Trwa ładowanie...

Łyżeczka za mamusię

Avatar placeholder
Dorota Zawadzka 11.09.2015 07:35
Łyżeczka za mamusię
Łyżeczka za mamusię (Zdjęcie matki i dziecka / Shutterstock)

Dzieci miewają kłopoty z jedzeniem, ale powazniejsze problemy to te z niejedzeniem, będące domeną rodziców, a szczególnie mam.

Dzieci, które nie mieszczą się w normie, jeśli chodzi o ilość spożywanego jedzenia to zarówno "niejadki" jak i dzieci nadmiernie objadające się. W obu przypadkach problemy najczęściej wiążą się, a czasem wręcz wynikają z nadmiernej chęci rodziców, by sprawować pełną kontrolę nad odżywianiem dzieci. Uważam, że jeśli chodzi o jedzenie, to dzieciom można i trzeba zaufać, a nie tylko kontrolować i zmuszać do jedzenia.

Powinniśmy zwrócić uwagę na pewne bezsporne fakty dotyczące nawyków żywieniowych zdrowych dzieci:

  1. Wszystkie dzieci chcą jeść. I zwykle lubią to robić.
  2. Jeśli damy im na to szansę, to umieją prawidłowo regulować ilość jedzenia dla siebie.
  3. Dzieci instynktownie jedzą to, co dla nich najlepsze, opierając się̨ na wewnętrznych sygnałach.
  4. Dzieci zwykle źle reagują na nowo wprowadzane potrawy i jeśli nie są zmuszanie do ich jedzenia, na ogół z czasem je akceptują.
  5. 2-4-latki chętniej akceptują nowe potrawy niż dzieci starsze.
  6. Dzieci jedzą inaczej niż dorośli. Na ogół lubią jeść cały dzień to samo, a następnego coś zupełnie innego.
  7. Trzeba sprawdzać zrównoważenie diety nie w zakresie jednej doby, a w okresie jednego tygodnia.
  8. Najlepszym sposobem na nauczenie dzieci jedzenia różnorodnych potraw jest własny wzór.
  9. Dzieci, które są zmuszane do jedzenia, zabawiane, by jadły, zwykle zniechęcają się do jedzenia i unikają go, gdy tylko mogą.
Zobacz film: "#dziejesienazywo: Style wychowywania dzieci"

Jeśli brak apetytu zdarza się u dziecka raz na jakiś czas, nie ma powodów, aby się martwić czy denerwować. Nic złego się przecież nie stanie, jeśli któregoś dnia dziecko "zafunduje sobie" dietę. Powodem może być monotonia żywieniowa, nieregularne posiłki, ale także choćby pasożyty układu pokarmowego. Może również być tak, że dziecko po prostu "tak ma" i z natury je niewiele. Jeśli jednak brak apetytu utrzymuje się długo i towarzyszą temu niepokojące objawy, należy bezzwłocznie skonsultować się z lekarzem. Czasem rodzicom się wydaje, że maluch je zbyt mało, ale w rzeczywistości wcale tak nie jest. Warto przez kilka dni zapisywać co i kiedy dziecko je. Takie notatki pomogą uświadomić sobie popełniane błędy.

Często "niejadek" to dziecko, które je za mało w stosunku do tego co mama by chciała, nie to, co mama by chciała, nie w takim tempie, czy wręcz nie z taką przyjemnością. Warto się nad tym zastanowić.

Dziecko ma prawo do niejedzenia. Nigdy więc nie wolno go do niego zmuszać. Nie wolno krzyczeć na dziecko, grozić mu, czy straszyć. Takie metody mogą tylko wzmocnić problem i na samą myśl o jedzeniu, dziecko straci apetyt i będzie się buntować. Mogą pojawić się lęki dotyczące samego jedzenia, konsystencji potraw, zapachu czy koloru.

Dla dziecka czasem posiłek bywa nudną koniecznością i stratą czasu, który można spożytkować w inny (atrakcyjniejszy dla niego) sposób, a więc warto zadbać, by posiłek kojarzył się z przyjemnością.

Jeśli dziecku coś zdecydowanie nie smakuje, nie można go zmuszać, by zjadło to danie. Lepiej zaproponować jakiś zamiennik. W miarę możliwości należy dopilnować stałych por posiłków.

Każdy człowiek (w tym dziecko) wie, że posiłek smakuje dużo lepiej, kiedy je się samodzielnie, ale w miłym towarzystwie. Posiłki powinny być kolorowe, atrakcyjne i urozmaicone. Nawet, z pozoru monotonne naleśniki mogą być codziennie inne.

Nie należy przyzwyczajać do jedzenia przed telewizorem lub w trakcie zabawy. W ten sposób łatwo jest doprowadzić do sytuacji – dziecko będzie chciało jeść za każdym razem, kiedy usiądzie przed ekranem, nieważne czy telewizora czy komputera, a to może prowadzić do otyłości.

Na forum na którym dyskutują mamy "niejadków" poczytałam, co potrafią zrobić, by ich dzieci zjadły cokolwiek. Jestem pod wrażeniem... i przerażona ilością opisanych podstawowych błędów, jakie popełniają. To owe błędy spowodowały, że ich dzieci nie chcą jeść.

Na zakończenie przypominajka: "Rodzice są odpowiedzialni za to co, kiedy i gdzie dziecko je, dziecko zaś jest odpowiedzialne za to, czy i ile zje".

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze