Trwa ładowanie...

Nie żyje 14-miesięczny chłopczyk. Ojciec przypuszcza, że dziecko zatruło się środkiem do deratyzacji

Avatar placeholder
29.12.2020 11:36
Tragedia w święta. Nie żyje 14-miesięczny chłopiec
Tragedia w święta. Nie żyje 14-miesięczny chłopiec (East News)

Do tragedii doszło w Kamieniu Pomorskim. 14-miesięczny dziecko oraz jego matka trafili do szpitala. Niestety, chłopczyk zmarł. Zrozpaczony ojciec podejrzewa, że źródłem zatrucia był środek użyty do deratyzacji mieszkania.

spis treści

1. Tragedia w święta

Grzegorz Kosierb, ojciec dziecka wspomina, że rodzina spędziła razem szczęśliwą Wigilię, ale następnego ranka całe ich życie się rozsypało.

Po obudzeniu mężczyzna, jego żona oraz ich 14-miesięczny synek źle się poczuli. - Ledwo kontaktowałem - powiedział Grzegorz w rozmowie z Polsat News. Na miejsce wezwano pomoc.

Tragedia w święta
Tragedia w święta (Getty Images)
Zobacz film: "Cyfrowe drogowskazy ze Stacją Galaxy i Samsung: część 3"

Cały budynek został ewakuowany, ponieważ podejrzewano zatrucie tlenkiem węgla. Matka i syn trafili do szpitala. Niestety, u dziecka doszło do zatrzymania akcji serca. Reanimacja nie przyniosła skutku.

2. Zatrucie siarkowodorem

Zwyczajowo w takich sytuacjach strażacy sprawdzają stężenie czterech gazów – tlenu, metanu, siarkowodoru oraz tlenku węgla. Mieszkanie Kosierbów zostało zbadane detektorem wielogazowym, ale urządzenie nie wykryło żadnej z tych substancji.

Ojciec dziecka poinformował policję i strażaków, że zatrucie mógł spowodować środek do deratyzacji. Na razie ta informacja wciąż pozostaje niepotwierdzona, ale strażacy ponownie zbadali pomieszczenie i tym razem wykryli obecność siarkowodoru. Ten związek wpływa na organizm podobnie, jak tlenek węgla, wywołując złe samopoczucie, osłabienie, otępienie, wymioty.

Zobacz także: 3-letnia dziewczynka połknęła baterię. Nie żyje

3. Winę ponosi właściciel budynku?

Jak opowiedział ojciec dziecka, na początku listopada w budynku doszło do awarii centralnego ogrzewania. W mieszkaniu pojawiły się szczury. Grzegorz Kosierb miał naciskać na właściciela budynku, żeby deratyzację przeprowadziła profesjonalna firma. Właściciel jednak postanowił, że zrobi to na własną rękę.

Jeśli okaże się, że powodem zatrucia rzeczywiście była deratyzacja, to właścicielowi budynku grozi kara nawet 8 lat więzienia.

Zobacz także: Horror matki. Drzwi się zatrzasnęły i pociąg odjechał wraz z dzieckiem. Ona została na peronie

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze