Pokrywa studzienki wyleciała spod kół auta i wbiła się w kolejne. Nie żyje dziecko
Tragedia na Ukrainie. Pokrywa studzienki kanalizacyjnej wyleciała spod kół jadącego po niej auta i wbiła się w szybę kolejnego samochodu. Siedzący za nią 10-letni chłopiec doznał rozległych obrażeń ciała i zginął na miejscu.
1. Tragiczny wypadek
Do nieszczęśliwego wypadku doszło we Lwowie w niedzielę 22 marca późnym wieczorem. Jadący ulicą pojazd służb najechał na niezabezpieczoną pokrywę studzienki kanalizacyjnej.
Jak się później okazało, nie była ona odpowiednio przymocowana i wyleciała spod kół pojazdu. Pech chciał, że trafiła prosto w przemieszczające się przeciwnym pasem auto i wbiła się w przednią szybę, zabijając na miejscu 10-letniego chłopca. Dziecko siedziało na przednim siedzeniu - podaje lwowski portal informacyjny Zaxid.net i informuje, że za kierownicą auta siedział ojciec dziecka, a matka - na tylnym siedzeniu.
2. Oficjalny komunikat
Do sprawy odniosła się lwowska policja, wydając komunikat w tej sprawie.
"47-letni mieszkaniec Lwowa, prowadzący służbowy samochód Mitsubishi L200, najechał na studzienkę kanalizacyjną. Na skutek najechania pokrywa wyleciała z pozycji montażowej i uderzyła w przednią szybę Acury MDX prowadzonej przez 35-letniego mieszkańca Lwowa, który jechał przeciwnym pasem. Po rozbiciu szyby, pokrywa uderzyła w 10-letniego chłopca siedzącego na przednim siedzeniu pasażera. Dziecko zmarło na miejscu wypadku z powodu odniesionych obrażeń" - czytamy w notatce prasowej.
Przyczynę wypadku wyjaśni teraz postępowanie policyjne.