Rekordowo niski przyrost naturalny. Tak źle jeszcze nie było
Według danych Głównego Urzędu Statystycznego w ostatnim roku odnotowaliśmy ujemny przyrost naturalny. Jak się okazuje, jest to najniższy wynik od początku prowadzenia w Polsce statystyk na temat dzietności.
1. Ujemny przyrost naturalny
Dane Głównego Urzędu Statystycznego wykazały niepokojącą tendencję. Jak się okazuje, od początku prowadzenia statystyk dotyczących dzietności w Polsce nie było jeszcze tak źle. Rekordowo niski przyrost naturalny spowodowany jest bardzo niskim poziomem urodzeń oraz bardzo wysoką liczbą zgonów.
Od kwietnia 2020 r. do marca 2021 r. odnotowaliśmy ujemny przyrost naturalny (różnicę między liczbą żywych urodzeń a liczbą zgonów). Urodziło się zaledwie 350 tys. osób i zmarło 508 tys. osób. To o 122 tys. mniej niż rok wcześniej.
Tylko w tym roku urodziło się ok. 83 tys. dzieci (6 tys. mniej niż w 2020 r). Natomiast zmarło 139 tys. osób – o 21 tys. więcej niż tuż przed wybuchem pandemii. Co ciekawe odnotowano za to wzrost ludności, ale jedynie w dwóch województwach: pomorskim i mazowieckim. Nie jest to jednak kwestia dodatniego przyrostu naturalnego, a jedynie wysokiego poziomu migracji.
2. Wpływ pandemii na sytuację demograficzną w Polsce
Nie da się ukryć, że na obecną sytuację demograficzną największy wpływ miała pandemia koronawirusa SARS-CoV-2. W porównaniu do 2019 roku liczba ludności wyniosła o 118 tys. mniej (38,265 mln). Oznacza to, że na każde 10 tys. osób ubyło ich aż 31. Było to w głównej mierze spowodowane najwyższą od kilkudziesięciu lat liczbą zgonów. Wyniosła ona o 100 tys. więcej niż średnia z ostatnich 50 lat (477 tys. do 364 tys.).
Również niska liczba zawartych małżeństw w ostatnim roku może być spowodowana m.in. restrykcjami wynikającymi z obostrzeń sanitarnych w czasie pandemii. Dane wykazują, że to właśnie małżeństwa w głównej mierze przyczyniają się do zwiększenia liczby urodzeń. Według danych pary w pierwszych 3 latach małżeństwa decydują się na powiększenie rodziny.
- W Polsce ¾ dzieci rodzi się po ślubie. Pojawienie się pierwszego dziecka, w przypadku odłożonych małżeństw, może się więc faktycznie opóźnić nawet do 12 miesięcy - stwierdził w rozmowie z WP prof. Piotr Szukalski, ekspert demografii z Uniwersytetu Łódzkiego.
Według GUS w pierwszym kwartale 2021 roku zawarto jedynie 13 tys. małżeństw (tysiąc mniej niż rok temu), natomiast liczba rozwodów i separacji wyniosła 16 tys.. Dla porównania w całym 2020 roku było ok. 145 tys. nowych związków małżeńskich (spadek o 38 tys. względem 2019) i 51 tys. rozwodów (spadek o 14 tys.).
3. Sytuacja demograficzna w krajach UE
Najnowsze dane niemieckiego Federalnego Urzędu Statystycznego wykazały, że w marcu 2021 roku urodziło się prawie 66 tys. dzieci. Jest to najlepszy wynik od 1998 roku. Natomiast w porównaniu ze stanem sprzed pandemii, liczba urodzeń wzrosła o ok. 10 proc.
Według ekspertów za wzrost ten odpowiedzialny jest bezpośrednio przebieg pandemii w 2020 roku. Na początku maja złagodzono lockdown po pierwszej fali, a kontakty międzyludzkie wyraźnie się poprawiły. Równo 9 miesięcy później nastąpił baby-boom.
Jak się okazuje, Niemcy nie są jedynym krajem, który odnotował znaczny wzrost urodzeń podczas pandemii. W tym roku w Rumunii na świat przyszło o 15 proc. więcej dzieci, w Estonii i na Litwie o 13 proc., a w Holandii, Finlandii i na Węgrzech – o 10 proc.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl