Trwa ładowanie...

Matka i 4-latek zaginęli. Policja ma swoja wersję wydarzeń

 Katarzyna Gałązkiewicz
28.08.2020 16:14
Zdaniem włoskiej policji kobieta udusiła chłopca, popełniając następnie samobójstwo
Zdaniem włoskiej policji kobieta udusiła chłopca, popełniając następnie samobójstwo (facebook)

Włoska policja poinformowała, że 43-letnia Viviana Parisi dopuściła się morderstwa, dusząc swojego syna, ukrywając jego ciało, a następnie popełniając samobójstwo. Mąż Włoszki podważa wersję policji, twierdząc, że kobieta nigdy nie skrzywdziłaby ich dziecka.

1. Morderstwo syna i samobójcza śmierć

43-letnia Viviana Parisi udusiła swojego czteroletniego syna Gioele, a następnie popełniła samobójstwo - twierdzą lokalni carabinieri.

Viviana, która na co dzień mieszkała w Turynie, wychodząc z domu, powiedziała swojemu mężowi Daniele Mondello, że zabiera syna Gioele na zakupy. Kobieta zostawiła w domu telefon, który zdaniem policji został tam celowo, aby nikt nie mógł śledzić jej lokalizacji.

4-latek został prawdopodobnie uduszony przez matkę
4-latek został prawdopodobnie uduszony przez matkę (facebook)
Zobacz film: "Cyfrowe drogowskazy ze Stacją Galaxy i Samsung: część 2"

Od tamtego wyjścia, słuch po nich zaginął. Mama i syn zostali uznani za zaginionych 3 sierpnia, wtedy też policja przeszukała 400-hektarowy obszar dzikiej przyrody.

Niestety, poszukiwania skończyły się tragicznie. Ciało Parisi zostało znalezione pięć dni później, a 19 sierpnia policja znalazła ciało Gioelea, które zostało ukryte w rowie pod kamieniami i krzewami.

Zdaniem włoskiej policji kobieta udusiła chłopca, popełniając następnie samobójstwo
Zdaniem włoskiej policji kobieta udusiła chłopca, popełniając następnie samobójstwo (facebook)

Policjanci rozpoczęło śledztwo, póbując poskładać wszystko w całość. Ostatecznie ustalono, że tragiczny incydent to morderstwo-samobójstwo.

2. Ojciec dziecka nie wierzy policji

Prokurator generalny Angelo Cavallo powiedział, że policja jest zdania, iż Parisi zabiła swojego syna, ukryła jego ciało, a następnie odebrała sobie życie.

Daniele, mąż kobiety i ojciec dziecka, zaprotestował przeciwko oskarżeniom żony, mówiąc: "Moja żona nigdy nie dotknęła [w złej wierze - red.] mojego syna nawet palcem. Nadal uważam, że zostali zaatakowani przez zwierzęta. Dopóki żyję, będę walczył aż do śmierci, aby poznać prawdę" - twierdził zrozpaczony mężczyzna.

Mąż Viviany nie wierzy w morderstwo i samobójstwo, o które oskarża ją policja
Mąż Viviany nie wierzy w morderstwo i samobójstwo, o które oskarża ją policja (faceboook)

Z zeznań Daniela wynika, że Parisi niedawno doznała załamania psychicznego, a jej stan pogorszył się w wyniku kwarantanny wywołanej pandemią koronawirusa. Wcześniej zaś, kobieta próbowała popełnić samobójstwo. Wiadomo też, że przyjmowała leki psychotropowe.

Prokuratorzy pierwotnie przypuszczali, że zarówno mama, jak i syn mogli zostać zaatakowani i zamordowani w wyniku napaści na tle seksualnym lub zabici w wyniku ataku zwierząt, jednak wkrótce wykluczyli te hipotezy.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze