Igor i lalki (recenzja)
Opowiadanie Igor i lalki przedstawia dwa dni z życia przedszkolaka. Tytułowy Igor nie zawsze chętnie chodzi do przedszkola. Jego koledzy siłują się, bawią się w wojnę, budują walczące roboty. To podoba się tacie Igora. Tato lubi też piłkę nożną i zachęca do gry syna. Igor, owszem, bawi się z kolegami i nawet nieźle gra w piłkę, ale w skrytości myśli też o czymś innym. Pewnego dnia Igor przyniósł do przedszkola swoją lalkę i próbował przyłączyć się do bawiących się koleżanek. Te początkowo nie chciały, w końcu zgodziły się jednak na to. Gdy po chwili do sali wbiegli chłopcy, Igor wraz z dziewczynkami przebierał się w "babskie ciuchy". W obawie przed ośmieszeniem uciekł do ubikacji. Koledzy wcale nie wyśmiali Igora (czego i ja spodziewałam się czytając książeczkę). Zaczęli grzebać w skrzyni z ubraniami, po czym wszyscy - chłopcy i dziewczynki - razem zatańczyli. Później, gdy przyszedł czas na grę w piłkę, Igor zdobył pięknego gola.
Czytając historię Igora ma się poczucie, że autorka bacznie obserwuje dzieci. Właśnie na podpatrzoną wygląda scena, w której "lalka Amelii rodzi klopsika, a Igora paluszek rybny". Zastanawiałam się przez moment, czy jest to ten rodzaj humoru, który chcę wpoić naszej pięciolatce. Pomyślałam jednak, że właśnie takie bywają dziecięce dowcipy, królujące w przedszkolu. Dzieci wymyślają na poczekaniu różne historie, w których pojawiają się przedmioty z najbliższego otoczenia, coś co mają właśnie pod ręką lub coś, na co padnie ich wzrok. Jeśli ten humor nie wykracza poza ogólnie przyjęte normy, to nie ma powodu do niepokoju.
Opowiadanie o Igorze może być wstępem do rozmowy z dziećmi o tolerancji. O tym, że dzieci mogą się bawić różnymi zabawkami, mieć różne zainteresowania. Uczmy dzieci tolerancji, bo ich reakcje i słowa mogą bardzo ranić rówieśników, szukających akceptacji w grupie. To również lekcja dla nas, dorosłych. My też pamiętajmy o tolerancji, w tym także tolerancji dla wyborów naszych dzieci. Piszę o tym, ponieważ rodzice czy opiekunowie nie niepokoją się, gdy dziewczynki bawiły się autami, ale bywa, że z obawą patrzą na to, gdy chłopiec chce się bawić lalkami. Nie wpajajmy dzieciom stereotypów.