Chwile grozy w Koszalinie. W żłobku było 32 dzieci
Pożar kompleksu obiektów w Koszalinie, wśród których znajdował się żłobek z ponad 30 dziećmi, sprawił, że maluchy przez kolejne dni nie mogą wrócić do placówki. Zastępca prezydenta Koszalina Przemysław Krzyżanowski zaapelował do rodziców dzieci.
1. Miejsca zastępcze w żłobkach
13 grudnia około 8:30 rano w kompleksie obiektów zawierających żłobek oraz sklep spożywczo-usługowy przy ul. Chrzanowskiego w Koszalinie (woj. zachodniopomorskie) doszło do pożaru, w wyniku którego ranna została jedna osoba.
- Przed przybyciem straży pożarnej pracownicy żłobka wraz z dziećmi oraz pracownik sklepu ewakuowały się z budynku o własnych siłach - poinformował kpt. Bartosz Zawiałow z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Koszalinie.
Z budynku ewakuowano 43 osoby, w tym 32 dzieci. Strażacy ugasili ogień, oddymili i przewietrzyli pomieszczenia. To jednak nie koniec problemów.
Zastępca prezydenta Koszalina Przemysław Krzyżanowski zaapelował do rodziców maluchów, by nie przyprowadzali ich do żłobka w czwartek i piątek.
- Prośba do rodziców jest następująca, z tego względu, że trzeba wietrzyć pomieszczenia, prosimy o to, by do żłobka w czwartek, jeśli jest taka możliwość, to także w piątek, dzieci nie przyprowadzać - powiedział w środę na miejscu zdarzenia.
Krzyżanowski dodał, że w budynku trzeba także sprawdzić wszystkie instalacje, w tym elektryczne, a także poinformował, że rodzice, którzy nie będą mieli z kim zostawić dzieci, mogą skontaktować się z Zespołem Żłobków Miejskich, ponieważ dla maluchów będą przygotowane awaryjne miejsca.
Biegły z zakresu pożarnictwa ma ustalać przyczynę pożaru, nieoficjalnie mówi się jednak o tym, że pożar rozpoczął się na zapleczu sklepu Żabka. Osobą ranną jest pracownica sklepu, która próbowała gasić płomienie.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl