Matki były zajęte rozmową. 11-latka wsiadła za kierownicę i ruszyła
Do nietypowego wypadku doszło w miejscowości Wechingen w Niemczech. Podczas gdy mamy dwóch rówieśniczek rozmawiały na podwórku, 11-letnia dziewczynka wsiadła do auta rodziców i potrąciła jedną z nich. Sytuacja była na tyle poważna, że po ofiarę przyleciał helikopter.
1. 11-latka za kółkiem
Rozmawiające ze sobą kobiety z pewnością nie spodziewały się, że jedno z ich dzieci postanowi odpalić zaparkowany obok samochód. Jedna z dziewczynek usiadła na fotelu kierowcy, zauważyła, że kluczyk znajduje się w stacyjce i ruszyła. Na tylnym siedzeniu siedział jej 12-letni kolega.
11-latka wrzuciła wsteczny bieg i dodała gazu, a auto zaczęło się cofać. Rodzice chcieli od razu interweniować, a jedna z mam ucierpiała, kiedy próbowała wyjąć kluczyk ze stacyjki.
Zobacz także: 17-latek wyszedł zza busa. Nagranie mrozi krew w żyłach
2. Lotnicze Pogotowie Ratunkowe
Dziewczynka potrąciła mamę swojej koleżanki, a następnie wjechała w dom sąsiadów. Kobieta doznała poważnych obrażeń wewnętrznych, ale zdaniem rzecznika policji jej życie nie było zagrożone – a przynajmniej tak stwierdzono tuż po wypadku.
Mimo to do akcji musiało wkroczyć Lotnicze Pogotowie Ratunkowe. Helikopter przetransportował poszkodowaną kobietę do szpitala. Chłopiec, który siedział z tyłu, doznał lekkich obrażeń.
3. Przestroga dla rodziców
Dziewczynka nie poniesie konsekwencji, jednak będzie to dla niej i jej rodziców nauczka na całe życie. To również przestroga dla innych, aby zawsze wyjmować kluczyk ze stacyjki, by tym samym zmniejszyć ryzyko wystąpienia podobnych sytuacji.
Dzieci są bowiem nieprzewidywalne i mają miliony pomysłów, które czasem są po prostu niebezpieczne.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl