Antonio Banderas przeszedł zawał rok temu. Aktor nie zwalnia tempa
Antonio Banderas w styczniu 2017 roku trafił do szpitala. W mediach spekulowano, że przeszedł zawał. Aktor potwierdził te doniesienia. Dziś mówi, że wrócił do pełni zdrowia. Nie zwalnia tempa ani na chwilę .
1. Antonio Banderas miał zawał
Zawał serca to częsta przyczyna zgonów. Choroby nie oszczędzają nawet sławnych i bogatych. Podczas festiwalu filmowego w Maladze Antonio Banderas niespodziewanie był hospitalizowany. Zaniepokojeni fani śledzili doniesienia medialne, mówiące o zawale. Aktor potwierdził te doniesienia. Przyznał, że przeszedł zawał, lecz jednocześnie uspokoił fanów. Twierdził, że nie ma powodów do niepokoju.
Dziś, ponad rok później, aktor czuje się wyśmienicie. Nie zwalnia tempa pracy.
2. Antonio Banderas po zawale
Banderas przyznaje, że już wcześniej cierpiał z powodu zaburzeń pracy serca.
Zawał, który przeszedł, był na szczęście niezbyt rozległy. Uszkodzenie mięśnia sercowego okazało się na szczęście niezbyt poważne. Doświadczony przez aktora ubytek na zdrowiu nie jest trwały i Banderas szybko wrócił do pełni sił.
Aktor podkreśla, dziękując za zainteresowanie, że nie on jeden ucierpiał z powodu zawału. Nie czuje się wyjątkowy. Wszczepione stenty usprawniające drożność naczyń krwionośnych uważa za niezbyt uciążliwe. W wywiadach Banderas zwracała uwagę, iż nie jest to tak straszne, jak mogłoby się wydawać.
3. Zmiany w życiu Banderasa po zawale
Na planie nowego filmu Almodovara ”Ból i chwała” Antonio daje z siebie wszystko. Podkreśla, że czuje się świetnie. Jednocześnie pozostaje w stałym kontakcie z lekarzami. Uważnie słucha i stosuje się do zaleceń kardiologa.
W życiu Banderasa zaszło jednak trochę zmian. Choć nie zwolnił tempa, widać, że jego myśli teraz krążą w nieco innym kierunku. Aktor wiele mówi o wierze i przeżytym nawróceniu. Zmienił także repertuar, w którym grywa. Pojawił się na przykład w epizodycznej roli w operze "Passio Christi" autorstwa księdza Marka Frisina z rzymskiego chóru diecezjalnego.
Banderas wyraża również dystans wobec sławy i doczesnych spraw. Stwierdził, że bycie gwiazdą Hollywood można porównać do kartonowych gwiazd zdobiących bożonarodzeniową choinkę. Choć z zewnątrz pięknie lśnią, to nadal jest to zwykły kawałek papieru.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl