Nauczyciele nie rozumieją znaczenia gestu. Tak uczniowie okazują lekceważenie
Mewing to nowy trend z TikToka, który wdziera się do sal lekcyjnych i domów. Brzmi tajemniczo, a charakterystyczny gest nie jest łatwy do rozszyfrowania, ale ma jeden cel - pokazać dorosłym, że ich zdanie nie ma znaczenia.
1. Nowy trend wśród młodzieży
Czym właściwie jest mewing? Termin ten głównie był znany z gabinetów ortodontycznych i stomatologicznych. Jest to forma treningu postawy jamy ustnej, by poprawić strukturę szczęki i twarzy.
Mewing został opracowany przez Johna Mew w ramach praktyki zwanej "ortotropiką". Technikę promuje na YouTubie syn brytyjskiego ortodonty, Mike Mew. Niedawno metoda jednak zyskała nowe znaczenie.
Termin szturmem wdarł się na TikToka, nie chodzi jednak o świadome kształtowanie pozycji spoczynkowej jamy ustnej, ale lekceważenie dorosłych i pokazanie im, że ich zdanie w ogóle się nie liczy.
Temat poruszyła nauczycielka Teresa Newman. Na TikToku opowiedziała o swoich doświadczeniach z mewingiem i dlaczego ten gest, zasłonięcie ust i wskazywanie na szczękę, wzbudza w niej tyle emocji.
@teresakayenewman What is the “mewing” gesture, why are students mewing their teachers, and why is it harmful and disruptive to the learning environment? #teacher ♬ original sound - Newman Music Academy
2. Problematyczny mewing
Nagranie nauczycielki zostało obejrzane ponad 7 mln razy i pojawiło się pod nim ponad 11 tys. komentarzy. - Cały ten mewing, nowy trend wśród uczniów, będzie ostatecznym powodem, dla którego zrezygnuję z nauczania i odejdę z zawodu - rozpoczyna Newman.
W dalszej części nagrania zauważa, że gest ma sygnalizować, że młodzież ma gdzieś, co się do nich mówi. Chcą kogoś zlekceważyć. Uczniowie uważają to za zabawne, ponieważ większość dorosłych nie wie, co to znaczy.
- Dzieciaki wykorzystują ten trend, żeby pokazać, że nie mają do nauczyciela szacunku, kiedy ten sam nauczyciel tak naprawdę nie rozumie znaczenia tego gestu. Dla osoby postronnej nic właściwie nie znaczy - podkreśla.
W ten sposób młodzież ignoruje zadawane pytania i czuje przy tym, że kontroluje sytuację. Zachowanie pozornie jest zupełnie niewinnie, więc uczniów nie spotka żadna kara. W końcu nie wykonują wulgarnych gestów.
- Dzieci nie traktują niczego poważnie. Wszystko jest dla nich memem, wszystko jest żartem. Jeśli w ogóle spróbujesz przeciwstawić się takiemu podejściu, sam stajesz się żartem. To zarozumiałe i niegrzeczne - podsumowuje nauczycielka.
Dominika Najda, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl