Pediatryczny wieloukładowy zespół zapalny po COVID-19 może poważnie uszkadzać serce dzieci
Lekarze ostrzegają przed powikłaniami po przejściu koronawirusa u dzieci. Mimo łagodnego przebiegu infekcji po kilku tygodniach może u nich wystąpić wieloukładowy zespół zapalny prowadzący m.in. do uszkodzenia serca. W Polsce potwierdzono kilkanaście takich przypadków.
1. PIMS po COVID-19 uderza w serce dzieci
Amerykańscy lekarze na łamach EClinicalMedicine przeanalizowali 622 przypadki wystąpienia PIMS zgłoszone na całym świecie między 1 stycznia a 25 lipca.
71 proc. dzieci zostało przyjętych na oddział intensywnej terapii (OIT). Średnia długość pobytu małych pacjentów w szpitalu wynosiła ok. 8 dni. Wszystkie dzieci miały gorączkę, 73,7 proc. zgłaszało ból brzucha lub biegunkę, a 68,3 proc. cierpiało na wymioty.
Ponad 22 proc. chorych wymagało wentylacji mechanicznej, a 4 proc. pozaustrojowego natleniania krwi (ECMO).
Zmarło 11 małych pacjentów.
"PIMS to nowa choroba wieku dziecięcego, która jak się uważa, jest związana z SARS-CoV-2. Może być śmiertelnie groźna dla dzieci, ponieważ wpływa na wiele narządów. Niezależnie od tego, czy chodzi o serce, płuca, układ pokarmowy czy układ neurologiczny, ma tak wiele różnych postaci, że początkowo była trudna dla zrozumienia dla samych klinicystów" - podkreśla cytowany przez Medical Xpress dr Alvaro Moreira z University of Texas Health Science Center w San Antonio.
U większość z 662 dzieci, u których stwierdzono PIMS, pojawiły się powikłania dotyczące serca, na co wskazywały m.in. markery takie jak troponina.
"Prawie 90 proc. dzieci (581) zostało poddanych badaniu echokardiograficznemu, ponieważ miały znaczące objawy sercowe choroby" - mówi dr Moreira. Wyniki EKG były nieprawidłowe u ponad połowy z nich.
Uszkodzenia obejmowały:
Poszerzenie naczyń wieńcowych, które jest obserwowane również w chorobie Kawasakiego.
Obniżenie frakcji wyrzutowej, wskazujące na słabszą pracę serca.
Prawie 10 proc. dzieci miało tętniaki naczyń wieńcowych.
"Są to dzieci, które będą wymagały dokładnych obserwacji i dalszych badań, aby sprawdzić, czy choroba będzie im towarzyszyła do końca życia. To jest katastrofalne dla rodzica, który miał wcześniej zdrowe dziecko, a następnie dowiaduje się, że znajduje się ono w bardzo małym odsetku osób, u których rozwinął się PIMS po zakażeniu COVID-19" - przyznaje dr Moreira.
2. PIMS u dzieci w Polsce
- Zespołem PIMS określa się nowy wieloukładowy zespół zapalny związany z COVID-19 u dzieci. Wkrótce po przybyciu zakażenia nowym koronawirusem u niewielkiego odsetka dzieci zaobserwowano uogólnione zapalenie przebiegające z gorączką i zajęciem jednego lub wielu układów przypominające z grubsza chorobę Kawasaki. Przypomnę, że choroba Kawasakiego jest ogólnie zapaleniem naczyń o nieznanej etiologii, która stała się najczęstszą przyczyną nabytego uszkodzenia serca u dzieci - wyjaśnia dr hab. n. med. Ernest Kuchar, Kierownik Kliniki Pediatrii z Oddziałem Obserwacyjnym WUM.
- Obawiamy się, że nowy koronawirus również może uszkadzać mięsień sercowy u dzieci. Na razie są to doniesienia wstępne, jednak w Polsce mamy już kilku do kilkunastu takich pacjentów - dodaje ekspert.
Pierwsze przypadki PMIS odnotowano w marcu w USA, Wielkiej Brytanii, Francji, Hiszpanii oraz we Włoszech. W Polsce jednym z pierwszych pacjentów, u których potwierdzono tę chorobę, był 14-letni Staszek, którego historię opisywaliśmy. Chłopiec zachorował w połowie maja, miesiąc po przejściu zakażenia koronawirusem.
- Czasem zmiany cofają się same, ale jeśli dziecko nie jest poddane leczeniu, to może to być ryzykowne w przyszłości. Może zdarzyć się tak, że nieleczone dziecko przejdzie chorobę łagodnie, a w wieku 20, 30 lat mogą pojawić się poważne problemy z sercem. Kardiologiczne powikłania przeważają, ale ten tętniak może pojawić się wszędzie. Może się pojawić w mózgu, brzuchu, tam, gdzie są naczynia, tam może wystąpić. To trochę jakby rozrzucić ten stan zapalny po organizmie i tam, gdzie popłynie z krwią, tam zacznie się proces zapalny, który zniszczy ściany naczynia krwionośnego – wyjaśnił w rozmowie z WP abcZdrowie dr Michał Sutkowski prezes warszawskiego oddziału Kolegium Lekarzy Rodzinnych w Polsce.
3. Otyłość jednym z czynników zwiększających ryzyko PIMS
Z obserwacji lekarzy wynika, że PIMS może wystąpić u dzieci, które były zakażone koronawirusem, ale nie miały klasycznych objawów ze strony dróg oddechowych. Powikłania pojawiają się z reguły po ok. 3-4 tygodniach od pierwotnej infekcji.
"Dzieci mogą nie mieć żadnych objawów, mogą nie wiedzieć, że chorowały, a kilka tygodni później może rozwinąć się u nich wieloukładowy stan zapalny w organizmie" - ostrzega dr Moreira.
Neonatolog zwraca uwagę na to, że prawie połowa pacjentów, u których stwierdzono PIMS, miała wcześniej chorobę współistniejącą, a spośród nich 50 proc. cierpiało dodatkowo na otyłość lub nadwagę.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl