Kolejny pociąg z chorymi onkologicznie dziećmi z Ukrainy przyjechał do Kielc. "Dzieci będą mogły, choć na chwilę zapomnieć o traumach, które przeżyły"
W środę wieczorem do Kielc przyjechał kolejny pociąg z dziećmi chorymi na nowotwory, które musiały uciekać z ogarniętej wojną Ukrainy. Mali pacjenci spędzą kilka dni w ośrodku w podkieleckim Bocheńcu, skąd zostaną przetransportowani do specjalistycznych szpitali za granicą.
1. "Dzieci będą mogły, choć na chwilę zapomnieć o traumach, które przeżyły"
Karolina Remiszewska, reprezentująca amerykańską organizację St. Jude Global, która wspólnie z fundacją Herosi organizowała ewakuacje dzieci z Ukrainy, podkreśliła, że najważniejsze jest zagwarantowanie dalszego specjalistycznego leczenia i opieki lekarskiej dla najmłodszych.
Dzieci wyruszyły w podróż ze Lwowa, dojechały do polskiej granicy, skąd pociągiem ratunkowym przetransportowano je do Kielc. Następnie dzięki wsparciu służb ratunkowych, m.in. straży pożarnej, zostały przewiezione do ośrodka w Bocheńcu (pow. jędrzejowski).
- To jest miejsce, które funkcjonuje na zasadzie triażu. Dzieci otrzymają tam pomoc medyczną i schronienie. Będą mogły po długiej i bardzo wyczerpującej podróży odpocząć, choć na chwilę zapomnieć o traumach, które przeżyły i stąd będą kontynuować podróż do wybranych klinik, gdzie będą dalej leczone - powiedziała PAP Remiszewska.
- Kliniki w Polsce są już przepełnione, dlatego na ten moment zainteresowanie przyjęciem dzieci z Ukrainy wyraziło ponad 20 krajów, to m.in.: Wielka Brytania, Niemcy, Francja, Włochy, Hiszpania - dodała.
2. "Z Ukrainy udało nam się ewakuować ponad 500 chorych dzieci"
Podczas podróży dzieci miały zapewnioną opiekę lekarską. Do Polski przyjechały z osobami bliskimi, opiekunami i rodzeństwem. Łącznie specjalnym pociągiem podróżowało około 140 osób, w tym 40 dzieci.
- Otrzymujemy ogromne wsparcie od strony rządowej i samorządowej. Współpracujemy na każdym polu. Dzięki temu możemy mówić o wielkim sukcesie. Z Ukrainy udało nam się ewakuować ponad 500 chorych dzieci. Każde z nich otrzymuje szanse na dalsze leczenie w godnych warunkach, nie byłoby to możliwe, gdyby nie ta dobra współpraca - podkreśliła Remiszewska.
Wojewoda świętokrzyski Zbigniew Koniusz zaznaczył, że w pomoc zaangażowało się wiele służb m.in. państwowa straż pożarna.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl