Dieta mamy karmiącej piersią w Święta Bożego Narodzenia
Teoretycznie mamy karmiące piersią czeka przy wigilijnym stole więcej wyrzeczeń, niż kobiety w ciąży. Obecnie przeważa pogląd, iż muszą one przestrzegać ścisłej diety, szczególnie przez pierwsze tygodnie po porodzie.
Z jadłospisu powinno zatem zniknąć wszystko, co smażone, tłuste, alergizujące, wzdymające, plus to, co było zakazane w czasie ciąży. Z tradycyjnego menu wigilijnego nic właściwie nie zostaje. Trzeba je zmodyfikować.
Karmiąca mama przy wigilijnym stole może zjeść:
- barszcz czerwony (bez pasztecików z kapustą i grzybami),
- łososia lub inną morską rybę z tych dozwolonych w ciąży, koniecznie ugotowaną (najlepiej na parze) lub upieczonego w folii,
- niewielką ilość słodkości bożonarodzeniowych (mak w ilości śladowej; wszystko co z mlekiem, produktami mlecznymi, tylko jeżeli wykluczono alergię; orzechy, miód na cenzurowanym),
- morele, migdały i rodzynki,
- kompot z suszu w niewielkich ilościach (działa przeczyszczająco).
Jednak jak uczy mnie obserwacja, wszystko jest względne. Nawet to, co świeżo upieczonej mamie wolno, a czego nie. Sporo zależy od wieku maluszka w Wigilię. Pierwsze dni po porodzie faktycznie powinny być dość „jałowe” jeżeli chodzi o jedzenie. Jednak im dziecko starsze, tym mama może sobie pozwolić na więcej.
1. Co jeść podczas karmienia piersią?
Granice swobody kulinarnej wyznacza zdrowie i samopoczucie dziecka. Wiele kobiet od początku je wszystko, eliminując w razie potrzeby to, co nie służy maluchowi. Jeżeli codzienne jedzenie mamy nie jest dietetyczne, a nie szkodzi dziecku, przy Wigilii może jeść „normalnie”, pamiętając jednak, by unikać grzybów i się nie przejeść. Jednak, gdy dziecko jest bardzo wrażliwe, trzeba się przemęczyć.
Tego, na co dziecko ma silną alergię nie wolno jeść w ogóle. Potraw wzdymających można odrobinę spróbować, ale pod warunkiem, że maluszek nie przypłaci łyżki kapusty zjedzonej przez mamę, całonocnym bólem brzuszka. Niby nie będzie mu nic poważnego, ale czy któraś mama zdecyduje się świadomie na taki scenariusz? Raczej zrezygnuje z tego, co lubi.
Są lekarze, którzy twierdzą, że wypicie sporej ilości wody, np. po zjedzeniu czegoś ostrzejszego zmniejsza ewentualne negatywne skutki u dziecka. Mniej zdrowe dania dobrze jest spożywać tuż po karmieniu, gdy czas do następnego posiłku jest stosunkowo długi. Oczywiście nie dotyczy to produktów wywołujących reakcję alergiczną u dziecka. Jeżeli mama wie, że nie odmówi sobie kapusty czy smażonego karpia i śledzika w śmietanie, niech pamięta o tych wskazówkach. Może również przed wieczerzą Wigilijną ściągnąć zapas mleka, które poda przy kolejnym karmieniu.
Mama powinna także pamiętać, że Wigilia nie jest dobrym czasem na smakowe eksperymenty. Musi być świadoma, że gdy zlikwiduje dietę, Święta może spędzić na tuleniu płaczącego i cierpiącego niemowlęcia. Dlatego lepiej (gdy jest na to czas) stopniowo rozszerzać dietę na kilka tygodni przed Świętami. Dzięki temu, przy wigilijnym stole uniknie przykrych niespodzianek albo ścisłej diety.
Podsumowując: drogie matki karmiące, menu dla siebie na Wigilię musicie ustalić w oparciu o własne doświadczenie i obserwacje. Jedyny bezwzględny zakaz dotyczy tych produktów, które mogą nieść ze sobą toksoplazmozę, listerię, salmonellę i silną reakcję alergiczną.