Miała 8 lat, gdy zdiagnozowano u niej raka piersi. Teraz jest zdrowa, ale marzy o normalności
Październik 2015 roku. 8-letnia Chrissy idzie do rodziców i pokazując na swoją pierś mówi: "mamo, mam tu coś twardego". Rodzice dziewczynki, Annette i Troy, zabierają dziecko do dwóch lekarzy. Obaj twierdzą, że guz jest wynikiem infekcji lub niezłośliwego nowotworu. Konsultacja z trzecim lekarzem pozwoliła na postawienie diagnozy: rzadka forma raka piersi. Chrissy jest najmłodszą pacjentką, u której go stwierdzono.
Niestety nie był to pierwszy przypadek nowotworu w tej rodzinie. Mama Chrissy, Annette, zmagała się z rakiem szyjki macicy, a jej tata z chłoniakiem nieziarniczym. W ciągu miesiąca od diagnozy dziewczynka ląduje na stole operacyjnym. Lekarze chcieli jak najszybciej wyciąć chorą tkankę z ciała, aby rak nie rozprzestrzenił się na inne części ciała. Na szczęście operacja się powiodła, nowotwór nie objął węzłów chłonnych, a radioterapia okazała się zbędna. Niestety w międzyczasie okazało się, że tata Chrissy znów musi walczyć z chłoniakiem.
1. 2 lata niepewności
Październik 2017 roku. Nowotwór Chrissy jest w remisji, podobnie jak chłoniak jej taty. 2 lata od operacji życie dziewczynki wróciło do normy. Co 3-4 miesiące chodzi na badania, które sprawdzają, czy nowotwór rzeczywiście został pokonany. Wiedząc, że ich przyszłość jest niepewna, rodzina Turner stara się każdego dnia stawiać kroki naprzód. Teraz ich największym zmartwieniem jest nieuchronnie zbliżający się okres dojrzewania 10-latki.
"Wiem, że okres dojrzewania będzie dla Chrissy ciężkim czasem" - mówi Annette. Kobieta ma już za sobą trudną rozmowę z córką. Dziewczynka wie, że w przeciwieństwie do innych dziewczynek, ma tylko jedną pierś. "Wiedziałam, że to będzie wiązać się dla niej z silnymi emocjami, ale Chrissy wie, że niezależnie od wszystkiego, będziemy ją wspierać i poprzemy każdą jej decyzję" - dodaje Annette.
2. Marzenia o normalności
10-latka w towarzystwie mamy udała się niedawno na pierwszą wizytę do chirurga plastycznego. Spotkanie z lekarzem miało przygotować ją na ewentualną rekonstrukcję piersi w przyszłości. "Początkowo była zdenerwowana, nie chciała o tym rozmawiać. Stopniowo jednak lekarz sprawił, że była coraz bardziej śmiała. Pokazał jej nawet implant piersiowy" - wspomina Annette.
Chrissy ma jeszcze kilka lat, zanim możliwe będzie rozpoczęcie procesu rekonstrukcji piersi. Lekarze zalecili jej, że gdy skończy 15 lat, powinna zacząć używać ekspander do rozciągnięcia tkanek miękkich. Ma to przygotować jej ciało do umieszczenia trwałego implantu. Do tego czasu, aby wyrównać wielkości piersi, dziewczynka może nosić wkładkę protetyczną.
Chociaż uratowanie życia dziewczynki było priorytetem dla lekarzy, zwłaszcza, że Chrissy była ich najmłodszą pacjentką, u której zdiagnozowali rzadką odmianę raka piersi, to zdają sobie sprawę, jak ważny w jej przyszłym życiu będzie wygląd. Wiedzą, że dla komfortu psychicznego i prawidłowego rozwoju Chrissy, operacja wszczepienia implantów jest dla dziewczynki niezbędna. Pozwoli jej na normalne życie.