Dominika Chorosińska wychowuje sześcioro dzieci. "Kobieta marnuje czas, jeśli nie jest w ciąży"
W poniedziałek 27 listopada premier Mateusz Morawiecki przedstawił rząd na najbliższe dwa tygodnie. Nazwiskiem, które wzbudziło szczególne kontrowersje, jest Dominika Chorosińska obsadzona w roli ministry kultury. O dziwo, komentowane są nie tyle umiejętności posłanki, co jej życie osobiste oraz poglądy.
1. Ministra na językach
Z zawodu aktorka, znana między innymi z serialu "Pierwsza miłość" oraz kontrowersyjnego filmu "Smoleńsk", Chorosińska jest krytykowana m.in. za to, że wspólnie z mężem Michałem wychowuje pięcioro dzieci, w tym jedno pochodzące z jej pozamałżeńskiego romansu. Nigdy także nie ukrywała swojej głębokiej religijności.
- Często dostaję jakieś prezenty od Pana Boga. Z Bożą pomocą udało nam się uratować nasze małżeństwo po kryzysie... Wiem, że samej, ludzkimi siłami, ciężko byłoby to wszystko pozbierać. I takich cudów mniejszych i większych odkrywam mnóstwo w swoim życiu. Miłosierdzie Boże przez cały czas mnie prowadzi - mówiła w rozmowie z redaktorem portalu idziemy.pl.
Co ciekawe, zdrady miał się również dopuścić mąż aktorki. W rozmowie z "Faktem" tłumaczył, że była to jednorazowa przygoda, a dla niego i dla żony najważniejsze jest dobro dzieci.
Chorosińska nie boi się przy tym opowiadać o swojej rodzinie i dzieciach.
- Przed ślubem umawialiśmy się z mężem, że będziemy mieli pięcioro dzieci. Wtedy to było powiedziane żartem. Właściwie z pierwszym dzieckiem wydawało nam się, że nastąpił koniec świata, że na nim się skończy. Potem pojawiło się drugie i trzecie. Nagle zobaczyliśmy, że to może być coś pięknego, że te dzieci to jest wielki skarb… i pojawiło się czwarte dziecko. I śmiejemy się z mężem, że potem nie chcieliśmy, żeby ten czwarty był jedynakiem, ponieważ poprzednia trójka wychowywała się jak gdyby razem. Była duża różnica wieku między nimi, ponieważ czwarty synek pojawił się po dłuższej przerwie i stąd nasza decyzja o kolejnym dziecku. Jesteśmy przekonani, że zupełnie inaczej chowają się maluchy, jak są blisko siebie - opowiadała w "Dzień dobry TVN".
Kilka lat temu obecna minister kultury zasłynęła zdaniem, że "kobieta marnuje czas, jeśli nie jest w ciąży". W 2020 roku uderzyła zaś w uczestniczki Strajku Kobiet.
- Znaczna część kobiet nie czuje się w ogóle reprezentowana przez grupę krzyczących, wulgarnych, agresywnych kobiet. To nie jest obraz kobiety Polki. (...) Myślę, że sytuacja kobiet nie jest ani zagrożona, ani trudna - powiedziała w programie Polityczna kawa.
Dominika Chorosińska jest z pewnością jedną z częściej komentowanych osób w nowym rządzie Morawieckiego, trzeba jednak przypomnieć, że jest magistrem sztuki (ukończyła Wydział Aktorski Akademii Sztuk Teatralnych im. Stanisława Wyspiańskiego w Krakowie), a przy tym aktorką. Nie można jej więc odmówić związku z kulturą, przynajmniej na pewnym etapie.
Krytycy nowego rządu przypominają także, że ministrowie wybrani 27 listopada zostaną za dwa tygodnie zastąpieni nowymi, ponieważ los nowego gabinetu ma zależeć od większości sejmowej.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl