Trwa ładowanie...

Poparzenie gorącą wodą. Dziecko poparzyło się na śmierć. Wystarczyła chwila nieuwagi

Avatar placeholder
Mateusz Gołębiewski 11.03.2020 20:00
Poparzenie gorącą wodą. Dziecko poparzyło się na śmierć. Wystarczyła chwila nieuwagi
Poparzenie gorącą wodą. Dziecko poparzyło się na śmierć. Wystarczyła chwila nieuwagi

Dwudziestomiesięczna dziewczynka odniosła poważne obrażenia po tym, jak jej mama pozostawiła wiadro z gorącą wodą na podłodze. Dziewczynka została błyskawicznie przewieziona do szpitala. Niestety, życia dziecka nie udało się uratować.

1. Reanimacja dziecka

Mała Gracie Crowder przebywała tego dnia w domu ze swoją matką. Pogotowie otrzymało zgłoszenie mówiące o tym, że kobieta stara się reanimować swoją córkę, u której doszło do nagłego zatrzymania akcji serca. Po pojawieniu się na miejscu reanimację przejęli ratownicy medyczni, którzy podjęli decyzję o natychmiastowym transporcie dziewczynki do pobliskiego szpitala.

Zobacz także: Wypadki na zajęciach pozalekcyjnych. Jak im zapobiegać?

Niestety, po przyjeździe na miejsce, lekarze stwierdzili zgon. Pracownicy szpitala poinformowali policję o obrażeniach dziewczynki. Funkcjonariusze zdecydowali się zatrzymać 25-letnią matkę pod zarzutem niedopełnienia obowiązków rodzicielskich. Prokuratura postanowiła postawić kobiecie kolejny zarzut – przyczynienia się do śmierci dziecka.

2. Zagrożenie dla dziecka w domu

Zobacz film: "Syn zmarł na grypę. Matkę zaatakowali antyszczepionkowcy"

Po postawieniu kobiecie zarzutów, mogła skontaktować się ze swoim prawnikiem. Następnie przewieziono ją do sądu, gdzie poddano przesłuchaniu, które trwało czterdzieści minut.

Zobacz także: Wypadek na basenie. Dzieci poparzyły się chlorem

Według zeznań matki, kobieta była sama w domu z dwudziestomiesięczną córką i małym psem. Kiedy zwierzę załatwiło swoje potrzeby fizjologiczne w domu, 25-latka postanowiła po nim posprzątać. W tym celu nalała gorącej wody do wiadra, by wytrzeć brud z podłogi. Podczas gdy kobieta sprzątała, dziecko miało zbliżyć się do wody i włożyć do niej ręce. To wtedy doszło do zatrzymania akcji serca u dziewczynki.

3. Wyjście za kaucją

W trakcie przesłuchania kobieta przyznała również, że był to "nieszczęśliwy wypadek". Sąd chciał przychylić się do wniosku obrony, by wypuścić kobietę za kaucją. Niestety, prokuratura wniosła sprzeciw od decyzji sądu i do jego rozpatrzenia musi pozostać w areszcie.

Kobiecie grozi nawet dziesięć lat więzienia.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze