Najpierw wyjął z niej dziecko. Potem powiedział najgorsze słowa
Lois Walker od ponad roku cierpiała na ostre bóle brzucha i wielokrotnie zgłaszała się z tym problemem się do lekarza. Trafną diagnozę usłyszała dopiero po porodzie, kiedy wykonano jej cesarskie cięcie. Okazało się, że choruje na nowotwór, który jest już w zaawansowanym stadium.
1. Przez ponad rok miała bóle brzucha
Lois Walker, matka trójki dzieci, od ponad wielu miesięcy cierpiała z powodu bólu brzucha. Problemy z układem pokarmowym i obrzęk w okolicach przepony zauważyła w czerwcu 2020 roku, a w grudniu dowiedziała się, że jest w ciąży. Kobieta 20 razy zgłaszała problemy zdrowotne swojemu lekarzowi rodzinnemu. Pomimo tego, że ból stawał się coraz bardziej dokuczliwy, nie mogła jeść, chodzić i wielokrotnie trafiała na pogotowie, medycy podawali jej środki przeciwbólowe i wysyłali do domu.
Zamiast wykonać dogłębne badania, lekarze zbagatelizowali te dolegliwości. Lekarz poradził jej wizytę u psychiatry, leki na hipochondrię i wykluczenie z diety produktów nabiałowych. W końcu jeden ze specjalistów dokładniej zbadał ciężarną kobietę i wykrył masę w brzuchu.
2. Diagnozę usłyszała dopiero po porodzie
Trafną diagnozę lekarze postawili dopiero po wykonaniu cesarskiego cięcie. 37-letnia kobieta dowiedziała się, że umiera.
- Usłyszałam, że choruję na nowotwór, który na tyle rozprzestrzenił się w organizmie, że nie ma szans na powrót do zdrowia. Choroba zaatakował jamę brzuszną, jajniki i węzły chłonne. To było absolutnie diaboliczne. Nazywają siebie pracownikami służby zdrowia i mają się nami opiekować, ale to straszne zaniedbanie. Po prostu czuję, że można było go wykryć wcześniej, więc nie miałbym tej późnej diagnozy. Zostawiam troje dzieci! Jeśli NHS nie uzna, że rzeczy muszą się zmienić, współczuję wszystkim i każdemu - powiedziała Lois.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl