Trwa ładowanie...

Koronawirus: córka nie mogła pożegnać się z umierającą matką, bo przechodziła kwarantannę

Avatar placeholder
Mateusz Gołębiewski 03.04.2020 16:14
Koronawirus: córka nie mogła pożegnać się z umierającą matką, bo przechodziła kwarantannę
Koronawirus: córka nie mogła pożegnać się z umierającą matką, bo przechodziła kwarantannę (NRK)

Matka i córka zachorowały na COVID-19 w tym samym czasie, jednak ich objawy różniły się od siebie. Kiedy starsza z nich umierała, jej córka nie mogła się nawet pożegnać.

1. Objawy koronawirusa

"Utrata kogoś w ten sposób jest okrutna. Najbardziej żałuję tego, że nie miałam okazji się pożegnać" - mówi austriackim mediom Nina Wanke. Norweżka, która od kilkunastu lat mieszka w Austrii. O jej historii rozpisują się jednak norweskie media, ponieważ Wanke była przed laty popularną dziennikarką radiową w swoim ojczystym kraju. Matka dziennikarki przeprowadziła się do Austrii za córką.

Matka dziennikarki miała 82 lata (NRK)
Matka dziennikarki miała 82 lata (NRK)

Zobacz także:Nietypowy trend wśród rodziców. "Moja pierwsza pandemia"

Zobacz film: "Koronawirus. Ministerstwo Zdrowia opublikowało specjalny film"

Obie kobiety zachorowały w połowie marca. Miały jednak zupełnie inne objawy. Starsza z nich uskarżała się początkowo tylko na gorączkę, podczas gdy córka dostrzegała znacznie więcej objawów. Lekarze stwierdzili u niej suchy kaszel, gorączkę, kołatanie serca, ból głowy i wymioty.

2. Koronawirus - grupy ryzyka

Nina Wanke niedawno skończyła 50 lat, natomiast jej matka była po osiemdziesiątce, dlatego sytuacja była poważna.

"Najstraszniejsze w tej chorobie jest to, że jest taka nieprzewidywalna. Rano czujesz się dobrze, a godzinę później dowiadujesz się, że cierpisz na śmiertelną chorobę" - mówi Wanke austriackim mediom.

"Muszę siedzieć jeszcze kilka dni na kwarantannie. Nikt nie jest mi w stanie powiedzieć, kiedy będę mogła pochować matkę. Nie wiem nawet, gdzie są rzeczy, które przyniosła ze sobą do szpitala" - wyznaje norweska dziennikarka.

3. 100 metrów od domu?

Kobieta porównuje również sytuację w Austrii i Norwegii. Na południu Europy obowiązują bowiem bardzo rygorystyczne przepisy bezpieczeństwa. Mieszkańcom nakazano pozostać w domach do odwołania. Nie wolno im się poruszać dalej niż na 100 metrów od własnego domu.

Dziennikarka zdaje sobie sprawę, czemu służą przepisy wprowadzone przez władze. Nie potrafi zrozumieć ludzi, którzy starają się jakoś obejść.

"To kpina z nas wszystkich, którzy są w środku piekła tej choroby i tracą swoich bliskich" - podsumowuje kobieta.

Zobacz także: Jak robić zakupy w ciąży?

Dołącz do nas! Na wydarzeniu na FB Wirtualna Polska - Wspieram Szpitale - wymiana potrzeb, informacji i darów będziemy na bieżąco informować, który szpital potrzebuje wsparcia i w jakiej formie.

Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze