Trwa ładowanie...

Nowe "środki wychowawcze" w szkołach. Uczeń za karę umyje korytarz lub zgrabi liście

 Anna Klimczyk
08.06.2022 13:38
Czy dyrektorzy szkół będą mogli nakładać nowe kary?
Czy dyrektorzy szkół będą mogli nakładać nowe kary? (Getty Images)

Ministerstwo Sprawiedliwości przygotowało projekt ustawy o wspieraniu i resocjalizacji nieletnich, który wprowadza możliwość karania uczniów przez szkołę, a w zasadzie jej dyrektora, za drobne przewinienia. W jaki sposób? Jak wynika z projektu ustawy, dyrektor szkoły będzie mógł zdyscyplinować ucznia między innymi za pomocą zestawu kar porządkowych - grabienia liści czy mycia korytarza.

spis treści

1. Nowe "środki wychowawcze" w szkołach

Jak podaje "Gazeta Wyborcza", nad kształtem projektu, który liczy ponad 900 stron i reguluje w większości kwestie sądów rodzinnych, nadzoru kuratorskiego, ośrodków wychowawczych i zakładów poprawczych, pracuje obecnie sejmowa komisja sprawiedliwości i praw człowieka.

Pierwsze czytanie projektu, który ma służyć wprowadzeniu "bardziej skutecznych środków resocjalizacji, adekwatnych do stopnia demoralizacji nieletnich" odbyło się 28 kwietnia. Natomiast 12 maja posłowie głosowali nad jego przyjęciem. 408 z nich opowiedziało się za proponowanymi zmianami.

- Projekt wprowadza jasną filozofię działania, a mianowicie zatrzymuje machinę państwa na właściwym poziomie wobec występków. Tym właściwym poziomem będzie dyrektor szkoły - zapowiadał wiceminister sprawiedliwości Michał Woś podczas pierwszego czytania projektu.

Ministerstwo Sprawiedliwości przekonuje, że nowe przepisy spowodują, iż nie będzie konieczności powiadamiania sądu rodzinnego o drobnych występkach, popełnionych przez ucznia.

- Wprowadzamy nową instytucję, nową w systemie prawa, a mianowicie stosowanie wobec nieletnich przez dyrektora szkoły albo przez organy wykonawcze, policję przede wszystkim, środków oddziaływania wychowawczego. Przy zastosowaniu tych środków nie będzie konieczności zawiadamiania sądu rodzinnego w przypadku tych różnych drobnych spraw - tłumaczył Michał Woś.

- Tutaj chodzi o to, żeby dyrektor szkoły, zamiast skierować sprawę do sądu, kiedy to potem trwa, jest cały proces, mógł od razu na przykład kazać grabić liście jesienią albo umyć korytarz, albo zastosować inne możliwości, które ustawa przewiduje właśnie dla tych dyrektorów, którzy na co dzień mogą korzystać z tych narzędzi prawnych przewidzianych przez ustawę - dodał.

Nowe "środki wychowawcze" w szkołach
Nowe "środki wychowawcze" w szkołach (Getty Images)

2. Nowe kary dla uczniów

Zgodnie z obowiązującymi obecnie przepisami to szkoła musi zawiadomić policję lub sąd rodzinny o tym, że nieletni popełnił czyn karalny ścigany z urzędu - chodzi zarówno o przestępstwa, jak i niektóre wykroczenia. W efekcie czego czasami długie i żmudne postępowanie dotyczy drobnostek, co jest kłopotliwe. Właśnie dlatego resort proponuje, by w niektórych przypadkach rolę policji i sądu przejęła sama szkoła.

W tej chwili to uchwalany przez szkoły, na podstawie projektu przygotowanego przez radę pedagogiczną, status określa sposób organizacji szkoły, a także prawa i obowiązki ucznia i to do dyrektora należy sprawowanie opieki nad przestrzeganiem praw dziecka i ucznia.

Jak obecnie wygląda taki szkolny system kar?

Najłagodniejszą karą jest upomnienie od wychowawcy. Stosuje się ją w przypadku najlżejszych przewinień, a sprowadza się ona najczęściej do rozmowy z uczniem lub jego opiekunem.

Kolejną z możliwych sankcji jest nagana od wychowawcy lub pozbawienie ucznia możliwości udziału w wydarzeniach klasowych i szkolnych o charakterze rozrywkowo-rekreacyjnym.

Jeśli dziecko popełniło cięższe przewinienie, karę wymierza bezpośrednio dyrektor szkoły, który może: skreślić dane dziecko z listy uczniów lub wystąpić do kuratorium oświaty z wnioskiem o przeniesienie ucznia do innej szkoły.

Nowy projekt ustawy o wspieraniu i resocjalizacji nieletnich przewiduje szereg innych "środków wychowawczych". Jakich?

"Środki wychowawcze", określone w projekcie o wspieraniu i resocjalizacji nieletnich, to między innymi:

  • pouczenie,

  • ostrzeżenie ustne lub na piśmie,

  • przeproszenie pokrzywdzonego,

  • przywrócenie stanu poprzedniego,

  • wykonanie określonych prac porządkowych na rzecz szkoły.

Co ważne, autorzy projektu zaznaczają, iż dyrekcja nie będzie mogła ich zastosować w przypadku popełnienia przez ucznia przestępstwa skarbowego lub przestępstwa ściganego z urzędu. "Środki wychowawcze" miałyby być stosowane, gdy uczeń "wykazuje przejawy demoralizacji".

Nowe kary dla uczniów
Nowe kary dla uczniów (Getty Images)

"Szkolne życie to nie tylko kształcenie, lecz również nawiązywanie kontaktów rówieśniczych i uczenie się reguł życia w grupie. Pożądane jest, by już na tym etapie wprowadzać w możliwie szerokim zakresie właściwe i pożądane wzorce zachowań. Konieczne jest zatem, aby reakcja na niepożądane i niewłaściwe zachowania następowała niezwłocznie, bez konieczności ingerowania przez sąd rodzinny, którego czynności często mogą być odbierane jako nieadekwatne do okoliczności sprawy, nadmierne i spóźnione" - czytamy w uzasadnieniu.

Jak tłumaczą dalej autorzy projektu, to właśnie potrzeba szybkiego działania, była przesłanką do nadania nowych uprawnień dyrektorom szkół - zamiast zawiadamiać organy ścigania, będą mogli ukarać ucznia.

3. Dobry kierunek zmian, gorzej z wykonaniem

Organizacje uczniowskie i praw człowieka uważają, że wprawdzie idea projektu jest słuszna, lecz wykonanie fatalne. "Gazeta Wyborcza" poinformowała, iż jedną z organizacji, która zdecydowała się wypowiedzieć na temat projektu ustawy, jest "Stowarzyszenie Umarłych Statutów", które złożyło już wniosek o to, aby katalog "środków oddziaływania wychowawczego" był zamknięty, a nie otwarty.

Stowarzyszenie zwraca uwagę na to, że "dyrektorzy jako osoby bez wykształcenia prawniczego nie mają kompetencji merytorycznych do sprawowania wymiaru sprawiedliwości".

Osoby opiniujące projekt zwracają również uwagę na fakt, iż niewiadomą jest, w jakim zakresie uczeń miałby wykonywać zasądzoną przez dyrektora karę.

- Trudno wyobrazić sobie, aby kilkunastoletni uczeń, zaszczuty i zastraszony przez grono starszych od siebie dorosłych, miał odwagę powiedzieć w tej sytuacji "nie" - oceniło SUS.

- Jeżeli ustawa wejdzie w życie w zakładanym kształcie, to będziemy mieli do czynienia z pogłębieniem dotychczasowych patologii szkolnych, z którymi walczymy od lat - dodało.

Niektórzy zwracają uwagę również na to, iż projekt nie do końca określa nową rolę dyrektora szkoły.

- Coraz częściej w szkołach dochodzi do sytuacji, które są na pograniczu wykroczeń, niekiedy zahaczając już o kodeks karny. Z pewnością jest pewnym problemem, czy rzeczywiście, w zależności od tego, co się wydarzyło, uczeń powinien stawać od razu przed sądem. W tym przypadku określenie dyrektora "sędzią" nie jest do końca trafione. Myślę, że chodzi raczej o to, aby dyrektor był pierwszym ostrzeżeniem dla ucznia, upominając i pokazując mu, że ponosi się pewne konsekwencje, jeśli dokonuje się rzeczy niezgodnych z prawem. Wydaje mi się, że takie ostrzeżenie nikomu nie zaszkodzi - tłumaczy szefowa zielonogórskiej nauczycielskiej "Solidarności" Bożena Pierzgalska.

Serwis "Prawo.pl" poprosił dyrektorów szkół o opinię w sprawie proponowanych przez resort rozwiązań. Wskazywali oni, iż zastosowanie przepisów wymagać będzie od nich posiadania fachowej wiedzy prawniczej na temat przestępstw i wykroczeń. Obawiają się też potencjalnych konfliktów z rodzicami uczniów.

- Nie popieramy usztywnienia przepisów, bo obawiamy się, że urzędnicy zrobią nam niedźwiedzią przysługę, podobnie jak uczynili to np. w sprawie oceniania pracy nauczycieli. Owszem, dyrektorom i nauczycielom przydałoby się jakieś wsparcie, bo nader często rodzice odmawiają współpracy, gdy trzeba zadośćuczynić szkodom wyrządzonym przez uczniów. Tyle że receptą nie są tu nowe ustawowe obowiązki nakładane na szkoły, lecz miękkie rozwiązania - np. odpowiednia wykładnia przepisów oświatowych tak, aby umożliwiały szkole podjęcie działań potrzebnych do uzyskania skutków wychowawczych – tłumaczy w rozmowie z "Prawo.pl" Marek Pleśniar, prezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Kadry Kierowniczej Oświaty (OSKKO).

Anna Klimczyk, dziennikarka Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze