#ByłoWarto Joanna Moro. "Jak najbardziej można połączyć macierzyństwo z zawodowym spełnieniem"
- Moja kariera tak naprawdę zaczęła się po urodzeniu dzieci. Najpierw miałam dzieci, a później rozwinęła się moja droga zawodowa. Często się uważa, że dzieci przeszkadzają, ale myślę, że im w życiu jest trudniej, im masz więcej obowiązków, więcej odpowiedzialności, tym człowiek jest bardziej zmobilizowany do działania. Nie rozleniwia się – mówi Joanna Moro. Aktorka zgodziła się porozmawiać na temat swoich doświadczeń w ramach akcji #ByłoWarto na Dzień Matki.
1. Joanna Moro zdradza, jak zmieniło ją macierzyństwo
Mateusz Gołębiewski, WP parenting: Jak macierzyństwo zmieniło postrzeganie przez panią własnej matki?
Na pewno bardziej docenia się poświęcenie i bezwarunkową miłość własnej mamy. Myślę, że facet tego nie zrozumie, po prostu. Jak się żegnam z nią i wracam do Warszawy, to zawsze sobie obiecuję, że ta łezka mi się nie zakręci, ale mimo to nigdy się nie udaje. Jest to rzeczywiście taka niebywała więź. I stąd pojawia się później to docenienie i refleksja nad tym, ile kobieta musi poświęcić dla dziecka.
Jak macierzyństwo zmieniło pani podejście do swojego ciała?
Zdecydowanie na plus. Jako nastolatka, czy później już jako 20-latka cały czas byłam niezadowolona, chociaż można powiedzieć, że figurę miałam idealną, ale w ogóle tego nie zauważałam. Kiedy moje ciało przybierało dużo większe kształty, no bo maluszek był w brzuchu, to człowiek jakoś automatycznie się z tym oswajał.
Po porodzie działał ten sam mechanizm. Przecież nie od razu wraca się do swojej sylwetki. To ciało trochę się zmienia. Ja teraz jestem po trzeciej ciąży i dużo dłużej zajmuje mi ta regeneracja. Chociaż znajomi uważają, że wróciłam do sylwetki sprzed ciąży, ale przecież widzę, że nie wróciłam (śmiech). Z drugiej strony jestem spokojna, zadowolona, dużo lepiej postrzegam swoje ciało. Nic bym nie zmieniała obecnie. Dzisiaj dla mnie ważniejsze jest samopoczucie, dzięki któremu dobrze się czuję ze swoim ciałem.
Czy urodzenie trójki dzieci zmieniło pani podejście do kariery?
Moja kariera tak naprawdę zaczęła się po urodzeniu dzieci. Najpierw miałam dzieci, a później rozwinęła się moja droga zawodowa. Często się uważa, że dzieci przeszkadzają, ale myślę, że im w życiu jest trudniej, im masz więcej obowiązków, więcej odpowiedzialności, tym człowiek jest jakiś taki bardziej zmobilizowany do działania. Nie rozleniwia się. Można jak najbardziej połączyć macierzyństwo ze spełnianiem się zawodowym kobiety. Bardzo sobie cenię to, że mając dzieci, mam taką "podstawę", do której mogę wracać, która jest dla mnie najważniejsza.
Frustrację, nerwy i oczekiwania związane z pracą wtedy mnie tak bardzo nie pochłaniają. Nie przejmuję się porażkami castingowymi, nie płaczę, że nie udało mi się otrzymać kolejnej roli. Jeżeli w pracy coś mi nie wyjdzie, to wiem, że to nie jest najważniejsze. Najważniejsze jest zdrowie moich dzieci. Z natury jestem optymistką i wierzę w siebie. Jeśli nie teraz, to wiem, że przyjdzie taki piękny czas zawodowy na skomplikowane i ciekawe role do zagrania.
Czy posiadanie dzieci zmienia postrzeganie innych dzieci?
Na pewno moje doświadczenie uwrażliwiło mnie na inne dzieci. Sprawiło, że lepiej zaczynam rozumieć dzieci. Jak ja byłam mała, to często się mówiło, że dzieci są niegrzeczne, że trzeba karać dzieci. Przez to, że teraz mam własne, to wiele mądrego się od nich uczę. Uczę się przede wszystkim rozmowy z nimi. Widzę, że nie ważne, w jakim jesteś wieku, czy masz 9, 19, czy 90 lat, jesteś takim samym człowiekiem. I tak samo zasługujesz na szacunek i miłość.
Na koniec proszę dokończyć zdanie dotyczące macierzyństwa: "Nie tak to sobie wyobrażałam…"
Zaskoczyło mnie to, że nie ma szablonów. Każde dziecko jest zupełnie inne. Moje dzieci zaskakują mnie każdego dnia. Macierzyństwo generalnie powoduje, że człowiek się nie nudzi, nie ma stagnacji w życiu. Rodzina dała mi siłę. Mam poczucie własnej wartości jako kobieta.
Tekst jest częścią akcji WP parenting #ByłoWarto, w której pokazujemy blaski i cienie rodzicielstwa.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl