Migrena a depresja
Objawy bólowe (takie jak migrena) nie są najczęściej uznawane za objaw depresji. Jednak doświadczenie pokazuje, że w przypadku zaburzeń psychicznych i emocjonalnych przewlekłe bóle głowy odgrywają znaczącą rolę.
Bólu głowy częściej doświadczają kobiety. Badania pokazują, że w takiej sytuacji są one czterokrotnie bardziej podatne na depresję niż mężczyźni. Zwiększa się ponadto ryzyko wystąpienia problemów ze snem, spadku energii i motywacji, problemów ze strony układu pokarmowego (nudności, wymioty, zaparcia).
Zaawansowaną depresję rozpoznaje się u ponad połowy pacjentek, które zmagają się z migreną oraz przewlekłym napięciowym bólem głowy. Co ciekawe, po wystąpieniu pierwszego objawu depresji zwiększa się ryzyko pojawienia się migreny. Mechanizmy neuroanatomiczne i neuroprzekaźnikowe depresji i bólu są bowiem takie same.
Objawy bólowe mogą zmniejszyć leki przeciwdepresyjne o podwójnym mechanizmie działania, takie jak leki trójpierścieniowe i leki nowej generacji (wenlafaksyna, mirtazapina). Wykazują one większe spektrum działania i pozwalają zminimalizować większość objawów depresji (w tym ból głowy). Pomagają również w leczeniu napięciowego bólu głowy, migreny i bólu neuropatycznego. Problemy emocjonalne mogą zdarzyć się każdemu. Nie zawsze można więc mówić o depresji, jeśli jednak obniżony nastrój oraz inne symptomy zaburzeń psychicznych utrzymują się przez dłuższy czas, należy zgłosić się do lekarza. Niektóre problemy (urojenia, omamy, myśli samobójcze, schizofrenia paranoidalna, schizofrenia, zaburzenia afektywne dwubiegunowe) mogą być na tyle poważne, że nie tylko utrudniają życie choremu, ale też mogą doprowadzić do tragedii (w tym śmierci pacjenta).