Trwa ładowanie...

Dziecko miało gorączkę i ból gardła. Lekarka odmówiła wykonania badania

 Ewa Rycerz
16.10.2020 16:14
Dziecko miało gorączkę i ból gardła. Lekarka odmówiła wykonania badania
Dziecko miało gorączkę i ból gardła. Lekarka odmówiła wykonania badania

"Roszczeniowa matka" – taki napis widnieje na skierowaniu, jakie wystawiła lekarka ze Skarżyska Kamiennej. Rodzice twierdzą, że kobieta nie chciała zbadać dziecka, mimo że jego stan był poważny. Zapowiadają złożenie skargi.

1. Nie zbadała dziecka

Była sobota, 10 października 2020 r. 9-letnia Julka źle się czuła. Walczyła z bardzo wysoką gorączką, bolało ją gardło, a migdałki podniebienne miała powiększone. Nie mogła jeść ani pić. Trudności sprawiało jej nawet mówienie. Dzień wcześniej jej matka rozmawiała z lekarzem rodzinnym w ramach teleporady, ale wtedy stan dziecka nie był jeszcze tak zły. Lekarz wypisał leki wzmacniające i zalecił, by w razie pogorszenia się samopoczucia udać się do przychodni, która przyjmuje pacjentów w ramach nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej. I tak też zrobili rodzice dziewczynki.

- Najpierw z córką pojechałem ja – relacjonuje Piotr, tata Julki. – Był wieczór, drzwi otworzył nam ratownik i zaprosił nas do środka. Pani doktor akurat szła z gorącą herbatą wprost do gabinetu. Spojrzała na ratownika i powiedziała krótko: "teleporada, teleporada". Zapytałem więc, czy mam wyjść i zadzwonić zza drzwi – opowiada tata Julki.

Zobacz film: "Liczba nieszczepionych dzieci w Polsce rośnie. "Rodzice nadal będą wierzyć w wypowiedzi z Facebooka!""

Wyjaśnił lekarce, że dziewczynka od 8 października źle się czuła, ale pogorszenie przyszło w nocy z piątku na sobotę. Lekarka wypisała witaminę C, spray do gardła i syrop antywirusowy. – Nie podeszła do córki, nie zajrzała do gardła, nie spojrzała nawet na nią, a zgodnie z zaleceniami lekarki z przychodni, w razie pogorszenia stanu zdrowia, mieliśmy udać się do lekarza, aby dziecko zostało zbadane – opisuje mężczyzna.

- Postanowiliśmy pojechać tam znów, tym razem ze mną – dodaje pani Kamila, mama dziecka. - Po raz kolejny zostaliśmy zaproszeni przez pana pielęgniarza do środka. Zapytałam, dlaczego dziecko nie zostało zbadane, ale nie otrzymałam żadnej odpowiedzi. Poprosiłam o to, a gdy spotkałam się z odmową, zażądałam zbadania dziecka. Lekarka kazała mi wyjść i zadzwonić do niej – denerwuje się kobieta.

- Powiedziałam, że nie ruszę się stąd dopóki ktoś córki nie obejrzy. Lekarka z głośnym westchnieniem zaczęła wypisywać skierowanie na oddział pediatryczny, bo ona dziecka nie zbada. I co zobaczyłam? Na skierowaniu było napisane, że dziecko ma podejrzenie COVID-19, a ja jestem roszczeniowa! – relacjonuje mama Julki.

Takie skierowanie otrzymała pani Kamila (Facebook)
Takie skierowanie otrzymała pani Kamila (Facebook)

W międzyczasie rodzice dziewczynki postanowili wezwać policję. Uznali, że lekarka może stwarzać zagrożenie, ponieważ nie miała ani odzieży ochronnej, ani maski na twarzy. Funkcjonariusze, którzy przyjechali na miejsce, przekazali im jednak, że w opinii lekarki, to oni wtargnęli na teren przychodni.

2. Pomógł lekarz z innej placówki

Rodzice Julki szukali pomocy dla córki także w niedzielę. Liczyli, że na dyżurze będzie ktoś inny. W przychodni była jednak ta sama lekarka. Ponownie odmówiła zbadania dziecka. Na zrobienie testu w kierunku COVID-19 się nie zdecydowali. Jak twierdzą, nie chcieli stresować dziecka, nie mieli też kontaktu z żadną osobą zakażoną koronawirusem. W końcu postanowili udać się do innej poradni.

- Zadzwoniłem do podobnej placówki w Szydłowcu i tam pan doktor wypisał antybiotyk, po którym dziecku szybko się poprawiło - opisuje tata dziewczynki.

W środę dziecko zbadał lekarz rodzinny i zdiagnozował opryszczkowe zapalenie jamy ustnej. - Gdyby tylko lekarz dyżurny w sobotę łaskawie zajrzał dziecku do gardła, to córka nie musiałaby cierpieć przez kolejne 4 dni - żali się pan Piotr.

3. Sprawa trafiła na policję

Pani Kamila z mężem nie zamierzają zostawić sprawy. Planują złożenie skargi do dyrekcji Powiatowego Szpitala w Skarżysku Kamiennej. O zdarzeniu chcą także powiadomić Ministerstwo Zdrowia. Złożyli także zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa.

- Ja rozumiem, że walczymy z epidemią, ale na litość, istnieje nie tylko COVID-19. Co mają zrobić osoby, które walczą z innymi chorobami, a lekarz wypisuje im witaminę C? – pyta retorycznie tata Julki.

O wyjaśnienie sytuacji zwróciliśmy się do dyrekcji Szpitala Powiatowego w Skarżysku Kamiennej. Zapytaliśmy, czy przełożeni zamierzają odnieść się do sprawy i wyciągnąć konsekwencje wobec lekarki. Do tej pory nie otrzymaliśmy odpowiedzi.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze