Im on więcej mówi i myśli o seksie, tym jest gorszym kochankiem. Naukowcy potwierdzają
Na temat łóżkowych porad, które mają poprawić nasze życie seksualne, można napisać niejedną książkę. Jak być lepszym kochankiem, jak znaleźć idealnego kochanka, czy osiągać orgazm podczas każdego stosunku – takie pytania zalewają sieć. Teraz naukowcy odkryli, że w myśl zasady "krowa, która dużo muczy, mało mleka daje", osoby, które często mówią o seksie, tak naprawdę są słabymi kochankami.
Badacze postanowili przeanalizować reakcje wybranych ludzi na słowa związane z seksem. Naukowcy wypowiadali słowa takie jak seks, piersi, wibrator czy współżycie, a następnie obserwowali badanych ludzi. Okazało się, że osoby, które zaczynały się nerwowo uśmiechać lub w inny sposób nie panowały nad swoim popędem, miały gorsze wyniki w "harmonijnej namiętności seksualnej".
Owa "harmonijna namiętność seksualna" odpowiada za bycie dobrym kochankiem i buduje chemię między partnerami w łóżku. To nic innego, jak zintegrowanie przyjemności seksualnej z innymi dziedzinami swojego życia. Oznacza to, że seks jest integralną częścią naszego życia, a nie celem do odhaczenia.
Badani, u których zamiast "harmonijnej namiętności seksualnej" zdiagnozowano "obsesyjną namiętność seksualną" przyznali, że często i dużo myślą i mówią o seksie. Okazało się też, że mają tendencję do częstszych zmian partnerów, wchodzenia w złe relacje z partnerami i nie odczuwają satysfakcji ze zbliżeń.
Podsumowując: myślenie i mówienie o seksie nie jest niczym złym. Jeśli jednak twój potencjalny przyszły partner nieustannie mówi o stosunku seksualnym, możesz być pewna, że trudno będzie osiągnąć z nim rozkosz. Ponieważ seks to integralna sfera każdego związku, stawiaj na partnera, który zamiast dużo mówić, może pochwalić się umiejętnościami. Wtedy oboje poczujecie satysfakcję.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl