Spała z dziećmi w komórce. Ma mieszkanie, ale bała się wrócić
Ile lat ma najmłodszy bezdomny w Mławie? Dziennikarze programu "Uwaga!" emitowanego w stacji TVN dotarli do kobiety, która błąkała się po mieście z dwójką dzieci. Okazało się, że ma mieszkanie, ale bała się do niego wrócić.
1. Czy to najmłodszy bezdomny w Mławie?
Jedna z organizacji pomagających bezdomnym w Mławie zaalarmowała, że dotarła do najmłodszego bezdomnego w tym mieście.
Miał być nim chłopiec, który spał z mamą i bratem w komórce na drewno. Okazało się, że kobieta zdecydowała się nocować w takich warunkach z sześcio- i ośmiolatkiem, bo bała się wracać do własnego mieszkania.
Dotarli do niej dziennikarze programu "Uwaga!" emitowanego w stacji TVN
- Przebywanie w tym mieszkaniu to jest dla mnie katorga i nie tylko dla mnie - tłumaczyła im Beata Kozion.
Po tym, jak znaleziono ją z dziećmi w komórce, zdecydowała się wrócić do swojego mieszkania komunalnego. Twierdzi, że zrobiła to, bo powiedziano jej, że dzieci mogą zostać jej odebrane.
Dlaczego kobieta bała się przebywać w mieszkaniu?
Matka relacjonuje, że w zeszłym roku uciekła z dziećmi od męża, który miał się nad nią znęcać. Mężczyzna zostawił mieszkanie w tragicznym stanie. Ze względu na zadłużenie w lokalu nie ma prądu.
- To nie jest życie dla dzieci, nie tutaj. Jak tu przyszliśmy, to Kuba zapytał, dlaczego wróciliśmy do miejsca, gdzie tata nas bił? Nie wiem, nie umiem mu tego wytłumaczyć - przyznaje Beata.
Kobieta twierdzi, że nie może spać, będąc w mieszkaniu.
- Siedzę i czatuję. Kuba, wchodząc do środka, omija szafę i się patrzy, ogląda się za siebie, czy nikt go tam nie wrzuci - opowiada matka dwóch synów.
- Bywało, że siedziałam na podłodze, on [mąż – red.] kazał mu trzepnąć mnie w twarz albo uderzyć kijem. Jeżeli tego nie zrobił, to go zamykał i lał - dodaje.
2. Bała się wrócić do mieszkania
Na portalu uwaga.tvn.pl czytamy, że mąż Beaty został skazany za znęcanie się nad nią. Jednak mężczyzna wciąż nie poszedł do więzienia. Ubiega się o odroczenie kary.
To także z tego powodu kobieta od kilku miesięcy szukała innych miejsc, w których mogła nocować. Jest świadoma, że dzieci przebywały w skandalicznych warunkach. Beata tłumaczy jednak, że była zdesperowana i nie widziała innego wyjścia.
Dlaczego wcześniej nie prosiła o pomoc? Twierdzi, że bała się męża. Ośrodek pomocy społecznej proponował jej na początku zeszłego roku pomoc asystenta rodziny. Odmówiła. MOPS pomagał kobiecie poprzez wypłatę zasiłków i przekazywanie żywności. Teraz deklaruje szersze działania.
Dorota Kaczorek-Magdalińska, dyrektorka Centrum Usług Społecznych w Mławie, przekazała, że kobieta została zobligowana do tego, by posprzątać mieszkanie. Został jej udzielony zasiłek na zakup węgla. A dzieciom zostały przyznane obiady w szkole.
3. Odebrano jej dzieci
Dziennikarze programu "Uwaga!" po raz kolejny odwiedzili kobietę. Okazało się, że odebrano jej dzieci.
- Sytuacja bytowa, mieszkalna, związana z zapewnieniem podstawowego bezpieczeństwa dla dzieci została w istotny sposób zachwiana. Zamieszkiwanie w warunkach, które były dramatycznie trudne dla dzieci, spowodowało, że sąd w trybie pilnym wydał postanowienie o tym, żeby umieścić dzieci w pieczy zastępczej. Stąd decyzja, żeby dobro dzieci było chronione w najwyższym stopniu - tłumaczy Iwona Wiśniewska-Bartoszewska, rzeczniczka Sądu Okręgowego w Płocku, cytowana przez portal uwaga.tvn.pl.
- Ta decyzja nie jest ostateczna w tej sprawie. Natomiast w sprawach opiekuńczych, w sytuacji zmiany okoliczności, sąd może podjąć odmienną decyzję - dodaje.
Matka twierdzi, że zrobi wszystko, by odzyskać dzieci. Zapewnia, że będzie współpracowała z psychologiem i ośrodkiem pomocy społecznej. Napisała też prośbę do burmistrza o zamianę mieszkania.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl