Niewydolność nerek nie powstrzymała go przed spełnieniem marzenia. Portugalczyk zwiedza świat!
Filipe i Catarina Almeida wybrali się w podróż z synem Guilhermem. Powiecie: ”Jak każda rodzina”, ale jednak ta ma w sobie coś szczególnego. Filipe cierpi na niewydolność nerek. Zatem jego podróż to ciągłe dializy, planowanie wizyt u specjalistów, kontrolowanie ciała. Niezwykłe jest już to, że wybrał się w podróż z rodziną. Dokąd? Dookoła świata!
1. Podróż dookoła świata
Portugalska rodzina zamierza odwiedzić aż 30 krajów. Od 7 sierpnia zwiedzają Kraków i Warszawę. Filipe to zdeterminowany podróżnik, którego nie powstrzyma żadna choroba. Plan podróży jest jasny i obejmuje zarówno kraje europejskie, jak i Kubę, Meksyk, Arabię Saudyjską, Malediwy, Sri Lankę. Podróż planują zakończyć w 2020r. w Brazylii.
Stan zdrowia Portugalczyka wymaga, aby był poddawany dializom co drugi dzień. Mężczyzna stanowi prawdziwą inspirację dla wszystkich, którzy zmagają się z niewydolnością nerek.
Jak się okazuje, nie ma rzeczy niemożliwych. Rodzina inspiruje do pokonywania swoich barier. Rozmawialiśmy z tą niezwykłą i piękną parą. Poznajcie ich historię!
2. Polska oczami Portugalczyka
Dorota Mielcarek, WP Parenting: Podróżujecie po świecie, skąd ten pomysł?
Filipe Almeida, podróżnik: Choroba nerek osiągnęła piąte stadium krótko przed tym, gdy dowiedzieliśmy się, że zostaniemy rodzicami. Na tym etapie choroby hemodializa stała się niezbędna, aby podtrzymać funkcje nerek. Catarina pewnego dnia wróciła z pracy i powiedziała, że jest zmęczona. Zaczęliśmy marzyć o podróżach, szukać sponsorów i planować. Udało się!
Potrzebujesz dializ co drugi dzień. Czy to problem w podróży?
Nie, żaden. Wszędzie są szpitale i kliniki. Dla mnie to żaden problem. Chcemy pokazać, że choroba nie musi ograniczać. Tak samo podróż z dzieckiem. Warto marzyć i nie poddawać się chorobie.
Dzisiaj jesteś z rodziną w Warszawie, odwiedziliście też Kraków. Jakie jest wasze ulubione miejsce w Polsce?
Kraków. Stare Miasto, Wawel. Jest tam pięknie i magicznie. Warszawa też jest piękna, mamy nadzieję, że uda nam się jeszcze tutaj coś zwiedzić.
Kiedy byłam w Lizbonie zakochałam się w waszych ciastkach. Polubiliście polską kuchnię?
Polska kuchnia jest pyszna. Najbardziej smakują nam pierogi. To genialne danie. Typowych polskich słodyczy jeszcze nie jedliśmy.
Dzisiaj Polska, a później?
Za chwilę jedziemy do Niemiec, później do Szwecji, Francji, Hiszpanii i wracamy do Lizbony. W domu będziemy tylko kilka dni i lecimy w dalszą podróż do Azji.
3. Choroba Filipe Almeida
Filipe choruje od 12 r.ż. Choroba ma podłoże immunologiczno-genetyczne, stąd wiadomo było, że Portugalczyk będzie się z nią zmagał do końca życia.
Filipe nie traci pogody ducha i ciągle walczy. Jest bardzo otwarty, uśmiechnięty i... wdzięczny. Codziennie przekracza swoje granice, chociaż, jak sam przyznaje, ma coraz więcej pracy. Prowadzenie bloga i Instagrama, planowanie podróży – to pochłania sporo czasu.
Rodzina Almeida spełnia marzenia i pokazuje, że warto zaryzykować - rzucić wszystko i wyjechać. Chcą relacjonować kolejne etapy swojej podróży i przeżyć przygodę, która jest rzadkim doświadczeniem dla przewlekle chorych pacjentów, uzależnionych od leczenia.
Spotykają wielu ciekawych ludzi i uczą się przynajmniej kilku słówek w języku kraju, w którym aktualnie się znajdują. Filipe zakończył naszą rozmowę słowami "do widzenia, ciao".
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl