Dziecko Natalii Siwiec bawi się w fontannie. Lepiej nie pozwalać na to dzieciom
Salmonella, bakterie fekalne, pasożyty i grzyby chorobotwórcze. Nikt w normalnych okolicznościach nie naraża swojego dziecka na kontakt z tymi drobnoustrojami. Chyba że chodzi o fontanny. Mimo ostrzeżeń, rodzice wciąż uważają, że to miejsce, w którym dzieci mogą bawić się podczas upałów.
1. Upalne dni i chłodzenie się w fontannach
Co roku powtarza się ten sam schemat. Gdy tylko temperatura za oknem przekroczy 20°C w miejskich fontannach zaczyna roić się od dzieci w różnym wieku. Bawią się wesoło w wodzie, w której nocą kąpał się miejscowy bezdomny, a rano prysznic brały gołębie.
Wydaje się jednak, że rodzicom nie przeszkadza taki stan rzeczy. Chętnie wpuszczają swoje kilkulatki do płytkiego brodzika, żeby mogły się schłodzić i pobawić z innymi dziećmi. Najbardziej oblegane są fontanny, które znajdują się przy placach zabaw albo w centrum miast.
Kilka dni temu w sieci pojawiło się zdjęcie córki Natalii Siwiec, Mii. Jej tata zrobił urocze fotki przedstawiające kilkuletnią dziewczynkę bawiącą się przy miejskich natryskach. W komentarzach pojawiło się dużo wpisów odnoszących się do stanu ich czystości.
''Przeurocze maleństwo, ale w fontannach jest tyle bakterii, moje dziecko zaraziło się salmonellą, uważajcie dziewczyny'' - to jeden z nich. Czy naprawdę kąpiel w fontannie jest taka niebezpieczna?
2. Fontanna jest do podziwiania, nie do kąpania
Fontanny miejskie to elementy małej architektury. W założeniu mają upiększać krajobraz i cieszyć oko. Nie ma jednak mowy o tym, że są to zbiorniki wodne przeznaczone do kąpieli. A to znaczy, że sanepid nie ma obowiązku ich kontrolować.
- Fontanny to nie są urządzenia służące do kąpieli. To ozdoba miasta, która nie służy do schładzania się, kąpieli, a już w szczególności do picia. Sanepid nie ma obowiązku kontrolowania wody w fontannach - wyjaśnia Jan Bondar, rzecznik Głównego Inspektoratu Sanitarnego.
Woda w fontannach zwykle krąży w obiegu zamkniętym. Na pierwszy rzut oka wygląda na czystą i pozbawioną zanieczyszczeń. I właśnie na to nabierają się matki, które tak chętnie pozwalają dziecku pluskać się w fontannie. Nawet jeśli władze miasta lub inni zarządcy fontanny dbają o to, żeby woda była regularnie wymieniana i chlorowana, to i tak każdego dnia dostają się do niej zanieczyszczenia z zewnątrz.
- Sam fakt, że z fontanny korzystają zwierzęta i ludzie niesie za sobą ryzyko zakażenia. Nie ma mowy o badaniach tej wody, bo wiadomo, że wyszłyby negatywnie. Dlaczego? Bo te zanieczyszczenia ciągle się pojawiają - dodaje Bondar.
Nie wiemy ile gołębi, psów i innych zwierząt wykąpało się w fontannie przed naszymi dziećmi. Poza tym, nagrzana woda to prawdziwe eldorado dla wszelkich bakterii, grzybów i pasożytów. Mają tam świetne środowisko do namnażania się. W takiej wodzie można znaleźć m.in. pałeczki salmonelli, bakterie fekalne, jaja pasożytów.
W fontannach absolutnie nie powinny kąpać się dzieci. Nie mają tak dobrze rozwiniętego układu odpornościowego, przez co są bardziej podatne na zakażenia bakteryjne, wirusowe czy pasożyty. Częściej też pojawiają się u nich alergie skórne, które jak przyznaje Jan Bondar - nie są bezpośrednim zagrożeniem zdrowia i życia, ale są uciążliwe dla dziecka.
Kąpiel w fontannie może też skończyć się grzybicą stóp, zapaleniem spojówek albo zakażeniem chorobą odzwierzęcą.
- Jeśli fontanna nie była długo czyszczona, to nawet aerozol wytwarzany przez fontannę może być groźny. We wdychanych przez nas drobinkach wody mogą znajdować się bakterie Legionelli, która powoduje legionellozę – dodaje Bondar.
Po takiej dawce informacji na temat potencjalnych zagrożeń ciężko jest uwierzyć, że rodzice wpuszczają swoje dzieci do fontann i pozwalają im na swobodną zabawę. Niektórzy traktują miejskie fontanny jak prawdziwe kąpieliska.
Przychodzą z ręcznikami, klapeczkami i w strojach kąpielowych. Sama w tamtym roku widziałam dziewczynę, która w stroju kąpielowym chłodziła się w fontannie, a chwilę później w tym samym stroju stała w kolejce po hamburgera w McDonaldzie.
3. Miasto ostrzega, grozi nawet mandatami
To na zarządcach fontann spoczywa obowiązek dbania o nie i informowania o zakazie kąpieli.
- Przed rozpoczęciem sezonu Powiatowa Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna w Lublinie informuje zarządzających fontannami o konieczności bieżącego nadzoru nad stanem technicznym obiektów, egzekwowania zakazów kąpieli i spożywania wody oraz możliwości dokonania oceny jakości wody w ramach zapewnienia bezpieczeństwa zdrowotnego osób przebywających w ich otoczeniu - tłumaczy Bożena Kess, dyrektor Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Lublinie.
To znaczy, że woda może być przebadana, ale tylko na wyraźny wniosek zarządcy. Nie ma obowiązku tego robić, bo użytkowanie fontanny nie zakłada kąpieli w niej.
Większość właścicieli umieszcza wokół fontann tabliczki o zakazie wchodzenia do tych obiektów i picia wody. Nie jest to jednak żadna przeszkoda dla pragnących się schłodzić dzieci i dorosłych. Tymczasem za złamanie zakazu może grozić nawet mandat.
Zgodnie z art. 55 kodeksu wykroczeń, za kąpiel w miejscach zabronionych (a takim miejscem jest niewątpliwie fontanna), grozi mandat w wysokości od 20 do 250 złotych. Jeśli jednak mam być szczera, to nie słyszałam, żeby ktoś dostał mandat za pluskanie się w fontannie.
Jak to wygląda w waszych miastach? Czy fontanny są traktowane jak kąpieliska, czy raczej służą wyłącznie do podziwiania?
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl