Rzuciła pracę w przedszkolu. Zdradziła, co robią rodzice
Praca z dziećmi nie należy do łatwych, a ta w przedszkolu szczególnie. O tym ostatnim wspomniała niedawno na TikToku użytkowniczka o nicku "Ciocia Karolajna". Kobieta zwróciła uwagę na dwa istotne minusy pracy wśród maluchów.
1. "Mam dość chorego gardła i smarkania"
"Ciocia Karolajna" jest obecnie nauczycielką angielskiego w szkole językowej. W przeszłości przez sześć lat pracowała jednak w przedszkolu. Po tym czasie zwolniła się z pracy, a w jednym ze swoich filmów tłumaczy, dlaczego się na to zdecydowała.
Pierwszym powodem było to, że rodzice przyprowadzali do placówki chore dzieci. Kobieta notorycznie zarażała się i również chorowała. Na wideo pokazała fragment nagrania, w którym podczas choroby zwróciła się do rodziców przedszkolaków.
- Apel do wszystkich rodziców i przyszłych rodziców: przestańcie przyprowadzać chore dzieci do przedszkola. Mam dość chorego gardła i smarkania - mówi wyraźnie przeziębiona tiktokerka.
2. Gnidy we włosach
Drugim powodem było natomiast notoryczne zarażenie się od dzieci wszawicą. Jak relacjonuje nauczycielka, w Dniu Nauczyciela wróciła do domu z gnidami, czyli jajami wszy we włosach. Na filmiku widać, jak siedzi w czepku na głowie, prawdopodobnie w trakcie kuracji mającej na celu pozbycie się wszy. "Bardzo dziękuję" - komentuje sytuację "Ciocia Karolajna".
@ciociakarolajna #nauczyciel #nauczycielka #przedszkole #dzieci #choredzieci #przedszkolanka #przedszkolnaciocia #przedszkolak #przedszkolaki #pracazdziecmi #dziennauczyciela #wszy #choroby ♬ dźwięk oryginalny - Ciocia Karolajna
W tym samym materiale zwraca uwagę na to, że jej widzowie radzili jej już zmienić pracę.
- Chyba te wasze komentarze, żeby zmienić pracę, to jest dobra rada. Ale nie wyobrażam sobie pracy bez dzieci - mówi.
Ostatecznie jednak wiadomo, że kobieta posłuchała zaleceń swoich obserwatorów i nie pracuje już w przedszkolu. Pod jej filmikiem pojawiły się natomiast komentarze internautów zgadzających się z argumentami tiktokerki.
Oto niektóre z nich:
"Jezu, ja też mam dość. Co puszczę dziecko do przedszkola, pochodzi dwa dni albo dzień i już chore. Rodzice w nosie mają innych",
"Totalnie rozumiem, mam bardzo słabą odporność i za każdym razem, jak ktoś przychodził do pracy chory, to od razu łapałam od niego",
"Ja w ogóle nie rozumiem chodzenia choremu do szkoły/pracy, no po co, pozarażać innych? Mam dość tego stresu zawsze, że się zarażę".
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl