Przez 12 lat nie mogła uprawiać seksu
Kendra Blair zawsze planowała zaczekać z pierwszym razem do momentu, w którym wyjdzie za mąż. W wieku 19 lat wzięła ślub ze swoim pierwszym mężem i od razu odkryła, że nie może uprawiać seksu przez potworny ból. Lekarze odkryli, że cierpi na pochwicę.
1. Rozpad związku przez brak współżycia
Po 12 latach wstrzemięźliwości zdiagnozowano u 39-letniej Kendry pochwicę, stan, w którym mięśnie mimowolnie napinają się podczas próby penetracji. Związek z pierwszym mężem ostatecznie się zakończył. W maju 2019 roku Kendra spotkała 38-letniego Sean'a Rice'a, który jest jej obecnym partnerem.
Teraz Sean i Kendra są zaręczeni, a kobieta jest zdeterminowana, by uprawiać seks ze swoim partnerem, gdy wezmą ślub, planowany na 2022 rok. Jak mówi, dzieli się swoją historią z innymi, aby podnieść świadomość na temat pochwicy i pomóc kobietom z podobnym problemem.
"Mogłam uprawiać seks z Seanem tylko kilka razy przez cały czas odkąd się znamy" - powiedziała Kendra.
"Oczywiście, są inne rzeczy, które możemy zrobić, ale są chwile, kiedy czuję się bardzo przygnębiona i zastanawiam się, jak długo zostanie ze mną lub co wyniesie ze związku. Robi wszystko, co w jego mocy, aby mnie uspokoić, a fakt, że mi się oświadczył, sprawił, że wiem, że będzie to relacja na dłuższą metę. Czuję się bardzo szczęśliwa, że go spotkałam" - dodała.
2. Ból był nie do zniesienia
20 lat temu w noc poślubną, kiedy Kendra nie mogła uprawiać seksu, nie przejęła się tym, była spokojna. Ale w następnych miesiącach, kiedy dochodziło do współżycia, odczuwała ekstremalne pieczenie i była tak zdenerwowana, że hiperwentylowała się za każdym razem, gdy próbowała się kochać.
"Czułam się, jakby była tam kość, przez którą mój mąż nie mógł się przedostać" - wyjaśnia Kendra i dodaje:
"Mój ówczesny mąż i ja znosiliśmy miesiące frustracji. Wiedziałem, że coś jest nie tak, ale wszyscy po prostu powtarzali mi, żebym się zrelaksowała" - wspomina 39-latka.
W końcu Kendra skonsultowała się z ginekologiem. Kiedy lekarz próbował przeprowadzić badanie wewnętrzne, kobieta znowu odczuwała skrajny ból. Pięć lat zajęło jej odzyskanie odwagi, aby pójść do kolejnego lekarza, który ostatecznie zdiagnozował u niej pochwicę.
"Poczułam pewną ulgę, kiedy lekarz powiedział mi, co mi dolega, bo okazało się, że nie jestem szalona" - powiedziała.
Kendra dostała rozszerzacze, zaprojektowane do rozciągania i ponownego treningu mięśni pochwy, ale nie działały.
"Nie mogłam włożyć żadnego z nich - nawet najmniejszego, który był wielkości małego tamponu. Po prostu nie mogłam tego zrobić. To było zbyt bolesne".
Zaczynając tracić nadzieję na znalezienie rozwiązania swojego problemu, małżeństwo Kendry zaczęło się rozpadać. A w 2012 roku, po 12 latach bez intymności, jej związek się zakończył.
"Zanim się rozstaliśmy, powiedziałbym mojemu mężowi, żeby poszedł i uprawiał seks z kimś innym. Nie chciałam tego, ale czułam się sfrustrowana. Nie pomagało mi to, że się starzeję, a ludzie zawsze pytali, dlaczego jeszcze nie mamy dzieci. Zawsze chciałam być matką, ale pochwica nie pozwalała mi zajść w ciążę" - przyznaje Kendra i dodaje:.
"Mieliśmy też inne problemy - nie tylko seks - więc nie rozwiedliśmy się tylko z powodu mojego stanu, ale był to istotny czynnik".
3. Nowy partner okazuje wsparcie
Kiedy Kendra została ponownie singielką, martwiła się, że zostanie odrzucona, gdy mężczyźni dowiedzą się, że nie może uprawiać seksu. Potem poznała Seana i była zdumiona jego wsparciem. Wkrótce zostali parą. Kendra zaczęła spotykać się z fizjoterapeutą i wykonywać ćwiczenia mięśni dna miednicy. Dołączyła też do grupy wsparcia na Facebooku, pełnej kobiet z całego świata, które cierpią na pochwicę. Niedługo potem, dzięki skutecznej fizjoterapii, którą wykonywała od czerwca 2018 roku, mogła kilkakrotnie uprawiać seks z Seanem. - Nie czułam się tak załamana - powiedziała.
Niestety od początku 2020 roku postępy zaczęły się cofać, a jej objawy się pogarszały - co przypisuje stresowi związanemu z pandemią koronawirusa. Ale Sean wciąż ją wspiera. Niedawno nawet się jej oświadczył. Teraz para planuje ślub, który ma się odbyć w 2020 roku.
Kendra niedawno wróciła też do ćwiczeń rozciągających i ma nadzieję, że dzięki temu będzie mogła skonsumować swoje małżeństwo.
"Dwa lata to mnóstwo czasu. Zacząłem też spotykać się z terapeutą, aby poradzić sobie z emocjonalnymi skutkami tego wszystkiego. Nie chcę powtórki z mojego pierwszego ślubu, więc jestem zdeterminowana, aby tym razem skonsumować małżeństwo" - wyjaśniła.
Kobieta dodała, że bardzo chciałaby mieć dziecko, ale wie, czy kiedykolwiek uda jej się zajść w ciążę. O swojej historii opowiada innym kobietom, po to, aby nie bały się chodzić do ginekologa i zrobiły to wcześniej niż ona.
"Nie chcę, aby moja historia kogoś straszyła. Chcę, żeby to była historia nadziei. Jak każdy stan przewlekły, leczenie pochwicy jest procesem - ale ważne jest, aby iść dalej i nie poddawać się" - zakończyła Kendra.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl