Trwa ładowanie...

Matka i 4-latek zaginęli. Policja ma swoja wersję wydarzeń

Zdaniem włoskiej policji kobieta udusiła chłopca, popełniając następnie samobójstwo
Zdaniem włoskiej policji kobieta udusiła chłopca, popełniając następnie samobójstwo (facebook)

Włoska policja poinformowała, że 43-letnia Viviana Parisi dopuściła się morderstwa, dusząc swojego syna, ukrywając jego ciało, a następnie popełniając samobójstwo. Mąż Włoszki podważa wersję policji, twierdząc, że kobieta nigdy nie skrzywdziłaby ich dziecka.

1. Morderstwo syna i samobójcza śmierć

43-letnia Viviana Parisi udusiła swojego czteroletniego syna Gioele, a następnie popełniła samobójstwo - twierdzą lokalni carabinieri.

Viviana, która na co dzień mieszkała w Turynie, wychodząc z domu, powiedziała swojemu mężowi Daniele Mondello, że zabiera syna Gioele na zakupy. Kobieta zostawiła w domu telefon, który zdaniem policji został tam celowo, aby nikt nie mógł śledzić jej lokalizacji.

4-latek został prawdopodobnie uduszony przez matkę
4-latek został prawdopodobnie uduszony przez matkę (facebook)
Zobacz film: "Nie do końca - wózek dziecięcy zakryty pieluszką?"

Od tamtego wyjścia, słuch po nich zaginął. Mama i syn zostali uznani za zaginionych 3 sierpnia, wtedy też policja przeszukała 400-hektarowy obszar dzikiej przyrody.

Niestety, poszukiwania skończyły się tragicznie. Ciało Parisi zostało znalezione pięć dni później, a 19 sierpnia policja znalazła ciało Gioelea, które zostało ukryte w rowie pod kamieniami i krzewami.

Zdaniem włoskiej policji kobieta udusiła chłopca, popełniając następnie samobójstwo
Zdaniem włoskiej policji kobieta udusiła chłopca, popełniając następnie samobójstwo (facebook)

Policjanci rozpoczęło śledztwo, póbując poskładać wszystko w całość. Ostatecznie ustalono, że tragiczny incydent to morderstwo-samobójstwo.

2. Ojciec dziecka nie wierzy policji

Prokurator generalny Angelo Cavallo powiedział, że policja jest zdania, iż Parisi zabiła swojego syna, ukryła jego ciało, a następnie odebrała sobie życie.

Daniele, mąż kobiety i ojciec dziecka, zaprotestował przeciwko oskarżeniom żony, mówiąc: "Moja żona nigdy nie dotknęła [w złej wierze - red.] mojego syna nawet palcem. Nadal uważam, że zostali zaatakowani przez zwierzęta. Dopóki żyję, będę walczył aż do śmierci, aby poznać prawdę" - twierdził zrozpaczony mężczyzna.

Mąż Viviany nie wierzy w morderstwo i samobójstwo, o które oskarża ją policja
Mąż Viviany nie wierzy w morderstwo i samobójstwo, o które oskarża ją policja (faceboook)

Z zeznań Daniela wynika, że Parisi niedawno doznała załamania psychicznego, a jej stan pogorszył się w wyniku kwarantanny wywołanej pandemią koronawirusa. Wcześniej zaś, kobieta próbowała popełnić samobójstwo. Wiadomo też, że przyjmowała leki psychotropowe.

Prokuratorzy pierwotnie przypuszczali, że zarówno mama, jak i syn mogli zostać zaatakowani i zamordowani w wyniku napaści na tle seksualnym lub zabici w wyniku ataku zwierząt, jednak wkrótce wykluczyli te hipotezy.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze