze na dodatek konieczność odpowiadania na liczne pytania najczęściej zadawane przez obcego człowieka - mówiła w studiu.
Ekspertka dodała, że skojarzenie spowiedzi z napięciem i strachem pojawia się wciąż u wielu dorosłych.
2. Rola rodziców i duchownych
Rozmówcy zgodzili się, że aby dziecko nie odczuwało strachu przed spowiedzią, ważne jest podejście ich rodziców. W rodzinach, gdzie się o tym rozmawia i przygotowuje do tej chwili wiele lat wcześniej, stres jest nieporównywalnie mniejszy.
Piotrowska podkreśliła także, że wiele zależy od podejścia duchownych i pytań, jakie zadają dzieciom w konfesjonale.
- Ja jestem wychowana w wierze katolickiej, mam brata księdza i moja mama nam wpoiła, że jednak wiara jest bardzo istotna. Z moim synem dużo rozmawiam i mu tłumaczę, że coś jest dobre, a coś złe. Jak był malutki, to mogłam mu to wytłumaczyć, że jeżeli kogoś uderzy lub brzydko się odezwie, to jest złe. A teraz mu tłumaczę na zasadzie sumienia, więc jeżeli popełnił jakiś grzech, to warto się z tego wyspowiadać i oczywiście obiecać poprawę, bo to jest bardzo istotne - powiedziała obecna w studiu Joanna Pająk, mama 10-letniego Mikołaja.
- Nigdy nie pytał, dlaczego ma iść [do spowiedzi - przyp. red.]. Może dlatego, że widział, że mama chodzi do spowiedzi, mama chodzi do komunii i daję mu przykład od samego początku, że jesteśmy katolikami - dodała.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl