Kraków. 13-latek słaniał się na nogach. SOR odmówił jego przyjęcia
13-letni Szymon zadzwonił do rodziców, mówiąc, że miał wypadek na rowerze i nie może oddychać. Przerażeni rodzice natychmiast zabrali go na SOR. Niestety chłopiec mimo duszności nie został przyjęty, ponieważ szpital nie dysponuje SOR-em dla dzieci.
1. Nie został przyjęty na SOR
W niedzielę 19 czerwca w Krakowie doszło do wypadku. 13-letni Szymon przewrócił się na rowerze i doznał poważnych obrażeń. Siedząc na krawężniku, zadzwonił do rodziców, mówiąc, że nie może oddychać.
- Miał bardzo dużo otarć i stłuczeń. To, co jednak zaniepokoiło nas najbardziej, to opuchlizna twarzy i skarżenie się syna, że nie może złapać oddechu. Od razu wsiedliśmy do samochodu i pojechaliśmy do najbliższego nam szpitala im. L. Rydygiera – mówi mama chłopca w rozmowie z Gazetą Krakowską.
Mimo że chłopiec miał duże obrzęki i duszność, nie został przyjęty na Szpitalny Oddział Ratunkowy. Pracownik rejestracji poinformował matkę, że jest to szpital dla dorosłych i bez konsultacji z lekarzem odesłał rodzinę do placówki, która dysponuje SOR-em dla dzieci.
2. Stan nastolatka się pogorszył
Po wyjściu ze szpitala stan Szymona nagle się pogorszył. Chłopiec nie mógł złapać tchu, słaniał się na nogach, a na jego ciele pojawiły się plamy i wybroczyny. Matka postanowiła nie czekać, tylko od razu wezwała karetkę, będąc jeszcze pod szpitalem.
- Jak się okazało po badaniu, opuchlizna nie była wynikiem upadku i złamania szczęki, a reakcji alergicznej. Kolega syna po upadku dał mu się napić kilka łyków wody z sokiem truskawkowym, a Szymon ma na nie uczulenie – tłumaczy pani Monika.
Szymon otrzymał leki sterydowe i został przewieziony do szpitala im. Żeromskiego, gdzie wykonano niezbędne badania i opatrzono stłuczone miejsca.
- Na szczęście skończyło się tylko na wielkim strachu. Nie wiemy jednak, co mogło się wydarzyć, gdyby pomoc nie przyszła na czas. Wystraszyliśmy się tym bardziej że syn ma cukrzycę typu 1 – przyznaje kobieta.
3. "Taka sytuacja nigdy nie powinna mieć miejsca"
Dyrekcja szpitala im. L. Rydygiera w Krakowie zapewnia, że przyjrzy się sprawie i jeśli nagrania monitoringu potwierdzą opisywaną przez rodziców sytuację, zostaną wyciągnięte konsekwencje wobec konkretnych osób.
- Chcemy jednak podkreślić, że jako szpital kategorycznie potępiamy takie zachowanie. Sytuacja, gdy pacjentowi odmawiana jest pomoc, nigdy nie powinna mieć miejsca – zapewnia Edyta Przybylska, rzeczniczka placówki.
Ponadto jak zaznacza dr Aleksandra Załustowicz, konsultant wojewódzkiej medycyny ratunkowej, każdy pacjent zgłaszający się na SOR w stanie zagrożenia życia powinien otrzymać niezbędną pomoc bez względu na wiek.
Szczęśliwie Szymon czuje się już dobrze i po obserwacji wrócił do domu. Po niebezpiecznym wypadku została tylko złamana ręka.
Maria Krasicka, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl