Mama jest zbulwersowana zachowaniem nauczycielki. "Ja powinnam dostać tę jedynkę"
Mama ucznia czwartej klasy szkoły podstawowej jest zbulwersowana zachowaniem nauczycielki. Powód? Pedagożka postawiła jej synowi ocenę niedostateczną za "brak poprawy klasówki ocenionej na 2". "Ja powinnam dostać tę jedynkę" - pisze kobieta.
1. Mama jest zbulwersowana zachowaniem nauczycielki
Zmian w szkolnictwie po wyborach niecierpliwie oczekują nauczyciele, uczniowie i ich rodzice. Zgodnie z zapowiedziami w pierwszej kolejności mają dotyczyć m.in. odchudzenia podstawy programowej.
Koalicja Obywatelska w czasie kampanii wyborczej zapowiedziała także likwidację prac domowych.
"Zlikwidujemy prace domowe w szkołach podstawowych" - czytamy w "100 konkretach KO" na pierwsze 100 dni rządów.
Politycy zapewniają, że dzięki takim rozwiązaniom dzieci będą miały czas na inne zajęcia.
Jak wynika z wiadomości przesłanej przez mamę ucznia czwartej klasy szkoły podstawowej, obecnie niektóre dzieci większość wolnego czasu przeznaczają na zajęcia związane ze szkołą.
"U mojego syna (czwarta klasa, Zespół Szkolno-Przedszkolny w Lubiankowie, gm. Głowno, woj. łódzkie) matematyki uczy Pani dyrektor, sprawdzian czy klasówka musi być poprawiona w domu i podpisana przez rodzica i oddana następnego dnia. Ostatnio z klasówki (czyli obszerny materiał) dostał 2. Klasówka została oddana po dwóch tygodniach, w poniedziałek" - relacjonuje mama chłopca, której wiadomość została opublikowana na facebookowym koncie "Budząca się szkoła".
2. "Ja powinnam dostać tę jedynkę"
Kobieta przyznaje, że z powodu organizacji dnia i zajęć dodatkowych jej syn wrócił do domu po godzinie 20. Kobieta zadecydowała, że dziecko poprawi klasówkę następnego dnia.
"I zaniesie kolejnego dnia (w środę). Ale nie zostało to zaakceptowane i we wtorek dostał za to 1. Czyli za brak poprawy klasówki ocenionej na 2, dostał dodatkowo 1" - pisze kobieta.
Mama chłopca podnosi, że nauczycielka nie przyjęła wyjaśnień ucznia.
"Argument, że nie byłam w stanie wieczorem, w tak krótkim czasie wytłumaczyć dziecku materiału, którego nie opanował w szkole przez miesiąc, nie przemówił do nauczycielki. Nawet to, że jeśli już, to ja powinnam dostać tę 1, bo to ja nie podyktowałam gotowych rozwiązań do zeszytu, tylko chciałam wytłumaczyć materiał, aby syn sam mógł poprawić błędy. Słyszałam też, że inna dziewczynka z klasy syna dostała u tej Pani 4 z klasówki, w domu poprawiła, to co zrobiła źle, ale jej mama nie podpisała tej klasówki. Za brak podpisu rodzica pod klasówką również została wystawiona ocena niedostateczna" - podsumowuje autorka wiadomości.
Pod postem pojawiło się mnóstwo komentarzy. Oto niektóre wpisy:
"Poprawę robi się na lekcji pod okiem nauczyciela. To on jest odpowiedzialny za to. Ocena 1 z tego totalnie jest nie na miejscu, a podejście, by zrobić to z dnia na dzień, jest po prostu śmieszne i nieprofesjonalne",
"Z jednej strony kompletny absurd, aczkolwiek na plus bym zaliczył samą koncepcję, że można sprawdzian wziąć do domu i nad nim popracować",
"Niektórzy ludzie z rozkoszą krzywdzą oraz podkreślają swoją władzę",
"Brak słów".
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl