9 z 11MSZ: dwoje Polaków nie żyje, jeden jest ranny
Monika Suszek, WP Parenting: "Tamtego dnia zrozumiałam sens dwóch słów: "bezsilność" i "terroryzm". Niby w szkole omawialiśmy trwające konflikty np. w Czeczenii, na Bałkanach. Nasi dziadkowie opowiadali nam jak wyglądała II wojna światowa, co oni przeżywali. Nikt nie mówił, co to znaczy terroryzm, jak się objawia i jak się z nim walczy.
To był wtorek. I jak w każdy wtorek popołudnia spędzałam na basenie. Drugi tydzień chodzenia do szkoły. Powoli zaczynały się obowiązki: kartkówki, zadane wypracowania, nowe przedmioty. Wszystko zmieniło się po 11.09. Oglądaliśmy serwisy informacyjne na lekcjach, na historii nauczyciel coś próbował tłumaczyć, ale sam się gubił: kto był winny i od czego to się zaczęło.
Ja i moi znajomi ze szkoły myśleliśmy, że to wszystko się szybko wyjaśni, znajdą sprawców ataków i będziemy wiedzieć dlaczego to się wydarzyło. Na przerwach czasami mówiliśmy, że ktoś kogoś znał, kto pracował w jednym z budynków WTC, że nie ma z nim kontaktu. Nagle ta Ameryka, taka odległa i daleka wydała nam się bliska. Tak samo jak ich tragedia".