Trwa ładowanie...

HABA – gwarancja dobrej zabawy… zawsze tam, gdzie jesteś z dzieckiem!

Płatna współpraca z marką HABA
HABA – gwarancja dobrej zabawy… zawsze tam, gdzie jesteś z dzieckiem
HABA – gwarancja dobrej zabawy… zawsze tam, gdzie jesteś z dzieckiem

Wakacje to nie tylko czas beztroskiej zabawy i szaleństw na świeżym powietrzu oraz upalnych dni pełnych lenistwa. To także moment, w którym rodzice stają w obliczu dziecięcej… nudy. Tak, tak – wakacje, choć tak utęsknione i wyczekiwane, potrafią czasem być trochę nudne, zwłaszcza jeśli nasza pociecha nie wybiera się na żadne półkolonie, obozy czy choćby na wieś do dziadków.

Na szczęście są na to sposoby! I to takie, które zaangażują dziecko na długie godziny i pozwolą mu rozwijać swoje pasje oraz zdolności manualne. Razem z marką HABA przetestowaliśmy zabawki i akcesoria, które sprawdzą się w zwalczaniu zarówno wakacyjnej nudy w mieście, jak i podczas wyjazdów, gdy rodzice potrzebują chwili wytchnienia.

KATARZYNA: Klaudia na tropie przyrody. Odkrywamy świat z HABA Terra Kids!

Dzieci mają w sobie naturalną ciekawość świata, a obcowanie z naturą to szansa, by poznać życie roślin i zwierząt. Nie byłoby to aż tak fascynujące, gdyby nie odpowiednie akcesoria – świetnym wsparciem okazały się gadżety HABA Terra Kids, które mieliśmy szansę przetestować wraz z córką.

Po drugiej stronie kuli ziemskiej, w pobliskim parku, a nawet dookoła bloku – każda wycieczka może być interesującą wyprawą badawczą. Odkąd pamiętamy, Klaudia zawsze i wszędzie podróżuje z nami. Była już wielu miejscach, m.in. Turcji, Maroku, a zeszłym roku miała okazję zwiedzić część Meksyku. Tam największą radość sprawiało jej eksplorowanie dzikiej przyrody. Jako że jest wielką miłośniczką zwierząt (zwłaszcza żab, ale o tym za chwilę 😊), z radością obserwowała wodne żółwie, jaszczurki, ryby czy papugi siedzące beztrosko na drzewie w parku XCaret. Kolejną miłością Klaudii są rośliny – uwielbia je sadzić, podlewać lub po prostu oglądać z bliska.

Wycieczki przyrodnicze (dookoła osiedla)

Egzotyczne wojaże to możliwość poznawania dalekich kultur i kontynentów. Pamiętajmy jednak, że wokół nas jest mnóstwo pięknych miejsc, i to bliżej niż mogłoby się wydawać. Nawet gdy jesteśmy mocno zakorzenieni w miejskiej rzeczywistości, warto spędzać czas z dzieckiem. Tak powstał pomysł zdobywania wiedzy o tym, co żyje, mieszka, rośnie czy zakwita w najbliższej okolicy. Wraz z Klaudią wyruszyliśmy ku przygodzie, a po drodze towarzyszyły nam produkty HABA Terra Kids oraz… nasza rogata żabka, która na co dzień mieszka w swoim terrarium.

Zdarza nam się zapominać, że to co nas otacza, jest częścią natury. Tempo życia i natłok obowiązków sprawiają, że tracimy więź z przyrodą i coraz bardziej się od niej oddalamy. Ale nie Klaudia. Ona zdaje się rozumieć rośliny. Często do nich mówi i jest zaciekawiona ich budową. Niedaleko naszego bloku znajduje się piękny ogródek z mnóstwem pięknych, kolorowych kwiatów. Nie trzeba przypominać, że takie wycieczki po okolicy sprzyjają wszechstronnemu rozwojowi pociech. Zwłaszcza gdy ma się pod ręką wszelkiego rodzaju gadżety i pomoce dydaktyczne.

Zdarza się, że Klaudia wie więcej na temat roślin niż my. Obserwowanie przyrody i zachodzących w niej zmian to jedno z jej ulubionych zajęć. Tym razem pod lupą znalazła się różowa naparstnica z mnóstwem dzwonkowych kwiatów. Mogliśmy je dokładnie obejrzeć za pomocą szkła powiększającego Terra Kids o zbliżeniu 2x, które posiada wbudowane szkła 3x oraz 4x. Dla młodych odkrywców oraz przyrodników jest to bardzo przydatne narzędzie. Pozwala oglądać nie tylko kwiaty, ale i liście, mrówki czy skamieniałości. Ślimaki również.

Zielone liście, mrówki i cały mikrokosmos

Maria Montessori powiedziała kiedyś, że dzieci żyją w znacznym oddaleniu od przyrody i rzadko mają sposobność wchodzenia z nią w bliski kontakt oraz czerpania z tego bezpośrednich doświadczeń. Do tego wszystkiego dochodzi jeszcze technologia, która sama w sobie nie jest zła, ale powinna być mądrze wykorzystywana. My stawiamy na balans – gdy tylko można, korzystamy z uroków pogody, wyciągamy nasze gadżety i spacerujemy. Zdarza się, że robimy notatki, a potem szukamy w sieci informacji na temat napotkanych gatunków zwierząt i roślin.

Klaudia ubóstwia mięczaki i kowale bezskrzydłe (tzw. tramwaje). Swego czasu była zadziwiona, że te drugie z łatwością przenoszą pokarm z miejsca na miejsce albo łączą się w pary – to stąd ich potoczna nazwa. Oprócz ręcznej lupy w naszym wyposażeniu nie mogło zabraknąć praktycznego pojemnika z lupą Terra Kids, który świetnie nadaje się do obserwowania małych zwierząt. Można umieścić w nim robaczka lub ślimaka, a następnie patrzeć, co robią. Oczywiście z zachowaniem zasad bezpieczeństwa – nie wolno zostawiać zwierzątek w słońcu, a najpóźniej po 15 minutach należy je wypuścić do naturalnego ekosystemu.

Przyszedł czas na królową naszego spaceru. Frogeritta to żaba rogata, która naturalnie występuje w Argentynie, Brazylii i Urugwaju. Tego rodzaju płazy niekoniecznie żyją w stadzie i prowadzą raczej mało aktywny tryb życia. Na ogół nie ma potrzeby wychodzić z nimi na dwór, chyba że do weterynarza. Przypadkiem odkryliśmy, że pojemnik na owady Terra Kids idealnie sprawdza się jako transporter dla żabki. To dobre schronienie dla małych organizmów – można w nim bezpiecznie przechowywać i oglądać mrówki, pająki, żuczki czy motylki. My jednak znaleźliśmy dodatkową funkcję, a przekonała nas ażurowa pokrywka zatrzaskowa, która zapewnia dobrą wentylację. Trzeba przyznać, że pojemnik wygląda naprawdę stylowo!

W trakcie eksploracji nie zapominajmy o aspekcie emocji. Bycie na świeżym powietrzu i kontakt z naturą zapewnia dzieciom wiele wspomnień, które kształtują wrażliwość i rozwijają indywidualne cechy charakteru. Topografia osiedla, gdzie można zaznać relaksu i spokoju, sprawia, że pociechy trenują swoją uważność. Doświadczanie swobody podczas zabaw daje poczucie wolności, zaś obcowanie z florą i fauną uczy odpowiedzialnego zachowania.

Kolejną aktywnością były prace w ogrodzie. Tu skorzystaliśmy z bezpiecznych rękawic, które mają przyjemnie miękki, elastyczny ściągacz, dobrze dopasowany do nadgarstka. Zauważyliśmy, że seria HABA może sprawdzić się zarówno w przydomowym ogrodzie, jak i podczas rodzinnego wyjazdu za miasto, nad jezioro lub do lasu. Przedmioty są lekkie, praktyczne i łatwe w użytkowaniu. Możliwości jest tak wiele, że warto skorzystać ze wszystkich!

Na zakończenie miłego dnia zafundowaliśmy sobie odrobinę ruchu. Tym razem towarzyszył nam... piękny latawiec, który już w trakcie montażu zrobił wrażenie na przypadkowych przechodniach. Podobnie jak prawdziwy orzeł mógł poszybować wysoko nawet mimo lekkiego wiatru. Ergonomiczny kształt pozwolił mu stabilizować się w powietrzu i z łatwością mknąć po niebie.

Nasze wnioski? Projektanci HABA widzą świat oczami dzieci, jednocześnie patrząc na jakość z dorosłego punktu widzenia. Efektem tego jest asortyment produktów, który jest tak różnorodny i ekscytujący, jak sama natura: od narzędzi dla dzieci i gier do ćwiczeń, po przybory badawcze, sprzęt plenerowy i praktyczne drobiazgi do podróży. Dowiedzieliśmy się, że marka HABA współpracuje z projektantem Matthiasem Böckiem, który tworzy produkty w duchu ekologii – akcesoria mogą nam służyć przez całe życie, a potem trafić w ręce następnego pokolenia. Być może kiedyś tak się wydarzy, ale na tę chwilę nasza mała globtroterka jest nimi zachwycona. I zamierza korzystać z uroków dzieciństwa jak najdłużej!

KRZYSZTOF: Kulodrom. Pomysł na zabawę dla wielu pokoleń Nie kupuję dzieciom zabawek – to zdanie coraz częściej powtarzane przez wielu rodziców. I nie chodzi tu o oszczędności. Dziś trudno jest wybrać coś, co najmłodszych może w ogóle zainteresować.

Do sklepów z zabawkami zaglądam rzadko – zarówno tych stacjonarnych, jak i w sieci. Każdy z tych spacerów wiąże się bowiem z ogromnymi rozterkami. Dyskusje o tym, co wybrać, trwają czasem wiele dni. A gdy pytanie: co kupić dzieciom zadają również dziadkowie, ciocie i wujkowie, problem narasta do rangi nierozwiązalnego. Co dla mnie jest największym kłopotem? Zbyt duży wybór! Choć to brzmi paradoksalnie, wśród tysięcy zabawek naprawdę trudno wybrać coś, co jest interesujące nie tylko dla nas, ale również dla dzieci.

Zadanie utrudnia również to, że już od najmłodszych lat pokazujemy dzieciom smartfony. Z elektroniczną, interaktywną rozrywką nie sposób konkurować, nawet najbardziej legendarnym markom. Stąd np. pomysły, by łączyć tradycyjne zabawki ze smartfonem. Co jednak zrobić, gdy naprawdę chcemy odłączyć dziecko od ekranu? Doskonale rozumie to niemiecka firma HABA, która stworzyła kolekcję drewnianych zabawek, które są genialne w swojej prostocie, doskonale wykonane, a ich trwałość sprawia, że to produkt, który posłuży wielu pokoleniom maluchów.

Zbuduj to, co chcesz

HABA to firma obecna na rynku od ponad 80 lat, więc ma ogromne doświadczenie w tworzeniu zabawek dla dzieci w każdym wieku. Jednym z jej sztandarowych produktów są kulodromy, czyli konstrukcje składające się nawet z kilkudziesięciu elementów wykonanych z litego drewna bukowego. To istotne, bo naturalny produkt nie wywoła alergii u dzieci, ale jest bardzo odporny na "dziecięce pomysły" i użytkowanie.

Kulodrom to tak naprawdę drewniana konstrukcja do złożenia, składająca się z torów dla kulek, która może być wyposażona w "chwytaki dźwigowe ze sznurkami, rampy, stopniowane zakręty, zwrotnice, a nawet przyczepy i szyny dźwiękowe, które generują melodię podczas przejazdu kulki". Tor można zbudować zgodnie z instrukcją, ale można również kreować własne konstrukcje, próbując przy okazji zmusić kulę do szybszej podróży, spadania w innym miejscu. Elementem kulodromów mogą być również małe samochodziki, które także mogą podróżować po drewnianych torach. Pomysłów na wykorzystanie torów i zabawę może być wiele, a kilkuzdaniowy opis nie oddaje w pełni możliwości kulodromu. Spróbujmy więc go nieco rozwinąć na bazie modelu: Kulodrom Kullerbü – W ogrodzie, który jest połączeniem wspomnianej zabawki, jak również gry. Gry, do której nie potrzebujemy smartfona.

Tu nie ma miejsca na tani plastik

Gdy Kulodrom Kullerbü – W ogrodzie dotarł do redakcji Wirtualnej Polski, byłem nieco przerażony… wielkością opakowania. Duże pudełko, w którym ukryto kulodrom, już samo w sobie było dobrą zabawką dla maluchów, których ulubionym zajęciem jest budowanie z kartonów nowych rzeczy, jak choćby stajnia dla koni :)

Wewnątrz kolejna niespodzianka: drewniane elementy toru zapakowane w papierowe torebki, które bez wątpienia nadają się do recyklingu. Jeśli zdaniem firmy HABA zabawka miała być jak najbardziej naturalna, to z pewnością jej twórcom to się udało. Same elementy kulodromu są również bardzo przyjemne w dotyku. Dokładnie wyszlifowane, przypominają nieco drewniane meble w wydaniu premium. Skojarzenie to nie jest nieuprawnione, bo HABA słynie również z produkcji doskonałej jakości drewnianych mebli dla przedszkoli czy innych placówek edukacyjnych. I tę samą jakość możemy docenić, kupując kulodrom.

Kto pierwszy sięgnie po smakowite owoce?

Jak wygląda zabawa kulodromem? To oczywiście zależy od inwencji młodego użytkownika. Ta najprostsza to puszczanie drewnianych kul, które w zależności od tego, jakiej siły użyjemy, spadają nieco szybciej lub wolniej. Oczywiście maluchy nie byłyby sobą, gdyby na torze natychmiast nie postawiły dodatkowych przeszkód – marki HABA. Czasem były to też klocki znanej duńskiej marki, ale też samochodziki. Te ostatnie też były wykorzystywane jako pojazdy wyścigowe na torze.

Haba poszła jednak o krok dalej i wspomniany kulodrom pełni również rolę gry… planszówki w wersji rozszerzonej. Kulodrom Kullerbü – W ogrodzie to bowiem wyścig po owoce wiszące na drzewie. Rzucając kostką, decydujemy, czy pierwszy sięgnie po nie kruk, czy też my. Owoce to kolorowe drewniane kule z motywami śliwek, gruszek, wiśni czy jabłka. Osobną kulą jest również łakomy, choć sympatyczny kruk. Kto wygra w tym wyścigu? Dla czterolatka taka rywalizacja – w której biorą udział zarówno dorośli, jak i brat lub siostra, może być bardzo emocjonująca. Planszowa wersja tej gry to również pomysł marki HABA. Jak się okazało… ją również mamy w domu :)

Zabawka dla kilku pokoleń

Kulodrom HABA ma kilka zalet, którymi nie mogą pochwalić się inne zabawki tego typu. Po pierwsze pięknie pachnie… drewnem. Zauważyłem to, gdy zabraliśmy zestaw na drogę i schowałem go do niewielkiej materiałowej torby. Po drugie można nim bawić się nie tylko w domu, ale również na trawniku, w ogrodzie. My wykorzystaliśmy do tego długi czerwcowy weekend. Kulodrom stał pod naszym domkiem i wzbudzał duże zainteresowanie wśród dzieci.

I to co najważniejsze – zestaw można rozbudować o dodatkowe elementy różnych innych kulodromów, przez co tor przeszkód może być dłuższy, bardziej skomplikowany, a kule mają do pokonania coraz bardziej wymyślne przeszkody. My mamy dwa takie dodatkowe zestawy, które kupiliśmy przed rokiem i które są w ciągłym użyciu! Ich połączenie widać doskonale na zdjęciu poniżej.

Rzecz nieoczywista to trwałość produktu – jeśli niczego nie zgubimy, to kulodromowy zestaw będzie nam służył przez wiele lat i będzie zabawką dla wielu pokoleń dzieci (a nawet jeśli tak się stanie – serwis HABA służy pomocą). Całość jest bowiem trudna do zniszczenia, połamania i przypadkowego uszkodzenia. Jeśli ktoś nie lubi wyrzucać rzeczy, nie uznaje zasady, że wiele współczesnych produktów to jednorazowe gadżety na kilka miesięcy, to HABA będzie doskonałym wyborem. To zabawka dla dzieci od lat 3 do 8, ale do wykorzystania przez długie lata. Czasem warto ją nawet na moment ukryć gdzieś w pudełku, by wrócić do kulodromu po kilku miesiącach. Dla dziecka to będzie jak nowy prezent, którego my, dorośli już nie musimy kupować.

Płatna współpraca z marką HABA
Polecane dla Ciebie