Trwa ładowanie...

Myśleli, że to przeziębienie. Diagnoza okazała się szokująca

Avatar placeholder
Agnieszka Wiśniewska 25.02.2024 18:48
Objawy były niepozorne. Guz miał wielkość pomarańczy
Objawy były niepozorne. Guz miał wielkość pomarańczy (gofundme)

Layla miała rok, gdy zaczęły się u niej ataki padaczkowe. Dziewczynka zmagała się również z katarem, jej cera była blada. Lekarze zapewniali, że te objawy są spowodowane infekcją wirusową. Gdy padła właściwa diagnoza rodzice dziewczynki byli w szoku.

spis treści

1. Myśleli, że to przeziębienie

Gdy Layla z Larkhall w Szkocji miała rok, zaczęły się u niej ataki padaczkowe. Później pojawił się katar. Jej cera była blada. Darren i Ashley Hamilton udali się z córką do lekarza, który stwierdził, że są to objawy infekcji wirusowej.

Jednak dziewczynka czuła się coraz gorzej. Ponownie trafiła do szpitala. W placówce wykonano szczegółowe badania. Niestety podczas rezonansu magnetycznego wykryto w mózgu dziecka guz wielkości pomarańczy.

Zobacz film: "Narzekał na ból nóg. Diagnozą był rak"

Okazało się, że to wyściółczak w trzecim stadium. To nowotwór, który powstaje w ośrodkowym układzie nerwowym. Jest charakterystyczny przede wszystkim dla młodych dorosłych i dzieci, u których stanowią około 10 proc. wszystkich guzów ośrodkowego układu nerwowego.

Layla wymagała natychmiastowej operacji. Dziewczynka przeszła 10-godzinną kraniotomię.

- Otrzymaliśmy wiadomość, której żaden rodzic nie chce słyszeć. Lekarze poinformowali nas o ryzyku, jakie może wiązać się z niepowodzeniem operacji u naszego dziecka oraz o potencjalnych skutkach ubocznych. Powiedziano nam, że może nie być w stanie normalnie oddychać, może być sparaliżowana i może nic nie pamiętać - opisuje mama dziewczynki cytowana przez portal mirror.co.uk.

2. Diagnoza okazała się szokująca

Lekarze stwierdzili, że najlepszą opcją leczenia będzie radioterapia protonowa. Nie była ona dostępna w Szkocji, więc rodzina udała się do Manchesteru. Przez siedem tygodni dziewczynka była poddawana terapii.

Potem seria badań potwierdziła, że Layla jest zdrowa. Jednak szczęście nie trwało długo.

W listopadzie 2023 roku rak znów zaatakował organizm dziecka. Tym razem ulokował się w kręgosłupie.

21 listopada Layla przeszła czwartą operację, która trwała siedem godzin. Podczas zabiegu usunięto część największego guza. Niestety znaleziono także osiem innych. Ich wycięcie nie było jednak możliwe. Dziewczynka po raz kolejny rozpocznie radioterapię, która ma potrwać aż do kwietnia. Później lekarze chcą poddać ją eksperymentalnemu leczeniu.

Obecnie rodzice Layli pragną spełnić marzenie córki o wycieczce do Disneylandu. W tym celu zorganizowali zbiórkę, na której zgromadzono już ponad 9 tys. funtów.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze