Jego żona zmarła na raka. Kilka miesięcy później musiał zmierzyć się z nowotworem syna
David Winterbottom stracił swoją żonę, gdy ta miała zaledwie 30 lat. Kobieta chorowała na nowotwór skóry – czerniaka. Kilka miesięcy później mężczyzna musiał zmierzyć się z kolejnym dramatem. U jego syna zdiagnozowano nowotwór mózgu.
1. Jego żona miała czerniaka
David Winterbottom poznał Kristy w 1999 roku. Cztery lata później byli już małżeństwem, ale sielanka nie trwała długo. W 2007 roku Kristy wyczuła na swojej głowie mały guzek. Początkowo lekarze zbagatelizowali zmianę, ale zdeterminowana kobieta nie ustąpiła. Nalegała na usunięcie i zbadanie pobranego wycinka.
Jej złe przeczucia nie były bezpodstawne. Wynik badania wykazał, że kobieta ma czerniaka złośliwego. Jak powiedział później David – "oboje byli zszokowani diagnozą".
Kobieta nie poddała się – walczyła z nowotworem. Konieczne było przeprowadzenie kilku skomplikowanych operacji, w tym usunięcia fragmentu czaszki. David podkreślił, że jego żona "przeszła przez piekło".
Okres remisji trwał niedługo – w 2010 roku badanie kontrolne potwierdziło, że nowotwór powrócił. Tym razem lekarze byli bezradni i przyznali, że nie są w stanie zaoferować młodej kobiecie żadnego leczenia.
W 2011 roku Kristy zmarła, osierociwszy troje dzieci - dziesięcioletniego wówczas Louisa, siedmioletniego Reece'a i pięcioletniego Charliego.
2. Nowotwór wykryto również u syna
"Nasi chłopcy mieli złamane serce. W szczególności Reece był bardzo blisko związany z matką" – powiedział David.
Wdowiec musiał szybko pogodzić się ze stratą i zająć trójką synów. Ale 5 miesięcy później Davidowi przyszło zmierzyć się z kolejnym dramatem.
U siedmioletniego Reece’a pojawiły się niepokojące objawy – nieustające wymioty. Badanie wykazało czaszkogardlaka – nowotwór, który bardzo rzadko ulega zezłośliwieniu. W przypadku siedmiolatka guz mózgu owinięty był wokół przysadki mózgowej.
Lekarze podjęli decyzję o operacji. Choć była niezwykle skomplikowana, to udała się, a lekarze byli dobrej myśli.
3. "Był taki odważny, walczył na każdym kroku"
David pogodził się ze stratą żony, ułożył sobie życie z kolejną partnerką, a wspomnienie nowotworu u jego syna wracało tylko wtedy, gdy chłopiec musiał stawiać się na obowiązkowych badaniach kontrolnych.
Przez kilka lat nie działo się nic niepokojącego – aż do roku 2016. Wówczas skan mózgu pokazał, że nowotwór powrócił.
Reece podjął leczenie, przeszedł operację, ale nowotwór wracał jeszcze trzykrotnie. Choć 16-latek nie poddawał się, o czym wspominał jego ojciec, to na początku 2021 roku stan chłopca się pogorszył.
Konieczne było umieszczenie Reece’a w hospicjum. Tam też kilka miesięcy później chłopiec zmarł.
"Tuż, zanim wziął ostatni oddech, powiedziałem mu: ‘Twoja mama czeka’. Mam nadzieję, że to ułatwiło mu odejście" – wyznał wzruszony David.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl