Trwa ładowanie...

Urazy głowy na lodowisku. "Jeśli nie odpowie na to pytanie, powinniśmy jechać do szpitala"

Avatar placeholder
14.01.2020 19:00
Urazy głowy na lodowisku. "Jeśli nie odpowie na to pytanie, powinniśmy jechać do szpitala"
Urazy głowy na lodowisku. "Jeśli nie odpowie na to pytanie, powinniśmy jechać do szpitala" (iStock)

W założeniu ferie zimowe mają być czasem spędzonym na odpoczynku, najlepiej aktywnym. Aktywne dziecko to zdrowe dziecko, ale też zaniepokojony rodzic. Przy braku śniegu, to miejskie lodowiska przeżywają oblężenie. Dlatego podpowiadamy, jak zabezpieczyć się przed groźnymi wypadkami i jak zauważyć pierwsze objawy groźnego urazu głowy.

1. Ferie zimowe 2020

Już piatkowe popołudnie było powodem do radości dla dzieci z pięciu województw. Uczniowie z lubelskiego, łódzkiego, podkarpackiego, pomorskiego i śląskiego świętowali rozpoczęcie ferii zimowych (choć te, formalnie rozpoczęły się dopiero w poniedziałek).

W tym roku ferie zimowe są tylko z nazwy. Temperatura w całym kraju dochodzi do nawet 12 stopni Celsjusza, niestety na plusie. Śnieg gdzieniegdzie występuje, ale głównie na południu kraju. A nawet tam wiele wyciągów musi ratować się sztucznym naśnieżaniem.

Pocieszające jest to, że wcale nie trzeba jechać w góry, żeby pojeździć na nartach. Coraz więcej miast może pochwalić się stokami z prawdziwego zdarzenia, to m.in. Sopot, Warszawa oraz Suwałki, gdzie narciarze mają do dyspozycji 6 tras zjazdowych.

Zobacz film: "#dziejesienazywo: Ferie w górach - czy warto kupować wariant ekonomiczny?"

Jedyna rozrywka, która pozostała niezmieniona, to łyżwy. Sztucznie podtrzymywany lód jest ostatnią ostoją normalnych ferii.

2. Lodowiska miejskie

Zatłoczone lodowiska pełne niedzielnych łyżwiarzy mogą być sporym zagrożeniem dla uczestników ślizgawki.

- Stłuczenia, złamania i skaleczenia to najczęstsze kontuzje, które mogą wystąpić na lodowisku. Nie są jednak tym, na co powinniśmy uważać najbardziej. Najpoważniejsze wypadki to te związane z głową. Chodzi przede wszystkim o wstrząśnienie i stłuczenie mózgu – mówi w rozmowie z WP abcZdrowie fizjoterapeutka Karolina Fidor.

Dzieci nie powinny być na lodowisku bez nadzoru osoby dorosłej (iStock)
Dzieci nie powinny być na lodowisku bez nadzoru osoby dorosłej (iStock)

Wstrząs mózgu objawia się przede wszystkim zaburzeniami świadomości. Ze względu na gwałtowny charakter urazu mogą pojawić się bóle głowy, czy mroczki przed oczami. W gorszych przypadkach może dojść do stłuczenia mózgu. I tu mogą pojawić się również objawy neurologiczne, czyli np. zaburzenia czucia, czy niedowład w obrębie kończyn dolnych.

- Najgorszą rzeczą może być krwiak śródmózgowy. W zależności od tego, w jakim miejscu dojdzie do urazu (najczęściej są to okolice czołowe, bądź skroniowe) wtedy objawy mogą być podobne do objawów udaru. Pacjent może mieć problemy z czuciem, mową, z zaburzeniami zachowania – to wszystko zależy od tego, która część mózgu zostanie uszkodzona – tłumaczy fizjoterapeutka.

3. Pomoc medyczna w rugby

Przed podobnym problemem stanęła kilka lat temu Międzynarodowa Federacja Rugby (World Rugby). I choć, na pierwszy rzut oka, gra wygląda jak sport wyjątkowo brutalny, to jej zasady zmieniały się przez lata, by zminimalizować ryzyko uszkodzenia ciała. Do rozwiązania pozostał problem wynikający z dynamiki gry. Przy zderzeniach (szczególnie zawodników o różnej budowie ciała) dochodziło nieraz do urazów głowy.

Dlatego Międzynarodowa Federacja Rugby zdecydowała się na opracowanie protokołu, który w warunkach boiskowych pozwoli szybko i skutecznie ocenić zagrożenie. Protokół składa się z zaledwie dwóch punktów. Przy tej prostocie musi być na tyle wnikliwy, by wykryć zawodnika, który mimo urazu chce wrócić na boisko. Podobnie może być z dzieckiem. W przypadku zarówno dzieci, jak i dorosłych rugbistów, można zastosować tę samą metodę. W przeciwnym razie niewłaściwe zachowanie może być śmiertelnie niebezpieczne.

Podręczny zestaw przepisów, który lekarze zespołów rugby mają zawsze przy sobie (World Rugby)
Podręczny zestaw przepisów, który lekarze zespołów rugby mają zawsze przy sobie (World Rugby)

Przede wszystkim ocena objawów. Jeśli ktoś skarży się na ból szyi, drży lub widzi podwójnie, to należy wezwać pogotowie. Czasem jednak może zdarzyć się tak, że te objawy nie wystąpią, a osoba poszkodowana będzie chciała szybko wstać. Należy jej to uniemożliwić i zadać kilka pytań.

Gdzie jesteśmy? Która jest godzina? Jak dostaliśmy się na lodowisko? Jak długo już jeździmy?

Pytania, które powiedzą nam, czy dana osoba ma problemy ze świadomością. W tym przypadku musimy być bezwzględni. Jeśli dziecko lub dorosły ma problem z odpowiedzią na którekolwiek z pytań, należy udać się do lekarza.

Rwacz reprezentacji Walii nie odpowiedział poprawnie na pytania lekarza i musi zejść z boiska (World Rugby)
Rwacz reprezentacji Walii nie odpowiedział poprawnie na pytania lekarza i musi zejść z boiska (World Rugby)

Jak dodaje fizjoterapeutka Karolina Fidor nie tylko ból głowy może świadczyć o urazie.

- Jeśli bólowi głowy towarzyszą nudności i wymioty, to jest ten moment, w którym również powinniśmy zgłosić się do lekarza. Jeśli dziecko po upadku ma problemy z kojarzeniem faktów – może to oznaczać poważniejszy problem. Ponieważ przy wstrząśnieniu dochodzi do ubytkowej utraty pamięci. Zaburzenia pamięci świeżej – tłumaczy.

Następstwa takich uszkodzeń mogą być bardzo groźne dla zdrowia, a nawet życia. Dlatego, jeśli mamy jakiekolwiek wątpliwości powinniśmy udać się do szpitala. W przypadku urazów nagłych zostanie tam udzielona natychmiastowa pomoc.

4. Kask na lodowisku obowiązkowy tak samo, jak łyżwy

Wypadków na lodzie można uniknąć, chyba tylko nie wychodząc na lód. Przekonał się o tym każdy, kto uczył się jeździć na łyżwach. Niewiele osób decyduje się jednak na możliwość minimalizowania ewentualnych skutków takich wypadków. Wystarczy sprawdzić, ile wypożyczalni do łyżew dodaje kask.

- Kask obowiązkowo nosimy zarówno na łyżwach, jak i na nartach, czy rowerze. Co więcej, osoby początkujące powinny mieć też zabezpieczone kolana oraz nadgarstki. Z urazami głowy spotykamy się rzadko, ale kiedy wystąpią, istnieje ryzyko zagrożenia zdrowia lub życia. Na co dzień spotykamy się raczej ze złamaniami, zwichnięciami rąk lub stawów - mówi fizjoterapeutka.

Kask na głowie to niezbędne minimum (iStock)
Kask na głowie to niezbędne minimum (iStock)

Dodaje również, że najgorsze wypadki to te, spowodowane nie przez upadek, a poprzez zderzenie dwóch łyżwiarzy. Jakkolwiek upadki zależą (w większym stopniu) od naszych umiejętności, tak na innych nie mamy żadnego wpływu.

- Zawsze istnieje ryzyko, że ktoś na nas wpadnie. Wyobraźmy sobie mężczyznę 90 kg, który rozpędzony wpada w dziecko ważące 30 kg, które nie ma na sobie kasku ochronnego. Konsekwencje mogą być tragiczne – podsumowuje Karolina Fidor.

Wybierając się do sklepu sportowego z dzieckiem, należałoby zatem rozpocząć kompletowanie ekwipunku sportowego nie od nart, czy łyżew, ale od kasku. Tym bardziej że rodzic też w kasku jeździć powinien i może dać tym samym dobry przykład.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze