4 z 6Ratujcie mamę
Syrena zaczęła wyć około godziny 2:00 w nocy. Był to nietypowy, kilkukrotny, przerywany dźwięk. Strażacy zareagowali natychmiast. Po chwili ze specjalistycznym sprzętem byli w mieszkaniu rodziny, gdzie zastali leżącą na podłodze kobietę i krzyczącego Bartka, który powtarzał: “Ratujcie mamę, ratujcie mamę!”.
W gronie dwunastu strażaków byli wykwalifikowani ratownicy medyczni, którzy bez zwłoki zajęli się kobietą. Wezwali też pogotowie. Nieco później okazało się, że mama Bartka traciła przytomność już wielokrotnie.
Zobacz też: Młody lekarz zdradza, co dzieje się na obozach sportowych