Jak zmienić myślenie o chorowaniu?
Każdy rodzic wie, jak niewiele potrzeba maluchowi do tego, by się rozchorować. Przeziębienia czy infekcje są u kilkulatków na porządku dziennym, bez względu na porę roku czy warunki atmosferyczne. Taka sytuacja bardzo często martwi rodziców i skłania do szukania najlepszych sposobów na wzmocnienie jego odporności czy dojście do zdrowia. Warto jednak zmienić swoje nastawienie do chorób, jakie dopadają nasze pociechy. Lekkie infekcje pomogą mu bowiem w późniejszym czasie we wzmocnieniu układu immunologicznego i organizmu.
1. Kształtowanie odporności
Po urodzeniu dziecko chronione jest przez przeciwciała, które nabyło jeszcze w okresie ciąży. Z biegiem czasu są one jednak coraz słabsze, a maluch częściej zaczyna chorować. Rodzice obserwują to zazwyczaj w momencie rozpoczęcia przygody ze żłobkiem lub przedszkolem. Duża liczba dzieci w żłobku, przedszkolu czy na placu zabaw to duże nagromadzenie różnych drobnoustrojów. Wystarczy, że jeden maluch jest chory, a za chwilę u kolejnego pojawiają się niepokojące objawy. Dzieci zaczynają wówczas coraz częściej zapadać na różnego rodzaju infekcje. Regularnie przeziębiają się, kaszlą i uskarżają na katar. Jest to jednak sytuacja jak najbardziej normalna i – wbrew pozorom – bardzo potrzebna w kształtowaniu się układu odpornościowego.
to musisz wiedzieć
Układ immunologiczny dziecka jest dużo słabszy niż u osoby dorosłej. To właśnie dlatego maluchy częściej zapadają na różnego rodzaju infekcje i regularnie się przeziębiają. Ich odporność w pełni kształtuje się dopiero w wieku ok. 12-13 lat. Wszystkie przebyte wcześniej choroby sprawiają, że malec nabiera lepszej odporności. Jego organizm uczy się, w jaki sposób walczyć z wirusami i bakteriami. Dziecko z czasem zaczyna coraz lepiej radzić sobie z kolejnymi infekcjami, a jego układ immunologiczny po każdej chorobie staje się silniejszy. Wytwarzają się w nim bowiem przeciwciała, które w przyszłości pomogą zmniejszyć ryzyko zachorowania, a kiedy już się to stanie – przyspieszą walkę z chorobą. Chorowanie - mimo wszystko - jest więc dla dziecko bardzo ważne.
2. Jak pomóc choremu dziecku?
Musimy pamiętać, że antybiotyki podawane w przypadku lekkich infekcji u kilkulatka nie są najlepszym rozwiązaniem. Uczą bowiem organizm, że w przypadku pojawienia się drobnoustrojów może liczyć na ich pomoc, a przede wszystkim niszczą naturalną florę bakteryjną naszego organizmu. Dużo lepszym sposobem jest sięgnięcie po naturalne metody. Odpowiednio dobrana dieta, bogata w witaminy i składniki odżywcze, potrafi zdziałać cuda. Jeżeli dziecko jest już chore, podajmy mu duże ilości owoców, sok malinowy czy mleko z miodem i cytryną. Zapewnijmy też maluchowi dużo wypoczynku i odpowiednią dawkę snu. Po antybiotyki możemy sięgnąć, gdy choroba znacząco się nasila i pediatra zdecyduje, że będzie to najlepsze rozwiązanie.
Jeżeli koniecznie chcemy podawać przeziębionemu maluchowi leki, sięgnijmy raczej po środki zawierające w sobie naturalne składniki. Dobrym wyborem będą syropy zawierające witaminę C i wyciągi roślinne pomagające w poradzeniu sobie z przeziębieniem czy grypą. W przypadku infekcji górnych dróg oddechowych możemy sięgnąć po syropy z ekstraktem z korzenia pelargonii afrykańskiej, który wspiera funkcjonowanie dróg oddechowych. Pamiętajmy też, że organizm dziecka może potrzebować więcej czasu na poradzenie sobie z infekcjami i wytworzenie odpowiednich przeciwciał. Zaczekajmy więc kilka dni, zanim sięgniemy po antybiotyki.
Pamiętajmy, że każde przeziębienie czy infekcja naszego dziecka to kolejny krok do nabrania przez nie większej odporności. Pomóżmy mu w tym, dbając o odpowiednią dietę i o jego zdrowie. Nie popadajmy jednak w przesadę. Antybiotyki u kilkulatków to ostateczność, po którą powinniśmy sięgać jedynie w wyjątkowych sytuacjach.