Dramat 8-latka z autyzmem. Spał w nieogrzewanym garażu
Cierpiący na autyzm Thomas doświadczał przemocy psychicznej i fizycznej ze strony ojca i jego konkubiny. Chłopiec zmarł w wyniku hipotermii po tym, jak kazano mu i jego 10-letniemu bratu spać w nieogrzewanym garażu. Do tragedii doszło w Long Island, w USA.
1. Dzieci były ofiarami przemocy
Michael Valva to były policjant z Long Island i zarazem wielki fan sitcomu "Brady Bunch", który opowiada o szczęśliwej rodzinie patchworkowej. Natomiast sam swoim trojgu dzieciom nie potrafił takiej rodziny stworzyć. Po rozstaniu z ich matką długo toczył bój o opiekę nad nimi i jak twierdzi jego była już żona, nastawiał chłopców przeciwko niej. Kobieta ma nagrania, na których słychać, że mężczyzna mówi synom, że ich matka jest wredna.
Tymczasem policjant związał się z nową partnerką, która ma trzy córki i od początku nie tolerowała obecności chłopców we wspólnym domu.
Nauczyciele ze szkoły małego Thomasa i jego brata zeznali, że były przypadki, kiedy chłopcy przychodzili do szkoły głodni. Raz zdarzyło się, że mieli plecaki oblane moczem i ślady na ciele. Problem w tej rodzinie zgłaszali aż 20 razy.
Natomiast niania chłopców przyznała, że wiele razy słyszała, kiedy partnerka Valvy obelżywie zwracała się do jego synów, ale nie widziała, żeby je biła. Michael Valva i Angela Pollina są oskarżeni o zmuszanie 8-letniego chłopca z autyzmem i jego brata do spania w lodowatym garażu. W wyniku hipotermii chłopiec zmarł 17 stycznia, jak informuje The New York Daily News.
Obojgu postawiono zarzut morderstwa drugiego stopnia. Trwa też śledztwo wyjaśniające, dlaczego odpowiednie służby nie interweniowały wcześniej w sprawie dramatu, jaki każdego dnia przeżywały dzieci.
ZOBACZ TEŻ z czego wynika przemoc rodzica wobec dziecka i jak temu przeciwdziałać.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl