Trwa ładowanie...

Rażące błędy w książce dla dzieci. "Aż ciężko uwierzyć, że ktoś tak na serio"

Avatar placeholder
Maja Leśniewska 28.05.2024 16:10
Rażące błędy w podręczniku. Polskie Parki Narodowe prostują
Rażące błędy w podręczniku. Polskie Parki Narodowe prostują (Getty Images / Facebook)

Niewłaściwie podpisane zwierzęta, niezachowane proporcje czy nieodpowiednie nazewnictwo związane z porożem - "kwiatki" znalezione w jednym z podręczników dla dzieci wzbudziły poruszenie w sieci. "Poproszę o okładkę tej publikacji - kompromitacji! - żądają internauci.

spis treści

1. "Takie 'byki' znalezione w internecie!"

Książki, zanim trafią do druku, są zazwyczaj wnikliwie weryfikowane zarówno pod kątem językowym, jak i merytorycznym. Zdarza się jednak, że osoby odpowiedziane za taką weryfikację nie wyłapią wszystkich błędów. Co jednak, jeśli "byki" znajdują się w książce edukacyjnej dla najmłodszych?

Na facebookowej strone Polskich Parków Narodowych opublikowano fragment takiej właśnie publikacji dla dzieci. Jak wynika z wpisu, książka, zamiast uczyć, wprowadza jednak w błąd.

Zobacz film: "Dzieci są przeładowane nauką. Co na to Dariusz Piontkowski?"

"Jeleń jest nazywany królem. Wiosną gubi swoje rogi, które od razu szybko odrastają. Samica nazywana sarną jest matką jelonka, który rodzi się z białymi plamami na sierści. Później plamy znikają" - czytamy w opublikowanym fragmencie książki.

Przedstawiciele Polskich Parków Narodowych postanowili sprostować te informacje, a jednocześnie przestrzec rodziców, by zwracali uwagę, jakie książki czytają ich pociechy.

"Takie 'byki' znalezione w internecie! Podręcznik edukacyjny dla dzieci. Ładna edukacja... To jeszcze raz: Jeleń, sarna, łoś - mają poroże. Nie rogi. Żubr, kozica, muflon - mają rogi. Rogi nie są corocznie zrzucane. Poroże - tak. Samica jelenia to łania. Samiec to byk. Młody jeleń to cielę. Samiec sarny to kozioł. Samica to koza. Młoda sarna to koźlę. Samica dzika to nie 'maciora' a locha! I jeszcze jedno - wiewiórka pospolita raczej rzadko osiąga rozmiary rysia" - napisano, publikując stronę z opisywanej książki.

2. Rodzice pytają o tytuł książki

Wpis zyskał już prawie 900 reakcji i ponad 150 komentarzy. Internauci, poza dopytywaniem, jaki jest tytuł publikacji, czy kto jest jej autorem, zwracają też uwagę na to, że przytoczony przykład błędów w książce odzwierciedla stan współczesnego szkolnictwa.

Oto wybrane komentarze:

"Na grupach nauczycielsko-przedszkolnych co jakiś czas wymieniamy się takimi kwiatkami. Najczęściej problem jest z Antarktydą i Arktyką (to pingwiny i białe niedźwiedzie nie są sąsiadami?). Przypisywanie jelenia i sarny do jednego gatunku też jest częstym błędem, poza tym ludzie nie rozróżniają rysia i żbika. Ale zdarzają się też cętkowane tygrysy czy pasiaste jaguary (to z darmowej kolorowanki do druku). No i nieśmiertelny jeż jedzący jabłka".

"Miałem atlas kotów, w którym jako koci był wklejony szkielet królika".

"Toż to wiewiórozaur!".

"Też mnie to irytuje. Niewielu wie, że łania to łania, a daniel to co najwyżej imię męskie i to jest niezmienne od przynajmniej 40 lat".

"To był ryś w przebraniu wiewiórki, liczył, że podejdzie bliżej ofiary".

"Może to jest jakieś prześmiewcze, bo aż ciężko uwierzyć, że ktoś tak na serio".

"To takie grube błędy, nie jakieś drobne, a naprawdę grube".

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze