Trwa ładowanie...

Szef zwolnił ciężarną Paulinę. Dostała 185 tys. zł odszkodowania

Avatar placeholder
15.12.2023 13:46
Szef zwolnił ciężarną Paulinę. Dostała 185 tys. zł odszkodowania
Szef zwolnił ciężarną Paulinę. Dostała 185 tys. zł odszkodowania (Pixabay )

Poinformowanie pracodawcy o ciąży to dla wielu kobiet ogromny stres. Brytyjskie prawo - podobnie jak polskie - mówi jednak jasno, że nie można dyskryminować pracownicy z powodu ciąży. Historia, którą podzieliła się 32-letnia Paulina, pokazuje, jak niektóre firmy starają się obejść te zasady.

spis treści

1. Poinformowała pracodawcę o ciąży

32-letnia Paulina Bawej pracowała dla Huangs Grill Ltd. Firma znajduje się w Londynie i jest właścicielem dwóch japońskich restauracji: Sushinoen (w dzielnicy Whitechapelwe we wschodnim Londynie) oraz Taisho (w dzielnicy Golders Green na północy stolicy Anglii i Wielkiej Brytanii).

Kobieta pełniła funkcję zastępczyni kierownika do momentu, gdy postanowiła poinformować swoich pracodawców o tym, że spodziewa się dziecka. Ta informacja zmieniła wszystko. Szefostwo, zamiast wesprzeć przyszłą mamę, zaczęło zmieniać dotychczasowe zasady jej zatrudnienia. Historię Pauliny opisał "Daily Mail".

Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne (Pixabay )

2. Zwolnienie ciężarnej

Zobacz film: "Praca na wakacje dla najmłodszych. Kiedy i gdzie mogą pracować nieletni?"

Paulina dowiedziała się o w ciąży w lutym 2019 roku. Wiadomość tę przekazała szefowi. Yingshang Huang był w szoku i powiedział, że "musi porozmawiać na ten temat z panią Kim", która również pełniła wysoką funkcję w firmie. Następnie szefostwo poinformowało ciężarną, że ma przestać pracować w Taisho i przenieść się na pełny etat do drugiej restauracji.

Kobieta chciała podzielić czas pracy na dwie restauracje, jednak nie było to możliwe. Pracodawca zmienił jej stanowisko i obniżył dotychczasowe wynagrodzenie.

„Zostaniesz zwolniona z Taisho i zatrudniona w Sushinoen. To nie jest przeniesienie. Zatrudniłam cię dla Taisho, a nie dla Sushinoen" - napisała szefowa w wiadomości SMS.

"Mamy już zastępcę kierownika, więc nie potrzebujemy cię na tym stanowisku, a twoja pensja i tak jest wyższa niż podstawowa" - dodała Kim.

Paulina była zdezorientowana. Nie rozumiała, dlaczego szefowie chcą zwolnić ją z jednej restauracji i zatrudnić w drugiej. Ostatecznie nie zaczęła pracować w Sushinoen, ponieważ pracodawca nie sporządził nowej umowy i z dniem 17 lutego 2019 roku kobieta została zwolniona.

Cała sytuacja kosztowała ją sporo nerwów.

- Byłam zdruzgotana. W ciągu kilku dni straciłam pracę i musiałam wyprowadzić się z mieszkania, które wynajmowałam, ponieważ nie było mnie na nie stać. Straciłam dochód, a to był bardzo ciężki okres - mówi Bawej dla "Daily Mail".

- Po urodzeniu dziecka nie mogłam wrócić do poprzedniej pracy, więc zmieniłam zawód i zostałam opiekunką środowiskową pomagającą osobom starszym - dodaje.

3. Sprawa trafiła do sądu

Gary Tobin, sędzia z zakresu prawa pracy, poinformował o orzeczeniu sądu w tej sprawie. Uzasadniając wyrok powiedział, że użycie przez pracodawcę słów "rozwiązanie umowy" było rodzajem groźby. Podkreślił, że w czasie procesu Huang gubił się w zeznaniach i nie przedstawił właściwych powodów zwolnienia ciężarnej.

- Nie możemy znaleźć żadnego wiarygodnego wyjaśnienia, dlaczego kobieta została zwolniona, poza tym, że pracodawca zwolnił ją, ponieważ była w ciąży - stwierdził sędzia.

Kobieta otrzymała 35 492,31 funtów (ok. 185 600 zł) odszkodowania za dyskryminację ze względu na ciążę i niesprawiedliwe zwolnienie.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze