Chłopiec sypiący kwiatki na procesji, dziewczynka-ministrant. "Zasady wymyślają ludzie"
Prezbiter Daniel Wachowiak na Twitterze napisał o chłopcu, który wraz z dziewczynkami sypał na procesji kwiaty: "Pozwólcie, że nie skomentuję". Pod postem rozpętała się burza. Pytamy o oficjalne stanowisko kościoła.
1. Czy chłopiec może sypać kwiatki na procesji? Kontrowersyjny post i opinie internautów
Ksiądz Daniel Wachowiak informuje na swoim Twitterze: "W pewnej poznańskiej parafii, do dziewczynek sypiących na procesji kwiatki, jedna z matek przyprowadziła swojego małego synka, dała mu koszyczek i chłopczyk rzucał kwiaty. Pozwólcie, że nie skomentuję".
Prezbiterowi zawtórował Krzysztof Bosak. Były prezes Młodzieży Wszechpolskiej w odpowiedzi na kontrowersyjny post podkreślił, że "w Kościele role płciowe mają być różne, a nie ujednolicone. Kościół to nie poligon doświadczalny dla lewicy".
W pewnej poznańskiej parafii, do dziewczynek sypiących na procesji kwiatki, jedna z matek przyprowadziła swojego małego synka, dała mu koszyczek i chłopczyk rzucał kwiaty.
— ks. Daniel Wachowiak (@DanielWachowiak) 23 czerwca 2019
Pozwólcie, że nie skomentuję.
Większość komentujących jednak nie podziela tych opinii. "W mojej parafii w centrum Katowic kwiatki sypali wszyscy, bez względu na płeć. I to już ze 30 lat temu" – zauważa DeeDee.
"Płatki rzucone przez chłopaczka zamieniły się w kamienie, czy może okazały się skażone?" – ironicznie dopytuje Justyna.
"Straszne, Bóg chyba musiał tam w niebie melisę sobie zaparzyć, bo się zdenerwował tym faktem" – dodaje inny internauta.
"A dlaczego [chłopiec] nie może sypać kwiatków? Co w tym szokującego? Jeśli dziewczęta mogą w końcu służyć do mszy, to niech chłopcy sypią kwiatki w procesjach. Przecież robią to dla Boga, nie dla ludzi czy księdza" – brzmi kolejny komentarz.
Są jednak również osoby, które nie tylko popierają księdza, ale i daleko wychodzą myślami w przyszłość: "Biedny chłopiec. Przy takim wychowaniu szybko przestanie się nim czuć... A jeśli pozostanie normalny, to kiedyś jego żona (jeśli będzie umiał ją "zdobyć") będzie musiała sama przybijać gwoździe" - stwierdza Ewa.
2. Sypanie kwiatków przez chłopców. Ksiądz odpowiada
Postanowiliśmy poprosić księży o komentarz do tego wydarzenia. Niestety tylko jeden z nich zgodził się wypowiedzieć, prosząc o anonimowość.
- Fajnie, że przyszedł i że sypał kwiatki – cieszy się ksiądz Krzysztof z parafii pod Krakowem.
Dopytujemy, czy w kościele istnieją oficjalne dyrektywy dotyczące podziału ról przy sypaniu kwiatków?
- Przyjęło się że kwiatki sypią dziewczynki, a chłopcy dzwonią dzwonkami - przyznaje ksiądz. - Ale to tylko taka niezobowiązująca tradycja – wyjaśnia.
- Dziś w wielu kościołach dziewczynki są ministrantami. Dla zamkniętych światopoglądowo ludzi to może być problem, choć nie powinien – zauważa ksiądz. - Myślę, że więcej ludzi odchodzi z kościoła przez niewłaściwie postępujących księży, niż przez chłopców sypiących kwiatki na procesji .
Dziewczyny ministrantkami. Sodomia? pic.twitter.com/qI0arBVkfY
— Endrju Dyzma (@DyzmaEndrju) 23 czerwca 2019
- Większość zasad okołoreligijnych wymyślili ludzie. Stworzyli coś, ustalili, przyjęli za obowiązek. Ludzie, a nie Pan Bóg. Wiara bez rozumu jest niebezpieczna, jak mawiał Benedykt XVI – podkreśla ksiądz Krzysztof. - Zresztą, życie bez rozumu jest niebezpieczne - dodaje.
Zobacz też: Chrzcić czy nie chrzcić? Pytamy rodziców o zdanie