Rażące błędy w książce dla dzieci. "Aż ciężko uwierzyć, że ktoś tak na serio"
Niewłaściwie podpisane zwierzęta, niezachowane proporcje czy nieodpowiednie nazewnictwo związane z porożem - "kwiatki" znalezione w jednym z podręczników dla dzieci wzbudziły poruszenie w sieci. "Poproszę o okładkę tej publikacji - kompromitacji! - żądają internauci.
1. "Takie 'byki' znalezione w internecie!"
Książki, zanim trafią do druku, są zazwyczaj wnikliwie weryfikowane zarówno pod kątem językowym, jak i merytorycznym. Zdarza się jednak, że osoby odpowiedziane za taką weryfikację nie wyłapią wszystkich błędów. Co jednak, jeśli "byki" znajdują się w książce edukacyjnej dla najmłodszych?
Na facebookowej strone Polskich Parków Narodowych opublikowano fragment takiej właśnie publikacji dla dzieci. Jak wynika z wpisu, książka, zamiast uczyć, wprowadza jednak w błąd.
"Jeleń jest nazywany królem. Wiosną gubi swoje rogi, które od razu szybko odrastają. Samica nazywana sarną jest matką jelonka, który rodzi się z białymi plamami na sierści. Później plamy znikają" - czytamy w opublikowanym fragmencie książki.
Przedstawiciele Polskich Parków Narodowych postanowili sprostować te informacje, a jednocześnie przestrzec rodziców, by zwracali uwagę, jakie książki czytają ich pociechy.
"Takie 'byki' znalezione w internecie! Podręcznik edukacyjny dla dzieci. Ładna edukacja... To jeszcze raz: Jeleń, sarna, łoś - mają poroże. Nie rogi. Żubr, kozica, muflon - mają rogi. Rogi nie są corocznie zrzucane. Poroże - tak. Samica jelenia to łania. Samiec to byk. Młody jeleń to cielę. Samiec sarny to kozioł. Samica to koza. Młoda sarna to koźlę. Samica dzika to nie 'maciora' a locha! I jeszcze jedno - wiewiórka pospolita raczej rzadko osiąga rozmiary rysia" - napisano, publikując stronę z opisywanej książki.
2. Rodzice pytają o tytuł książki
Wpis zyskał już prawie 900 reakcji i ponad 150 komentarzy. Internauci, poza dopytywaniem, jaki jest tytuł publikacji, czy kto jest jej autorem, zwracają też uwagę na to, że przytoczony przykład błędów w książce odzwierciedla stan współczesnego szkolnictwa.
Oto wybrane komentarze:
"Na grupach nauczycielsko-przedszkolnych co jakiś czas wymieniamy się takimi kwiatkami. Najczęściej problem jest z Antarktydą i Arktyką (to pingwiny i białe niedźwiedzie nie są sąsiadami?). Przypisywanie jelenia i sarny do jednego gatunku też jest częstym błędem, poza tym ludzie nie rozróżniają rysia i żbika. Ale zdarzają się też cętkowane tygrysy czy pasiaste jaguary (to z darmowej kolorowanki do druku). No i nieśmiertelny jeż jedzący jabłka".
"Miałem atlas kotów, w którym jako koci był wklejony szkielet królika".
"Toż to wiewiórozaur!".
"Też mnie to irytuje. Niewielu wie, że łania to łania, a daniel to co najwyżej imię męskie i to jest niezmienne od przynajmniej 40 lat".
"To był ryś w przebraniu wiewiórki, liczył, że podejdzie bliżej ofiary".
"Może to jest jakieś prześmiewcze, bo aż ciężko uwierzyć, że ktoś tak na serio".
"To takie grube błędy, nie jakieś drobne, a naprawdę grube".
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl