Trwa ładowanie...

O Biblii dla maluchów rozmawiają: czteroletnia Ula i tata (recenzja)

Avatar placeholder
26.01.2015 09:17
O Biblii dla maluchów rozmawiają: czteroletnia Ula i tata (recenzja)
O Biblii dla maluchów rozmawiają: czteroletnia Ula i tata (recenzja)

-Uleńko, o czym jest ta książka?

-O Bogu. Jak Bóg różnym ludziom mógł pomoc. Jak pan miał wysypkę.

-Tak, jest też pan, który miał wysypkę. A co jest na początku? -Noe

-A pierwsza historia jest o kim? Popatrz…

Zobacz film: "Cyfrowe drogowskazy ze Stacją Galaxy i Samsung: część 3"

-To jest o Adamie i Ewie.

-Kto to był Adam i Ewa?

-To był pan i pani.

-A skąd się wzięli?

-…Bóg jego stworzył.

-Tak, to był pierwszy człowiek.

-A potem z żebra się stała Ewa.

-Tak. A ta historia jest o czym? Kto to jest?

-Noe.

-Opowiedz mi proszę o nim.

-On zbierał deski na łódź.

-Czemu? Co się miało stać?

-Miało się stać burza.

-Właśnie. I co po tej burzy miało się stać?

-Tęcza.

-Tak, ale wcześniej, gdy długo padało w czasie tej burzy?

-…i zapraszał kolegów: jeden ptaszek, dwie małpki, dwa żółwiki, dwie myszki, króliczki dwa. Zebra, zebra, słoń, słoń… i tęcza. -Popatrzmy teraz tutaj. Ten chłopczyk to kto?

-Jezusek mały.

-A ci panowie?

-Królowie trzej.

-Co oni przynieśli?

-Dary. Jeden gwiazdę, drugi jakieś złote…

-…złoto, kadzidło i mirrę.

-On mieszka na pustyni?

-Tak, to jest Jan Chrzciciel.

-On lubi owady takie, koniki. A potem lubi wyjadać miód i śpi na dworze.

-Uleńko, która historia najbardziej Ci się podoba?

-O tym, który był zapakowany tak.

-Zabandażowany? To jest historia o Łazarzu. Czemu ona Ci się najbardziej podoba?

-Bo tam jest, że wyciąga do niego ręce Bóg, a on nie wie, że to jest Bóg.

-To było najciekawsze w tej książce?

-Tak. I jak Noe budował łódź.

-A pamiętasz to opowiadanie? Co to za chłopiec?

-Miał pięć bułek.

-Tak, pięć chlebów i dwie ryby. Kto je zjadł?

-Dużo ludzi.

-Jak to się stało, że pięć chlebów i dwie ryby wystarczyły dla tylu ludzi?

-Bo się modlili. Jezus i wszyscy. Tatusiu, a co tutaj jest napisane? Tu. Przeczytasz mi?

Do lektury "Biblii dla maluchów" siedliśmy z Ulą, gdy nie miała jeszcze trzech lat. I to z jej, a nie naszej inicjatywy. Książka od początku wzbudziła jej wielkie zainteresowanie i właśnie ją kazała sobie czytać - nie tylko na dobranoc, ale także przy każdej innej okazji. Dzieje narodu wybranego oraz życia Jezusa przedstawiono w "Biblii dla maluchów", de facto w formie obrazkowej. Na każdej z około 450 stron znajduje się tylko jedno, najwyżej dwa zdania. To jednak w zupełności wystarcza, aby maluch zrozumiał sedno opowiadanej historii. Chylę czoła, szczególnie przed sposobem przedstawienia najtrudniejszych fragmentów Biblii.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze