"Płakać mi się chce". Nagranie nie pozostawia złudzeń ws. śmierci Igi
Chwila nieuwagi kosztowała ją życie. Nastolatka, która zmarła w Bydgoszczy, wpadła pod koła tramwaju, bo patrzyła w telefon. Spieszyła się po lekcjach do domu.
1. Dziewczynka nie przeżyła
Tragedia rozegrała się w piątek 12 stycznia w pobliżu skrzyżowania ul. Akademickiej z ul. Kaliskiego w Bydgoszczy. 14-letnia Iga spieszyła się po lekcjach do domu. Jak zwykle chciała skorzystać z tramwaju.
Gdy zobaczyła, że nadjeżdża, ruszyła biegiem na przystanek. Nie zauważyła, że ma czerwone światło, nie zwróciła też uwagi na tramwaj nadjeżdżający z przeciwnego kierunku. Wpadła pod koła. Gdy strażacy wyciągali ją spod pojazdu, była w ciężkim stanie.
- W dziewczynkę uderzył tramwaj linii nr 5, który jechał w kierunku Łoskonia. Została przetransportowana do Szpitala im. Jurasza w bardzo poważnym stanie - mówiła wówczas kom. Lidia Kowalska z Komendy Miejskiej Policji w Bydgoszczy.
Chociaż wszyscy liczyli na cud, 14-latka zmarła. Na jej grobie postawiono jej uśmiechnięte zdjęcie pośród czerwonych i białych róż.
- Płakać mi się chce. My mamy to wszystko nagrane. Ten cały wypadek. Iga wpadła pod tramwaj przez pośpiech - komentował dla "Super Expressu" jeden z bydgoskich policjantów.
Po wypadku sprawą zajęła się prokuratura. Z dochodzenia wynika, że nastolatka wpadła pod tramwaj, bo patrzyła w telefon.
- Z zapisu nagrania, które zostało zabezpieczone, jako jeden z dowodów w sprawie, wynika, że poszkodowana nastolatka patrzyła w telefon - mówi portalowi pomorska.pl prok. Adam Lis, zastępca szefa Prokuratury Rejonowej Bydgoszcz-Północ.
- Sprawdzamy jeszcze, czy zachował się inny zapis monitoringu. Nagranie pochodziło od jednego z kierowców, który w sprawie występuje jako świadek. Prokuratura ustala, czy są inne zapisy wideo, na którym widać przebieg zdarzenia. Chodzi między innymi o miejski monitoring - dodaje prokurator.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl