Trwa ładowanie...

Pytania o pornografię i religię. Minister Czarnek odpowiada RPO w związku z kontrowersyjną ankietą dla uczniów

 Maciej Rugała
20.11.2022 15:04
Kontrowersyjna ankieta - minister Czarnek odpowiada
Kontrowersyjna ankieta - minister Czarnek odpowiada (Adobe Stock, East News)

- Chociaż ankiety są anonimowe, konieczność przekazania informacji na temat określonych zachowań, np. częstotliwości upijania się alkoholem, zażywania narkotyków, oglądania pornografii lub dokonywania samookaleczeń, może być postrzegana, jako ingerencja w prywatność uczniów i uczennic - wskazał Marcin Wiącek, Rzecznik Praw Obywatelskich. Teraz Przemysław Czarnek - minister edukacji i nauki odpowiedział na wystąpienie RPO.

spis treści
Uczniowie wypełniali kontrowersyjne ankiety
Uczniowie wypełniali kontrowersyjne ankiety (Adobe Stock, East News)

1. Kontrowersyjne badania zlecone przez MEiN

W połowie października rzecznik praw obywatelskich Marcin Wiącek zwrócił się do ministra edukacji i nauki Przemysława Czarnka w związku z docierającymi do niego sygnałami o protestach związanych z projektem badawczym realizowanym w Akademii Nauk Stosowanych Towarzystwa Wiedzy Powszechnej w Szczecinie o nazwie MŁODZIEŻ 4.0, rekomendowanym przez MEiN.

Odpowiadając na wystąpienie RPO szef MEiN przypomniał, że zgodnie z ustawą Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce, jako szef MEiN może zlecić uczelni, instytutowi PAN, instytutowi badawczemu, podmiotowi działającemu w ramach Sieci Badawczej Łukasiewicz lub instytutowi międzynarodowemu wykonanie określonego zadania w zakresie ich działalności statutowej, zapewniając odpowiednie środki na jego realizację.

Wskazał także, że zgodnie z ustawą obowiązkiem władzy publicznej jest tworzenie optymalnych warunków dla wolności badań naukowych i twórczości artystycznej, wolności nauczania oraz autonomii społeczności akademickiej oraz każdy uczony ponosi odpowiedzialność za jakość i rzetelność prowadzonych badań oraz za wychowanie młodego pokolenia. Dlatego - jak czytamy w odpowiedzi na pismo RPO - Ministerstwo Edukacji i Nauki nie ingerowało w zakres badań realizowanych na uczelni.

- Należy nadmienić, że inicjatywa dotycząca realizacji zadania leżała po stronie uczelni. Uczelnia nie konsultowała treści pytań zamieszczonych w przedmiotowej ankiecie. Nie jest to praktyką w zakresie projektów realizowanych w ramach programów i przedsięwzięć ustanawianych przez Ministra Edukacji i Nauki, czy w ramach zadań zlecanych. Pełną odpowiedzialność za prowadzone badania naukowe bierze na siebie podmiot realizujący - napisał minister.

Zaznaczył, że kuratoria oświaty zostały poproszone wyłącznie o wsparcie uczelni w zakresie dotarcia do zakładanej próby badawczej. Dodał także, że wszelkie działania wykraczające poza ten zakres były inicjatywą własną poszczególnych kuratoriów oświaty.

2. Dobrowolna czy obowiązkowa?

Zdaniem ministra Czarnka, z informacji uzyskanych od uczelni wiadomo, że rodzice zostali poinformowani o fakcie przeprowadzania badań. Rzekomo umożliwiono im wcześniejszy dostęp i wgląd do ankiet. Rodzice, którzy nie wyrażali zgody na udział ich dzieci w badaniu, mieli możliwość poinformowania o tym fakcie nauczycieli lub dyrekcję szkoły.

Jednocześnie podał, że do MEiN nie wpłynęły skargi związane z przeprowadzeniem ankiet w konkretnych szkołach, w tym skargi dotyczące sposobu pozyskiwania zgody rodziców na przeprowadzenie ankiet wśród uczniów w kontekście art. 48 Konstytucji mówiącego o prawie rodziców do wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami czy też skargi związane z ochroną prywatności i ochroną danych osobowych.

Chodzi o projekt badawczy "Determinanty zachowań i zakotwiczenie postaw młodego pokolenia Polaków wobec stref ryzyka społeczno-kulturowego w perspektywie komparatystycznej w świetle teorii resilience (projekt badań podłużnych - 3 letnich na wybranej kohorcie młodych Polaków w wieku 13/14 lat, 17/19 lat, 21/25 lat) pod wspólną nazwą MŁODZIEŻ 4.0". Zasadniczym elementem projektu ma być przeprowadzenie ankiety na reprezentatywnej próbie młodzieży w liczbie 25 tysięcy na terenie całego kraju. Zebrane wyniki posłużą do interpretacji postaw i zachowań młodego pokolenia wobec otaczającej ich rzeczywistości.

- Pytania zawarte w ankietach, w szczególności te przeznaczone dla uczniów w wieku 13-14 lat, wywołały znaczące kontrowersje i zastrzeżenia dyrektorów szkół oraz rodziców uczniów. Wiele z nich dotyczy kwestii światopoglądowych, takich jak stosunek do religii i Kościoła Katolickiego, dopuszczalność aborcji i eutanazji, finansowanie in vitro przez państwo, prawne uregulowanie kwestii bioetycznych, poglądy polityczne i poparcie dla działających partii politycznych - czytamy w wystąpieniu RPO do szefa MEiN. Rzecznik podaje w nim, że w ocenie osób protestujących pytania te i poruszane w nich problemy nie są dostosowane do poziomu dojrzałości dzieci, a także do poziomu wiedzy, jaką miały one możliwość zdobyć w szkole na zajęciach obowiązkowych.

- Chociaż ankiety są anonimowe, konieczność przekazania informacji na temat określonych zachowań, np. częstotliwości upijania się alkoholem, zażywania narkotyków, oglądania pornografii lub dokonywania samookaleczeń, może być postrzegana, jako ingerencja w prywatność uczniów i uczennic. Uczestnicy ankiet mogą bowiem odczuwać wątpliwości, czy szkoły są w stanie zapewnić im warunki gwarantujące poszanowanie ich prywatności oraz uniemożliwiające ujawnienie danych osobowych, w tym danych wrażliwych - wskazał RPO.

- Krytycy ankiet zwracają ponadto uwagę na zawarte w nich błędy logiczne i merytoryczne. Pytania o ocenę zachowań niedopuszczalnych koncentrują się na sferze seksualności, pomijając inne negatywne zjawiska. W odpowiedziach na pytanie o bliskość poglądów politycznych znalazły się poglądy faszystowskie i komunistyczne - podał.

3. Czy badanie było upolitycznione?

Rzecznik wskazuje także, że:

- Autorzy ankiety wydają się ignorować fakt, że zgodnie z art. 13 Konstytucji RP zakazane jest istnienie partii politycznych i innych organizacji odwołujących się w swoich programach do totalitarnych metod i praktyk działania nazizmu, faszyzmu i komunizmu, a także tych, których program lub działalność zakłada lub dopuszcza nienawiść rasową i narodowościową, stosowanie przemocy w celu zdobycia władzy lub wpływu na politykę państwa albo przewiduje utajnienie struktur lub członkostwa. Pozbawieni odpowiedniego komentarza w tym zakresie młodzi ludzie mogą dojść do wniosku, że takie poglądy mieszczą się w ramach społecznie i prawnie dopuszczalnych opcji.

Dodał, że wątpliwości wywołują też zawarte w ankiecie pytania dotyczące osób nieheteronormatywnych.

- Jedno z nich jest niezrozumiałe w odniesieniu do celu badania (+Czy w najbliższym kręgu Twoich znajomych/rodziny znasz osobę homoseksualną?+), inne zaś pytania lub warianty odpowiedzi zostały sformułowane w taki sposób, że wprost mogą naruszać godność osób LGBT (+Czy Twoim zdaniem osoby homoseksualne mogą pełnić wszystkie funkcje i stanowiska publiczne?+) lub mieć wobec nich krzywdzący charakter (+Homoseksualizm jest wprawdzie odstępstwem od normy, lecz należy go tolerować+, +Homoseksualizm nie jest sprawą normalną i nie wolno go tolerować+) - podał Wiącek.

- Osoby odpowiedzialne za projekt oraz zaangażowane w jego promowanie (np. kuratorzy oświaty) podkreślają znaczenie wolności badań naukowych, dobrowolność wypełniania przez uczniów ankiet oraz konieczność zapoznania rodziców z treścią pytań i uzyskania ich zgody na przeprowadzenie ankiet. Wolność badań naukowych ma też jednak swoje granice - podkreślił.

RPO powołał się na wyrok Trybunału Konstytucyjny z 2012 r.

- Celem ochrony prawa osób nauczanych do pozyskiwania wiedzy rzetelnej i prawdziwej, proces nauczania koncentruje się w szkołach poddawanych różnym formom nadzoru ze strony władzy publicznej. Ingerencja państwa zarówno w kształtowanie programu nauczania, jak i organizację systemu oświaty, w tym nadzoru pedagogicznego, jest więc nie tylko dopuszczalna, ale też konieczna. W ramach nadzoru właściwe organy powinny czuwać nad wykonaniem obowiązków w zakresie kształcenia uczniów w duchu takich wartości jak tolerancja, otwartość i poszanowanie godności innych ludzi. Powinnością szkół jest również zapewnienie takich warunków, aby każda osoba miała poczucie akceptacji i bezpieczeństwa - czytamy.

Rzecznik Praw Obywatelskich zwrócił się do szefa MEiN z prośbą o przedstawienie swojego stanowiska w odniesieniu m.in. do tych kwestii.

Maciej Rugała, dziennikarz Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Źródło: PAP

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze