Cała rodzina spłonęła w samochodzie. Policja bada wątek morderstwa
Były zawodnik Rugby League Rowan Baxter, jego żona i trójka dzieci zginęli w pożarze samochodu, który wybuchł w Brisbane w Australii. Policja badająca sprawę uważa, że nie był to wypadek, a ogień został zaprószony świadomie.
1. Rodzinny dramat
Według informacji, które przekazują australijscy funkcjonariusze, Baxter miał zatankować samochód do pełna na stacji benzynowej, po czym świadomie podpalił auto, w którym siedziała jego żona i trójka dzieci.
Zobacz też Dzielna 10-latka uratowała rodzinę z pożaru
Policja informuje, że otrzymała zgłoszenie o 8:30 czasu lokalnego. Na miejscu zastali płonący samochód, w którym ujawniono zwłoki trójki dzieci w wieku sześć, cztery i trzy lata. Według lokalnych mediów 42-latek miał zadać sobie kilka ciosów nożem, po czym próbował wysiąść z płonącego samochodu. Rany były jednak na tyle poważne, że nie udało mu się uciec i zmarł kilka metrów od samochodu.
2. Płonący samochód
Matka dzieci miała wyskoczyć z płonącego samochodu, po czym straciła przytomność. Jako jedyna została przewieziona do szpitala, gdzie lekarze próbowali uratować jej życie. Niestety obrażenia były zbyt poważne. Kobieta zmarła tego samego dnia.
Zobacz też Wzruszający pogrzeb. Dziecko dostało medal dzielnego strażaka
Ze wstępnych ustaleń wynika, że to kobieta prowadziła samochód. Baxter miał siedzieć na fotelu pasażera. W ucieczce z samochodu żonie sportowca pomógł przypadkowy przechodzień, który wyciągnął kobietę z samochodu.
3. Policja bada sprawę
Policja bada sprawę, nie chce mówić na razie o potencjalnych przyczynach tragedii. Z informacji uzyskanych przez australijskich dziennikarzy wynika, że para prowadziła razem firmę zajmującą się świadczeniem usług fitness. Baxter pracował ostatnio jako trener od przygotowania fizycznego zespołów NRL, czy futbolu australijskiego.
Sprawa poruszyła całą Australię. Do wydarzeń odniósł się nawet australijski premier Scott Morrison. Na swoim profilu na Twitterze napisał "Moje serce jest teraz z rodzinami i społecznością, która przechodzi przez ten tragiczny czas, a także z osobami, które ruszyły z pomocą w obliczu tej wstrząsającej sceny".
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl