Trwa ładowanie...

Król może być tylko jeden – recenzja książki "Król Ptaków" autorstwa Gwendal Le Bec

 Ewa Rycerz
30.11.2016 12:49
Król może być tylko jeden – recenzja książki "Król Ptaków" autorstwa Gwendal Le Bec
Król może być tylko jeden – recenzja książki "Król Ptaków" autorstwa Gwendal Le Bec

Jaki jest król? Wyliczycie, że odważny, rozumny, powściągliwy w osądach, sprawiedliwy. Nic z tego. Król Ptaków z książki o takim samym tytule jest... przekonajcie się o tym sami. Warto.

spis treści

Ja zakochałam się w tej książce od pierwszego wejrzenia. Nie przeszkadzał mi nawet w tym zakochaniu fakt, iż książka jest ogromna, a jej odbiorcą powinny być w dużej mierze jednak przedszkolaki. Nic to.

"Król Ptaków" jest niesamowitą opowieścią bazującej na edukacji i posiadającą ogromny walor artystyczny. Ale o tym później. Teraz skupmy się na fabule.

1. Historia, jaka wydarzyła się naprawdę

Ta historia byłą opowiadana z pokolenia na pokolenie, tak przynajmniej twierdzi autor książki. Mówi o ptakach.

Pewnego dnia wszystkie ptaki mieszkające na ziemi, te umiejące latać i te nie posiadające takiej umiejętności – postanowiły wybrać spośród siebie króla. Tytuł władcy otrzyma ten, kto pierwszy doleci do słońca.

W konkurencji wystartowały wszystkie ptaki, choć nieloty miały troszkę pretensje o grę nie fair. Ich stanowisko zostało jednak zmiażdżone licznymi głosami tych, które potrafią wzbić się wysoko w niebo.

O swoim zwycięstwie przekonane były: żurawie, kruki, myszołowy, orły, bociany... Kto wygrał? Tego dowiecie się na ostatniej stronie opowieści.

2. Wydanie – po prostu bajka

Wydanie książki doceni osoba dorosła, moim zdaniem dla dzieci nie jest ono aż tak atrakcyjne, jak dla wrażliwego na rysunek rodzica. Dlaczego?

Wszystkie ilustracje narysowane zostały z użyciem jedynie trzech kolorów: czarnego, białego i pomarańczowego. Z tym, że ten ostatni stanowi w książce odbicie promieni słońca, jest światłem, które pojawia się to na piórach, to na dziobach, to na drzewie. Kunszt i pomysł.

Co więcej... autor bardzo wiernie oddał sylwetki wielu gatunków ptaków. Dodaje to wirygodności i precyzji. Dziecko z powodzeniem może uczyć się, jak wygląda myszołów, jak orzeł, jak czapla a jak kura. Wydanie może aspirować do miana encyklopedii o ptakach dla dziecka, w uproszczonym rozumieniu oczywiście.

Minusem są jednak odgłosy ptaków. Na jednej ze stron książki autor w komiksowych chmurkach umieścił dziesiątki takich odgłosów. Pomysł ciekawy, ale moim zdaniem, nie do końca trafiony. Moje dziecko wiele razy pytało się mnie, "który ptaszek robi trrr-trrr-aaa-mak", a ja nie potrafiłam mu odpowiedzieć, ornitologiem nie jestem. Łatwiej by było, gdyby nazwy ptaków w tym miejscu zostały wymienione. Walor edukacyjny były większy.

3. Przesłanie

"Król Ptaków" to książka z morałem, choć troszkę przewortnym. Królem wcale nie zostaje faworyt, ale przypadkowy uczestnik wyścigu, niejako wcale nie aspirujący do tytułu. To może uczyć skromności z jednej strony, ale z drugiej – krętactwa. Wydaje się jednak, że morał nie jest w tej opowieści najważniejszy, a sama przygoda. Niejako skrytykowany zostaje ten, kto ma zbytnią pewność siebie i żywi krytyczną postawę wobec innych.

Książka pt. "Król Ptaków" będzie zbyt trudna dla dwulatka. Mój obejrzał ją dokładnie i odłożył na półkę, mówiąc: na później. Ale w jej treści odnajdą się starsze przedszkolaki. I dorośli. Szczególnie ci, którzy lubią malarstwo i przyrodę jednocześnie.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze