Trwa ładowanie...

Magdalena Stępień wydała oświadczenie i odpowiada na krytykę Dzikiego Trenera. "Nigdy w moim życiu nie było za wiele pieniędzy"

 Kamil S. Sikora
06.02.2022 16:41
"Jeśli mój syn umrze, to będzie twoja wina". Magdalena Stępień odpowiada na krytykę Dzikiego Trenera
"Jeśli mój syn umrze, to będzie twoja wina". Magdalena Stępień odpowiada na krytykę Dzikiego Trenera (Instagram)

''Dziki Trener'' jest oburzony po tym, jak w sieci została zorganizowana zbiórka pieniędzy na leczenie ciężko chorego synka Magdaleny Stępień oraz polskiego piłkarza - Jakuba Rzeźniczaka. Matka dziecka postanowiła mu odpowiedzieć. Wydała też oficjalne oświadczenie, w którym odnosi się do fali krytyki, jaka ją zalała.

spis treści

1. Syn Magdaleny Stępień i Jakuba Rzeźniczaka ma raka

Magdalena Stępień to była partnerka piłkarza Wisły Kraków Jakuba Rzeźniczaka. Kilka dni temu kobieta zamieściła informację o tym, że ich synek jest bardzo chory. Sytuacja jest poważna, ponieważ u półrocznego dziecka został zdiagnozowany agresywny i bardzo trudny do wyleczenia guz wątroby.

Biorąc pod uwagę leczenie w Polsce, szanse na powrót do zdrowia Oliwiera wynoszą zaledwie 2 proc. Dzięki pomocy Anny Lewandowskiej, Magdalena Stępień znalazła specjalistyczną klinikę w Izraelu. Niestety na leczenie dziecka potrzebne było 350 tys. złotych. W tej sytuacji celebrytka zdecydowała się poprosić o pomoc swoich fanów i zorganizować zbiórkę pieniędzy. Niezbędną kwotę udało się zebrać w ciągu jednego dnia. Wzruszona mama Oliwiera okazała wielką wdzięczność osobom, dzięki którym jej synek uzyska najlepszą opiekę medyczną. Ostatecznie udało się zebrać 450 570 zł.

2. Zbiórka na leczenie

Mimo wielkiego entuzjazmu, zbiórka pieniędzy spotkała się również z krytyką ze strony wielu internautów, którzy zarzucali Magdalenie, że zawsze wiodła wystawne życie, a teraz nie ma pieniędzy na leczenie dziecka. Pytali również, dlaczego Magdalena usunęła wszystkie zdjęcie ze swojego Instagrama, na których relacjonowała m.in. podróże po świecie. Matce sugerowano, żeby sprzedała swoje ubrania czy drogie dodatki, by pokryć koszty terapii. Internauci zastanawiali się też, dlaczego ojciec dziecka nie pomoże w leczeniu chłopca, ale Stępień nigdy nie skomentowała tych aluzji. Teraz postanowiła jednak, że nie będzie nabierać wody w usta. Wszystko za sprawą ''Dzikiego Trenera''.

Zobacz film: "Cyfrowe drogowskazy ze Stacją Galaxy i Samsung: część 3"

Trener personalny i motywator Michał Bodzioch znany szerzej jako ''Dziki Trener'' w sobotę na swoim Instagramie opublikował nagranie, w którym negatywnie wypowiedział się na temat postawy rodziców chorego chłopca. YouTuber zastanawia się, jak to możliwe, że modelka spędzająca regularnie urlop na egzotycznych wakacjach i całkiem nieźle zarabiający sportowiec proszą obcych ludzi o pieniądze na leczenie swojej pociechy.

Nie jest żadną tajemnicą, że Jakub Rzeźniczak jako piłkarz zarabia rocznie prawie 600 tys. złotych, jest ambasadorem salonu samochodowego i znanej sportowej marki Puma. Poza tym niedawno sportowiec chwalił się, że kupił swoje narzeczonej pierścionek z diamentem za około 50 tys. złotych.

''Pod każdym z artykułów masa czytelników zastanawia się, jak to jest możliwe? To tacy ludzie nie mają pieniędzy, żeby swoje dziecko wysłać na badania i leczenie za granicę? (...) Oczywiście na pierwszym planie jest chore dziecko i trzeba je ratować, sytuacja jest, jaka jest i ja z tym absolutnie nie dyskutuję. Ale drugi plan tej sytuacji faktycznie wydaje się trochę dziwny'' - stwierdził.

''Bardzo łatwo możemy znaleźć informacje, że piłkarz Wisły Płock Jakub Rzeźniczak zarabia tam 45 tys. zł miesięcznie. Rocznie prawie 600 tys. - czyli tyle, ile przeciętny Polak rocznie nie zarobił nigdy. (...) Ten piłkarz nie zarabia dużych pieniędzy od wczoraj, tylko od lat (...). Sama pani Magdalena Stępień też nie wygląda na osobę, która żyje za średnią krajową. No, chyba że jest dobrą aktorką i świetnie udawała, że ma pieniądze'' - odał.

3. Magdalena stępień wydała oświadczenie

Magdalena Stępień na swoim InstaStories szybko odpowiedziała trenerowi.

''Jeśli nie uzbieram tej kwoty i mój syn umrze, to pamiętaj, że to będzie między innymi twoja wina, twoja. Bo wprowadzasz ludzi w błąd, nie znając prawdy. Tyle Ci powiem. Całuję cię mocno. Bądź zdrowy i szczęśliwy'' – napisała, ale wpis został usunięty.

Była partnerka Jakuba Rzeźniczaka wydała jednak oświadczenie. Jego pełną treść publikujemy poniżej.

(Instagram)

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze